~rozdział 1~

38 2 0
                                    

Hej wszystkim! Na imię mi Elizabeth i chciałam wam opowiedzieć historie mojego życia, które w niesłychany sposób ze zwykłego zamieniło się w miłosną krainę miodem i krwią płynącą, ale najpierw parę słów o mnie, więc jak już wiecie mam na imię Elizabeth i mam prawie 16 lat mieszkam w mieście w niewielkim domku jednorodzinnym wraz z obojga rodziców i dwoma siotrami. Starsza na imię ma Patricia i jest ode mnie pięć lat starsza, a młodsza Anika o pięć lat młodsza. Nasze życie nie różni się niczym od innych kochających się rodzin, dlatego nie będę tym przynudzać, a zajmę się dniem, w którym wszystko się zmieniło. W jak każdą sobotę szliśmy na spacer do lasu. Tata zbierał z mamą grzyby, Patricia słuchała muzyki trzymając przy tym koszyk wypchany grzybami, a Anika skakała w każdą napotkaną na drodzę kupke liści, no a ja podziwiałam piękno przyrody. W tym czasie bardzo lubilam robić zdjęcia dlatego wszystko fotografowałam, nagle zobaczylam piękny konar drzewa leżący na ziemi, był pokryty zielonym mchem i małymi nierozwiniętymi jeszcze roślinkami. Ggy go ujrzałam od razu chciałam mu zrobić zdjęcie ale konar był na bardzo dziwnej części lasu dlatego spytałam się rodziców czy mogę tam podejść, na szczęście się zgodzili i nie czekalam ani dłużej tulko odrazu pobieglam zrobić parę fotek. Konar był umieszczony na niewielkim wzniesienu dlatego musiałam trochę się pofatygować by fo niego dotrzeć, po zrobienu kilku fotek uznałam, że zrobię jeszcze parę pod innym kątem nachylenia, jednak podczas robienie zdjęć noga zaczeła mi się zsuwać po zielonym mchu dlatego strałam się utrzymać równowagę inie spaść jednak na nic to się nie zdało bo nagle stracilam kontrole nad moimi nogami i zaczelam się gwałtownie staczać po wzniesieniu. Gdy już było po wszystkim zobaczyłam, że moja ręka krwawi i moje ubrania są w stanie krytycznym a mój aparat naszczęście przeżył ten upadem. Po kilku minutach wstałam i mialam zamiar pójść do rodziców gdy nagle ujrzałam dziwną odmianę grzybów, których wcześniej nie znałam instynktownie podeszlam bliżej i zaczełam je bacznie obserwować. W momencie gdy stanełam tak jakby pośrodku zgromadzenia tych białych grzybów zaczeło kręcić mi się w głowie a przed oczami pojawiały mi się białe błyszcące sruczki światła po chwili byla tylko ciemność...

- I co z nią?! jak się czuję?
- Spokojnie Miiko jeszcze się nie wybudziła ale nic oprócz wielkiego szoku i zawrotów głowy spowodowanych dużą ilością maany w powietrzu nic jej nie jest poprostu musi odpocząć.
- Cieszę się, strasznie przestraszylam się gdy Nevra znalazł ją na podłodzę w kryształowej sali nieprzytomną i z niewielką raną na ręce, dobrze że już po wszystkim.
- Nie martw się Mii, gdy się wybudzi od razu cię o tym poinformuje, obiecuje.
- Dziękuje Eweline.
Kisune przytuliła pielęgniarke i oddaliła się w kierunku drzwi.

Następnego dnia...
- O mój losie czemu to tak straszliwie boli!?powiedziałam sama do siebie.
- O świetnie obudziłaś się zaraz podam ci środki przeciwbólowe i poinformuje Miiko.
- Że kogo!? i co? gdzie ja wogule jestem?! i kim ty jesteś co tu się dzieje!?
W tym momencie elfica podała mi środki uspokajające i przeciwbólowe dlatego po kilku minutach się uspokoiłam i opowiedziałam jej co się stało.
- Rozumiem, że niewiele pamiętasz ale cieszę się, że powiedzialaś cokolwiek. Dobrze Elizabeth teraz poczekaj tutaj chwilkę, pójdę po Miiko.
- Dobrze, poczekam.
Eweline po chwili już nie było za to zza drzwi ukazał się Elizabeth czarny cień jakiegoś chłopaka. Dziewczyna od razu wstala i podeszła do drzwi by zobaczyć osobnika
- O nasza śpiąca królewna się obudziła.
Wampir na koniec swojej wypowiedzi pokazał białe kiełki co sprawiło, że dziewczyna ku zdziwieniu chłopaka zemdlała.
-Nevra czy ty jesteś poważny?! Nie widziałeś, że ona jest po ciężkim przejściu?! Dostała mocno w głowę i ma niewielkie rany, zapewne ma też słabe nerwy skoro zemdlala, to było bardzo lekkomyślne i nieodpowiedzialne!
Wykrzyczała wkurzona Miiko.
- Przepraszam Mii ale chciałem zobaczyć co się dzieje z dziewczyną, którą znalazłem, ja..ja... naprawde nie miałem nic złego na myśli!
- Już dobrze Nevra nie powinnam tak wybuchać ale musisz zrozumieć stuacje.
- I ja naprawde to rozumiem i bardzo przepraszam ale obiecaj, że jak tylko się obudzi to dasz mi znać.
- Dobrze Nevra obiecuje a teraz idź już zajmij się swoimi sprawami.
Nevra zanim odszedł podszedł do dziewczyny leżącej na kozetce.
- A mogę chociaż wiedzieć jak ma na imię i ile ma lat?
- Ta dziewczyna nazywa się Elizabeth i ma około 16 lat.
- Elizabeth...Elizabeth.
Powtarzał sobie pod nosem i po chwili odszedł.

~~~spotkanie Elizabeth oczami Nevry~~~

Po zobaczeniu wielkej strugi światła w oknie kryształowej sali pobiegłem do wnętrza sali i ujrzałem przy krysztale leżącą młodą szczupłą dziewczynę w czarnej bluzce i ciemno-żółtej spódnicy w czarne delikatne kwiaty. Twarz miała bardzo niewinną lekko zarumienioną a włosy prawie do pasa w kolorze ciemnego blondu. Warto też dodać, że miala bose stopy. Przyglądałem się jej trochę i podniosłem ją na tak zwaną księżniczkę i zaniosłem do Eweline. Po drodzę spotkałem Miiko i opowiedziałem jej o całym zajściu w KS...

W Cieniu MiłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz