Gabriel's POV
Obudziłem się 10 minut przed zadzwonieniem budzika. Chyba wstawanie o 4 weszło mi w nawyk. Za pół godziny muszę być w pracy i jako, że mam dzisiaj pierwszą zmianę kończę po 16. Udałem się do łazienki i stanąłem przed lustrem. Odkręciłem wodę i przemyłem twarz. Po zrobieniu podstawowych porannych czynności zszedłem po schodach i udałem się do kuchni. Zrobiłem sobie śniadanie i nastawiłem wodę na kawę, czyli napój bez którego nie funkcjonuję. Wbiegłem po schodach i wziąłem ze swojej szafy pierwszą, lepszą bluzkę i jakieś jeansy. Ubrałem się i poszedłem dokończyć swój napój życia. Po wlaniu kawy do kubka, wziąłem talerz i udałem się do stołu. Zjadłem w jakieś 5 minut. Ale delektowanie się kanapką i nie spóźnienie się do pracy graniczyłoby z cudem. Brudne naczynia włożyłem do zlewu, a następnie chwyciłem kluczyki do samochodu, portfel i telefon. Na wychodnym złapałem jeszcze za kurtkę jeansową i zakluczyłem drzwi. Wsiadłem do samochodu i zacząłem powoli opuszczać podjazd.
Po drodze oczywiście musiałem przepuścić z trzydziestu przechodniów i zatrzymać się 8 razy na światłach, przez co dotarłem do pracy spóźniony o 4 minuty. Przez ten czas mogłem być już komuś potrzebny. Mogłem komuś pomóc. Jestem 67 operatorem telefonu zaufania. Muszę być zawsze na czas.
Po trzech godzinach czekania i sprawdzania wiadomości w końcu miałem 10 minut przerwy. Może się to wydawać mało, ale ja nie narzekam. Praca jest wymagająca, ale i tak ją lubię. Czuję, że robię coś dobrego, coś pożytecznego. Mogę pomagać. Chociaż czasami jest trudno i można stracić chęci słuchając i czytając codziennie historii zwykle chorych na depresje nastolatków i im pomóc. Nie zawsze jest łatwo to fakt. Czasami po kilku tygodniach, miesiącach dochodzi informacja, że osoba, której chciałeś pomóc popełniła samobójstwo. Ale tylko wtedy mogę coś zrobić. Po godzinach nikt mnie nie potrzebuje.Siedzę przed komputerem 7 godzin bez przerwy. Oczy zaczynają mi łzawić. Ktoś dzwoni. Odbieram.
- Halo...- usłyszałem w słuchawkach drżący głos jakiejś dziewczynki. Po jego tonie mogę wywnioskować, że miała około 11 lat.
- Halo, tu operator numer 67 i jestem tu żeby Ci pomóc. Powiedz mi dlaczego dzwonisz.
- Ja już nie... Ja nie daję rady...- słyszałem, że płacze.
- Spokojnie- wysiliłem się na jak najłagodniejszy ton.- Powiedz mi dlaczego płaczesz.
- Bo ja... Ja nie wytrzymuję tego, że nie mam... Nie mam się komu wyżalić. Z nikim nie... Nie mogę szczerze porozmawiać. Nikomu nie mogę powiedzieć co się... Co się dzieje u mnie... U mnie w domu.
- Ja Cię wysłucham i postaram się Ci pomóc, ale musisz mi powiedzieć co się dzieje.
- Moja mama umarła kilka miesięcy temu. A mój tata... Mój tata, on... On to bardzo ciężko przeżył, a ja... Ja jestem do niej podobna i on... On nie może na mnie patrzeć- za każdym razem jak słyszałem jak jakiemuś dziecku dzieje się krzywda serce mi pękało, ale to dla nich musiałem być silny.
- On... Ja... Ja jestem mu obojętna. On nadużywa alkoholu, ale... Ale nic mi nie robi... On sypia z kobietami, a ja... Ja nie mam teraz nikogo...
- Brakuje Ci rodzica i czujesz, że nie masz w nikim oparcia?
- Tak... Ja po prostu... Po prostu chcę żeby było jak dawniej.
- Czy tata cię słucha, kiedy do niego mówisz?
- Dawno nie... Nie rozmawialiśmy, ale... Ale myślę, że tak.
- Czy jest agresywny po spożyciu alkoholu?
- Nie, on... On nie przychodzi wtedy do domu.
- Jak często zdarzają się takie sytuacje?
- W piątki i weekendy, bo... Bo on chodzi do pracy.
- Spróbuj z nim porozmawiać. Skoro wasz kontakt był kiedyś dobry to myślę, że jeśli mu to powiesz i opiszesz co czujesz to poczuje wyrzuty sumienia. Jest twoim ojcem i musi się tobą zajmować. Powinnaś z nim rozmawiać skoro on nie inicjuje konwersacji. Myślę, że tata nigdy nie przestanie Cię kochać, a teraz ma gorszy okres i dalej cierpi. Mimo tego bardzo źle zrobił, że Cię zaniedbał. Wytłumacz mu co zrobił i jak się czujesz w całej tej sytuacji. Jeśli go to nie ruszy spróbuj powiedzieć to jakiemuś zaufanemu dorosłemu. Na przykład pani w szkole, albo komuś z rodziny. Zawsze jest ktoś kto Cię wysłucha. Ktoś, kto chce Ci pomóc. Pamiętaj o tym.
- Myśli pan, że powinnam mu powiedzieć?
- Tak, pamiętaj, że mówienie o swoich uczuciach innym jest bardzo dojrzałe i nigdy, przenigdy nie powinniśmy się tego wstydzić.
- Dobrze, ja... Ja mu powiem.
- Już wszystko poukładałaś sobie w głowie?
- Myślę, że tak.
- Jeśli jeszcze będziesz miała problem pokroju tego możesz się z nami kontaktować.
- Dobrze...
- Jeżeli dalej będzie chodziło o tą sytuację to możesz poprosić o przekierowanie do Gabriela. To będę ja.
- Dziękuję panu. Nawet pan nie wie jak bardzo.
- To ja dziękuję, że zdobyłaś się na to i zadzwoniłaś. To dla nas wiele znaczy. Czy już wszystko w porządku?
- Tak.
- Na pewno? Czy chcesz mi coś jeszcze powiedzieć?
- Tak, to już wszystko.
- W takim razie ja się już rozłączam. Pamiętaj żeby nigdy nie tracić nadziei w lepsze jutro.
- Dobrze, dziękuję panie Gabrielu. Do widzenia.
- Do widzenia.
Po każdym udanym telefonie czułem się tak samo. Spełniony, szczęśliwy, potrzebny. Jak myślałem o tym, że pomogłem jakiemuś dziecku to od razu uśmiech cisnął mi się na twarz. Chciałem żeby ich dzieciństwo było udane i radosne, bo moje nie mogło takie być.