Po pierwsze: nie ma zasilenia, a przynajmniej nie całego. Na 4 rdzenie działa 1. Wystarczyło na 2 maszyny i jedną małą lampkę.
Pierwsza maszyna to fabrykator apteczek, robi to co w nazwie a apteczka się przydała, spadanie w kapsule i dostanie po łbie nie sprzyja zdrowiu.
Druga maszyna natomiast to zwykły fabrykator, czytaj: maszyna która z odpowiednią ilością surowców stworzy różne rzeczy. Największym bajerem jest to że poprzez altirę która skanuje otoczenie i dostosowuje maszynę.
No właśnie altira. Sięgnąłem po mój tablet. Po włączeniu ukazał się napis
"Tryb awaryjny" a sekundę potem zabrzmiało ciche, al-ti-raaaa. Ah
Walnęła mi wielkie kazanie o okolicy.
W skrócie: planeta z nielicznym lądem dużo wody. Super. Po jakimś czasie okazało się że aby naprawić rdzenie muszę naprawić to co wcześniej walnęło mi w głowę. No cóż, nie mam narzędzia naprawczego a jego zdobycie nie będzie proste. Na ścianie wisiało uszkodzone radio. Super. Zajrzałem do szafki. Ze swojej wziąłem tylko ubranie pływackie.
Tak, wiedziałem gdzie lądujemy.115 lat temu był tu inny oddział badawczy ale z jakiegoś powodu nie wrócili. W szafce w kapsule znalazłem:
2 butelki wody
2kostki odżywcze
2sosy o smaku czekolady i kukurydzy do kostek odżywczych
2 flary
Pora wyjść na powierzchnię...