Rozdział 1

137 4 1
                                    

Cała moja historia jest kontynuacją Soy Luny po 3 sezonie. Jednak skupimy się bardziej na Sharon i Rey'u. Ps: Sharon widzi mimo ostatniego pożaru w rezydencji.

Rey poszedł na spacer by przemyśleć parę rzeczy. Już dobry miesiąc temu rozstał się z Maggie. Nie układało im się już tak jak chcieli. Przypomniała mu się Sharon, nie ma już z nią żadnego kontaktu, nie wie gdzie jest i co się z nią dzieje. Sharon wykorzystała go i dobrze to pamiętał, jednak to stare uczucie do Sharon powróciło, nadal się o nią martwił. Rey jest w stanie wybaczyć jej to wszystko. Szedł tak dobre parę minut i rozmyślał, aż nagle;

-Rey- powiedział znajomy głos kobiety.

Rey się odwrócił, nie mógł uwierzyć własnym oczom. To była Sharon. Jednak wyglądała inaczej, miała długie blond włosy, takie same jak wtedy, gdy pracował dla niej w rezydencji. Rey nie wiedział co powiedzieć.

- Co tam ? - powiedziała Sharon - Tęskniłeś ?

- Sharon, co ty tutaj robisz ?

- Po tym wszystkim co się stało, nie wsadzili mnie do więzienia, lecz nie mogę opuszczać kraju przez 5 lat. Tak bardzo żałuję tego co zrobiłam, przepraszam Cię - Sharon się rozpłakała, a Rey ją przytulił.

-Wybaczam Ci wszystko Sharon. Kocham Cię i tęskniłem za Tobą. - Rey odpowiedział drżącym głosem. Stali tak wtuleni w siebie kilka minut.

Oboje zdecydowali, że muszą już wracać, ale umówili się jutro na 15:00 w restauracji, w której Sharon kiedyś pocałowała Reya.

CIĄG DALSZY NASTĄPI...  Wiem że rozdział 1 był krótki, ale kolejny będzie dłuższy ;)


Sharey - prawdziwa miłośćWhere stories live. Discover now