Rozdział 4.

8 3 2
                                    

Wróciłyśmy do domu, poszłam do swojego pokoju czekając na Mary, która zaraz miała się tu zjawić.
- Jestem.
-Okej.
Spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam, a ona usiadła koło mnie na łóżku.
- To jak, wyjaśnisz mi wszystko?
- Tak...
Zaczęłam się trochę denerwować ale zdałam się na odwagę.
- Jak byłam o wiele, wiele młodsza zmarli moi rodzice, mój ojciec w wypadku samochodowym, a matka po prostu nie przeżyła zawału. Nie umiałam się pozbierać po ich śmierci, wpadłam w bardzo poważny stan psychiczny- depresje. Miałam wtedy przy sobie tylko swoją przyjaciółkę... Gdy miałyśmy 14 lat ona znalazła sobie chłopaka, który miał 17 lat, był w porządku ale uważałam, ze nie jest do końca prawdziwy. Wiesz w jakim znaczeniu to mówię...
Był to Fabian... Angela, bo tak ona miała na imię była w nim zapatrzona i zakochana naprawdę bardzo mocno. Gdy wyszła z nim na randkę kiedyś, nie wróciła. Dokładniej nie było jej 4 dni przez co zaczęłam się o nią strasznie martwić. Minął tydzień, a jej dalej nie było...nie dawała znaków życia.
Powoli zaczęły mi lecieć łzy, a ja musiałam chwile odetchnąć nigdy nawet myśleć mi o tym łatwo nie było.
- Razem z jej matką poszłyśmy na policję. Po jakimiś czasie okazało się, że została porwana i wykorzystana seksualnie. Dobrze wiedziałam czyja to była sprawka...Dzień później dostałam list od Fabiana, w nim wszystko powiedział jak to zrobił i jak ją uwodził, oraz naśmiewał się z jej naiwności.
Zagroził mi, że jak komukolwiek o tym powiem, to pożałuję. Wtedy byłam słaba i faktycznie bałam się jego, lecz teraz to zupełnie znikło. Tydzień później, Angela wróciła do szkoły i to ja wtedy się nią opiekowałam, po jakimś czasie...Jej matka została otruta i za tym również stał jej były chłopak- inaczej potwór.
Teraz już nie było ratunku, łzy wylewały się z pod powiek coraz mocniejszym strumieniem, widząca stan Mary, przytuliła mnie.
- Angela się nie pozbierała po tym...dzień przed jej śmiercią powiedziała mi wszystko o sobie...Popełniła samobójstwo o 19:48 skacząc do rzeki... Zostawiła mi list. Od tamtej pory nie znalazłam nikogo komu ufam i dlatego to otworzyłam, dlatego to robię...
- J-ja nie wiem co powiedzieć...
Wyjąkała Mary patrząc w podłogę.
- Tak bardzo mi przykro, że ją straciłaś...Na pewno była cudowną osobą...
- Tak, była przecudowna. Ale teraz mam ciebie, jesteś pierwsza od dwóch lat...
Uśmiechnęła się.
- Cieszę się, ze mi zaufałaś i to powiedziałaś...Pomogę Ci z tym Fabianem, zobaczy co to znaczy „piekło"
- Dziękuję!
- Dla ciebie wszystko Demetrio!
Przytuliłam ją i ruszyłam w stronę łazienki, aby wziąć szybki prysznic w tym czasie Mary miała również się umyć, a następnie wrócić do mnie do pokoju. Po ostatnich wydarzeniach przez jakiś czas przecież będzie spała ze mną.

———————————————————————————————————
446 słów nah...
Dawno mnie tu nie było ale bywaaa.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 07, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

,,Pani Modliszka"Where stories live. Discover now