Rozdział 1- Pożar

79 11 19
                                    

Pov. Dust
A w drzwiach stanął BlueBerry! Jezu znowu on, najpierw rani uczucia Red'a, nawet o tym nie wiedząc, a potem łazi za nami jak ćma do światła.

Spojrzałem na niego. W jego oczach dostrzegłem... troskę? Znaczy wiem że on i Red są przyjaciółmi i Blue ma prawo się o niego martwić, ale... To nie było zwykłe zatroskane spojrzenie. Było inne...
Dobra mniejsza...

- Red co się stało?- spytał podchodząc do nas

Uścisnął mocno przyjaciela. Wyglądało to naprawdę uroczo. Jak to się dzieje że Blue nie zauważa Reda?! Przecież byliby naprawdę słodką parą! Ba! Będą! Ja tego osobiście dopilnuję.

- Lepiej?- spytał Berry odsuwając się od młodszego

- T-tak dzięki- szepnął w odpowiedzi nerd rumieniąc się szalenie

Nagle wbił tu Swapfell z wyraźnym wkurwem na twarzy i... zazdrością w oczach? Nie rozumiem... Dobra trudno!
Podszedł do mnie złapał za nadgarstek i już miał zaciągnąć mnie na korytarz, ale Blue mu przeszkodził.

- A ty gdzie go niby zabierasz?

- Chuj cię to obchodzi!?- krzyknął SF

Berry już miał zadać cios mojemu "oprawcy" gdy do łazienki przyszedł Pan Nightmare, nauczyciel historii oraz nasz wychowawca. Za nim stał nie kto inny jak Killer. Pewnie wszedł tu nie zauważony zaraz po SwapFell'u i zawołał Pana NM. Skąd wiedział co się stanie? Otóż jesteśmy razem w jednej klasie, razem czyli: ja, Swapfell, BlueBerry, Red, Killer i kilku innych uczniów o których później wam opowiem, ale wracając. Jesteśmy razem w jednej klasie i znamy się na tyle by wiedzieć że stosunki między Blue a Cherry'm nie są zbyt dobre. Często pomiędzy nimi powstają bójki, więc oboje nie mają zbyt dobrej opinii wśród nauczycieli.

- Co tu się dzieje?! Zebranie towarzyskie? Już wyjść mi stąd!- wychowawca wskazał na drzwi

Wszyscy prędko wyszliśmy. Ukradkiem spojrzałem na Killer'a, powiedziałem niemo ,,dzięki", na szczęście on umie czytać z ruchu warg, uśmiechnął się życzliwie w ramach powiedzenia ,,nie ma za co" (co ja właśnie napisałam?-dop. aut)

SF puścił moją rękę i odszedł gdzieś w głąb korytarza a ja, Red, i Killer poszliśmy do klasy.

- Więc?- powiedział Killer siadając w jednej z ławek

- Więc co?- spytaliśmy równocześnie z Red'em przysiadając się do przyjaciela

- No, co się stało w łazience? Kiedy tam wszedłem zobaczyłem tylko plecy SF który trzymał cię za rękę, zdenerwowaną twarz Berry'ego, i zmartwioną Red'a- wyjaśnił

Westchnąłem i wyjaśniłem mu wszystko co się stało, od wpadnięcia na Blue, do przyjścia pana Night'a. Po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje i wszyscy weszli do sali. Siedziałem za Killer'em czyli w drugiej ławce, środkowego rzędu. Do sali wszedł Pan Nightmare, z którym mieliśmy lekcję historii. Było w sumie trochę nudno, bo przez pół godziny dawał wykład Cherry'emu i Blue na temat bójek w szkole. Gdy skończył zostało nam 15 minut do końca, bo lekcje trwają 45.
Hmm teraz w sumie jest dobra okazja by  przedstawić wam członków tej oto klasy. Cóż, jest tu jeszcze Fresh też jest nerdem ale trochę odważniejszym niż ja kocha się w PeperJam'ie, w skrócie PJ'u.
PJ jest jedym z najpopularniejszych jokeów w szkole, ma nawet swoją paczkę do której należą Undyne, BurgerPants, i Monster Kid, z czego tylko BP (BurgerPants) chodzi do naszej klasy.
Outer to przyjaciel Killer'a, z tego co wiem to się w nim kocha. Ni to nerd, ni to joke. Jest po prostu sobą, czyli komikiem.
Pallete to... w sumie też nie jest ani nerdem ani jokeiem. Jest on kapitanem drużyny czirliderek, on jako jedyny z klasy ma chłopaka którym jest bibliotekarz Goth.
To tyle! Tia mało nas, jesteśmy najmniejszą klasą w całej szkole, a jednak najbardziej rozrabiającą i upierdliwą.

No i lekcja dobiegła końca! Spakowałem się i wyszedłem na korytarz. Jest teraz przerwa obiadowa więc idę na stołówkę, oczywiście razem z Killerem, Redem i Fresh'em. Pallete nie chodzi na obiady, woli ten czas przeznaczyć na całowanie się z Goth'em heh.

Na stołówce było jak zwykle. Wojna na jedzenie cz. 2 PJ vs SF. Przerwał ją jednak zaraz dyrektor Geno, z którym mamy zaraz lekcję matematyki. 

Po obiedzie ruszyliśmy do klasy, bo gdybyśmy byli na korytarzy, bylibyśmy bardziej narażeni na atak ze strony Jokeów, a poza tym zaraz skończy się przerwa. Ha! Mówię i mam! Właśnie zadzwonił dzwonek.

Usiedliśmy w ławkach i zaczęła się lekcja. Przerabialiśmy stare tematy tak jak dwie lekcje temu. Nic ciekawego. Po chwili wstałem i podszedłem do nauczycielo-dyrektora.

- Mogę iść do toalety?- spytałem grzecznie

Geno przytaknął i wrócił do lekcji a ja skierowałem się w stronę łazienki. Zamknąłem drzwi, ale zaraz usłyszałem że ktoś je znów otwiera i zamyka. Zignorowałem to i szedłem dalej. Wszedłem do łazienki i stanąłem przed lustrem. Wyglądałem jak zwykle, w sumie nie wiem nawet czemu tu przyszedłem skoro "natura nie wzywa". Chyba tak z nudów.

Przyglądałem się tak jeszcze chwilę, aż nagle rozległ się alarm przeciw pożarowy. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i zobaczyłem mnóstwo kłębów dymu. O Nie...
Podbiegłem do drzwi ale... były zamknięte! Ktoś mnie tu zamknął! Cholera! Czułem jak robi mi się słabo. Moje powieki powoli opadały że zmęczenia, a ja coraz bardziej kaszlałem. Dusiłem się. Wołałem o pomoc ale chyba nikt nie słyszał. Po kilku próbach otwarcia drzwi, opadłem na podłogę. Słyszałem kilka głosów dobiegających zza drzwi. Coraz ciężej oddychałem.
Nagle, jak przez mgłę, zobaczyłem że drzwi się otwierają, a w nich stoi wysoka postać. To było ostatnie co widziałem zanim popadłem w nieświadomość...

Haha MadaFakas! Nie spodziewanko co?! Haha i jeszcze Polsat! W takim momencie to szczyt! Kocham niszczyć marzenia ludzkości na rozdziały bez Polsatu =) 
Hehe no Czelendż true ending Amy_Kaktusowa_Pani Heh, mam nadzieję że się nie obraziłaś za tamten jakże krótki rozdział. Ten jest w ramach przeprosin. Cóż to tyle do usłyszenia trzymajcie się i miłych wakacji cześć!

Wojna o miłość (Naj Dust x Naj Swapfell)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz