2.Walka dwóch napaleńców

2.7K 154 111
                                    

  Pamiętna wizyta Izuku Midoriyi w gabinecie pielęgniarki tydzień później miała swoją kontynuację.

  Starsza kobieta pochyliła się nad młodą omegą, w ręce trzymając tabletki uspokajające.

  Chłopak był nieźle przestraszony i zestresowany. Jednak nie ma się co dziwić, prawie stracił dzisiaj alfę, i to nie jedną a dwie!

  Winowajcy tego zdarzenia leżeli na łóżkach obok kozetki, na której siedział zielonowłosy. Dwójka poobianych alf, cała pokryta w siniakach, bruzdach i innych obrażeniach, owinięta była bandażami.

  - Midoriya, proszę, weź je - pielęgniarka podała chłopcu listek tabletek uspokajających.

  - Biedny chłopak - pomyślała staruszka. Na pewno nie będzie mu łatwo z tymi dwoma, wiecznie kłócącymi się, idiotami. Och, jak bardzo chciała mu pomóc. Ale jak?

  Podczas gdy staruszka użalała się nad losem chłopaka do pomieszczenia wszedł czarnowłosy wychowawca 1a. Jak zwykle miał swój standardowy wyraz twarzy pokazujący jedynie znudzenie, lecz gdy zobaczył roztrzęsionego zielonowłosego jego oczy rozszerzyły się a następnie doskonale widoczny był w nich smutek.

  - Midoriya, co jest? - spytał cicho siadając na materacu tuż przy Izuku.

  - Oni-oni prawie się pozabijali - powiedział drżącym głosem. Było widać, że chłopak był spanikowany.

  - Co? Jak?

  Na pytanie nauczyciela uczeń jedyne wzdrygnął się.

  Przez cały tydzień Katsuki za nic nie dopuścił Todorokiego do ich omegi. Codziennie przychodził po niego przed szkołą i chodził za nim niczym ochroniarz. 

  I w końcu Shoto nie wytrzymał, złapał Bakugo po lekcjach, zaciągnął do toalety i przyszpilił do ściany.

  - Co ty robisz, Bakugo?- powiedział wręcz drżącym ze złości głosem.

  - Nie mam pojęcia o czy mówisz - odpowiedział alfa z bezczelnym uśmieszkiem na twarzy.

  - Midoriya jest też mój - odwarknął mieszaniec i nieświadomie przyjął typowo dominującą postawę.

  - Przestań pierdolić! Znajdź swoją omegę i odwal się od mojej! - blondyn zaczął z rozdrażnienia zgrzytać zębami.

  - To ty pierdolisz, Bakugo. On jest mój! - zdenerwowane alfy wydzielały tyle feromonów, że gdyby jakaś omega weszła do łazienki zemdlała by z podniecenia.

  - Tak? Przekonajmy się - czerwonooki spojrzał na drugiego chłopaka spod byka.

  - Niby jak ? - Todoroki przechylił głowę na bok, przez co wyglądał jak szczeniak.

  - Jutro, po szkole. Wygrany bierze Deku.

  Oczywiście nikt nie pomyślał o Midorii, jak o osobie własną wolą.

  Nazajutrz Izuku powoli się pakował, gdy Kirishima do podszedł do niego złapał za rękę i pociągnął w stronę wyjścia.

  - Co robisz, Kirishima?

  Wystarczyło tylko jedno zdanie.

  - Bakugo i Todoroki się biją.

  Gdy dotarli na miejsce oboje chłopacy trzymali się na nogach jedynie dzięki adrenalinie i niestety trzeba było przyznać zmasakrowali się nawzajem.

  Nietrudno sobie wyobrazić jak zareagowała delikatna omega, która zobaczyła właśnie jak dwa sensy jej życia są praktycznie martwe.

  Nie mógł się nawet ruszyć, łzy leciały po policzkach, a słowa "przestańcie, już dosyć" ugrzązły w gardle.

  Spanikowanego Izuku z jego świata wyrwała cisza, błoga cisza, która bardzo nie pasowała do bójki, podniósł głowę i zobaczył jak jego ukochani leżą bez życia na ziemi. Zemdlał.

  - Midoriya chodź odprowadzimy cię - Kaminari wyciągał do niego rękę, za nim stał czerwonowłosy Ejiro

  - Mhm, chodźmy -  wyszeptał cicho, nie miał nawet siły odwrócić się, by spojrzeć na nieprzytomnych nastolatków.

  Gdy dotarli pod drzwi domu zielonowłosego  Kaminari złapał go za ramię, przyciągnął do siebie i wyszeptał mu do ucha :

  - Ignoruj ich przez jakich czas, zaufaj mi .

  I odszedł.

  Po dwóch dniach alfy wróciły do szkoły. Katsuki gdy tylko zobaczył Midoriyę rzucił się na niego.

  Objął  go ramionami i pocałował w policzek ,a Izuku, mimo jego stęsknionej omegi wyrwającej się do blondyna, zignorował bakugo i odsunął się. Zdezorientowana alfa  tylko wzruszyła ramionami i zajęła się sobą.

  Na przerwie śniadaniowej gdy omega wyjmowała swoje jedzenie  do jej ławki dosiadł się Todoroki.

  - Hej, co tam masz Mido- - nie dokończył, bo Midoriya po prostu wstał i dosiadł się do Denkiego.

  - Ej, mieszańcu - Shoto odwrócił się i zobaczył dobrze mu znanego blondyna.

  - Czego chcesz?- odwarknął i kontynuował powrót do domu.

  - Ciebie też ingnoruje, co? - Bakugo dogonił Todorokego.

  - Tak - wymamrotał pod nosem niezadowolony.

  - Nie chce tego mówić, ale musimy coś z tym zrobić.

  Nastolatek z czerwonymi włosami przytaknął i oboje udali się do pobliskiej kawiarni, by omówić plan odzyskania omegi.

  Następnego dnia dwójka alf złapała zielonowłosego przed szkołą, odciągnęła go na bok i chórem powiedziała :
 
  - Dogadaliśmy się.

Cześć. Wiem, obiecałam,że rozdział będzie dłuższy, ale już po prostu chciałam go skończyć. Przepraszam, że tak długo mnie nie było. I wstyd się przyznać, ale ta długa przerwa nie była spowodowana brakiem weny, lecz moim lenistwem. Dlatego stwierdziłam, że złożę wam propozycję, są dwa wątki, które chcę poruszyć w opowiadaniu i oba się pojawią. Chcę dać wam szansę zadecydować, który z nich pojawi się pierwszy. Czy będzie to :

- Mroczny sekret naszego ulubionego bohatera, All Mighta,

- Opowieści z piwnicy Tomury Shigarakiego ?

Piszcie w komentarzach <3

I przepraszam za błędy.

Dwie alfy, jedna omega /\ BnhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz