1.21

1K 28 0
                                    

To niesamowite jak często ludzie popełniają błędy, których się potem wstydzą... -ehh, to niesprawiedliwe ale prawdziwe...

POV Julka
Wstałam około 6. Borysa już nie było. Rozmawialiśmy długo nad sensem podejmowanych przez nas decyzji, bo aż do 4. Nie byłam zmęczona. Nie mogłam. Prawie 3 godziny spędziliśmy na czymś co jest poniekąd moją pracą. Jako psycholog muszę jak najwięcej rozmawiać na tematy błędów, które ludzie popełniają. Ta rozmowa na pewno dużo mi dała, a już na pewno Borysowi. Ja mam styczność z takimi rzeczami, a on nie.
Czasem mam wrażenie, że taka rozmowa w której jestem psychologiem jest mu bardziej potrzebna niż taka w której jestem normalną osobą, jeśli można to tak nazwać
-Julka? -do pokoju wszedł Borys
-Tak? -zapytałam
-Muszę cię o coś zapytać-usiadł obok mnie na łóżku
-No? -spojrzałam na niego niepewnie
-Czy ty... Kogoś... Kochasz? -ciężko przechodziło mu to przez gardło. Jeśli odpowiem tak to go skrzywdzę, bo nie będzie wiedział, że to on, a jeśli nie to nie będzie wiedział, że go kocham...
-Emm... Tak? -odpowiedziałam niepewnie
-Okej-na chwilę posmutniał ale od razu na jego twarzy pojawił się cudowny uśmiech-moja mama poszła do sklepu-oznajmił z wielkim bananem na ustach
-Okej? I co? -zdziwiłam się
-Hmm, pomyślmy-chwycił moją dłoń mocno zaznaczając paznokcie, które zacisnęłam na jego dłoni
-Ładne, nie? -zaśmiałam się
-No Julkaaaa-jęknął strzelając facepalm'a
-No dobraaaa-usiadłam mu na kolanach i namiętnie pocałowałam mocując pazury na tyle jego karku. Wbiłam je na sporą głębokość, ku mojemu zaskoczeniu pod moim tyłkiem pojawiło się spoore wybrzuszenie...
-Cholera, Borys-szepnęłam, kiedy prawie wsadził we mnie swojego penisa co nie było trudne, bo ja miałam tylko jego koszulkę a on nic. Przynajmniej nie trudno u niego o wzwód kiedy trzeba!
-Julka-mruknął
-Hm? -usiadłam na nim wygodniej trzymając ręce na jego ramionach
-Przepraszam, że pytań ale muszę wiedzieć. Dlaczego zerwaliście z Wacem? -wypalił
-Borys, ja nie jestem pewna czy z nim zerwałam... -przyznałam
-Zdradzasz go? I to ze mną? -zmarszczył czoło
-Nie wiem co jest pomiędzy mną a nim-szepnęłam
-Poczekaj, bo czegoś nie rozumiem. Wac Toja. Wysoki chłopak, nieźle zbudowany, nadziany hajsem z zajebistym głosem, prawdopodobnie ma dziewczynę która zdradza go z grubym, jebniętym dzieciakiem? -podniósł jedną brew w górę
-Nie jesteś gruby-powstrzymałam łzy-nie liczy się dla mnie wygląd czy portfel ale wnętrze. Wac może i jest ok, ma humor i fajnie się dogadujemy ale tylko fajnie. Ty jesteś inny. Znam całą twoją drogę i nawet gdybyś nie miał niczego to wolałabym spać z tobą niż z Wackiem-spojrzałam głęboko w jego oczy. Czy powiedziałam za dużo? Chyba tak...
Boże. Przecież to zabrzmiało jakbym kompletnie nie szanowała Waca, a szanuje go jako człowieka... Nie patrzę na ludzi w sposób kariery i pieniędzy tylko patrzę na to jakim jest człowiekiem w realu. Borys może i ma gangsterskie nutki ale jest dzieciakiem bojącym się co czeka go za rogiem. Jest słodki i opiekuńczy, troszczy się o mnie i pokazuje więcej uczuć niż może. Chciałabym teraz wiedzieć co myśli po tym co powiedziałam... W końcu dowiedział się, że wolę w łóżku jego niż prawdopodobnie mojego chłopaka...

zαυƒαηιє • bedoesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz