Mam na imię Roxi i mam 16 lat, kiedy miałam 7 lat zostałam uprowadzona...Byłam z rodzicami na zakupach i choć mówili, bym się trzymała ich blisko i się nie oddalała to ja się nie posłuchałam -gdybym tylko widziała jak to się wtedy skończy.
Podeszłam do alejki z zabawkami i zanim się odwróciłam, rodziców już nie było w zasięgu mojego wzroku -przestraszyłam się w tamtym momencie.
Chodziłam po całym markecie ale nie mogłam ich znaleźć, więc pomyślałam, że na pewno poszli już złożyć nasze zakupy w samochodzie który stał tuż przy markecie na parkingu. Podeszłam do samochodu ale ani zakupów ani rodziców tam nie zastałam- postanowiłam ze na nich po prostu zaczekam bo przecież w końcu musieli stamtąd wyjść.
Siadłam na krawężniku tuż obok naszego samochodu. Siedziałam, siedziałam a czas mijał. Postanowiłam ze pójdę do marketu bo pewnie mnie tam szukają. Gdy wstałam i zaczęłam iść w stronę budynku, podjechał duży czarny bus z dziwnym logo na drzwiach- nie miałam złych obaw bo przecież mnóstwo samochodów jeździło po tym parkingu
Będąc niedaleko wejścia, bus podjechał a z niego wysiadł wysoki mężczyzna w kominiarce który wciągnął mnie do środka- byłam przerażona ale miałam nadzieje za zaraz moi rodzice mnie zabiorą stamtąd
Zostałam chyba uśpiona, obudziłam się w pomieszczeniu w którym była dziewczyna w podobnym wieku- płakała
To pomieszczenie było takie obskurne, zimne...
Jedyne o czym myślałam to to by byś w domu A to wszytko żeby okazało się jednym wielkim koszmarem- byłam przerażona.postanowiłam podejść do tej dziewczyny i zapytać co się dzieję i gdzie jestem.
-Gdzie ja jestem? Zapytałam
-Stąd nie ma wyjścia. Powiedziała przerażonym i zapłakanym głosem.
-Jak to nie ma?! Wtedy już straciłam nadzieję na jakąkolwiek pomoc
Dowiedziałam się że ma na imię Lucy i ma 9 lat. Kiedy miała 6 lat została również uprowadzona w podobny sposób jak ja. Wtedy chyba tak naprawdę dotarło do mnie, że już nie zobaczę rodziców i było mi z tego powodu bardzo przykro, zaczęłam krzyczeć i płakać z bezradności, choć wiedziałam, że w niczym mi to nie pomoże a wolności nie zwróci. Pamiętam jak bardzo się bałam.