-Ale się wkopałem... -załamałem się
-No-potwiwrdziłPOV Maxxy
Julka była w łazience, a ja byłem w pokoju i słuchając "FAMY" rozpakowywałem nasze rzeczy do szafy. Stwierdziłem, że muszę zabrać jej rzeczy z pokoju Borysa do mnie, bo jest moją dziewczyną i będzie mieszkała u mnie, poza tym Bedi ma ten swój Ponton. Ja mam śliczna kobietę z długimi, czarnymi włosami, zielonymi oczami, która ma cudowny charakter. Więc zapukałem do jego pokoju. Otworzył mi
-Cześć, ja po ciuchy Julci-uśmiechnąłem się
-Właź-wepchnął mnie do środka
-Gdzie są? -zapytałem
-No w szafie-wywrócił oczami-wiesz co? Zjebałeś mi dziewczynę-stwierdził
-Borys... Czaisz, że ona miała być z tobą po powrocie do Polski, ale ty wybrałeś to coś-wskazałem na śpiącą dziewczynę
-Ja ją tylko dymam-próbował się bronić
-Bo wcześniej miałeś od tego Julię. Stary, zabawiłeś się nią. Ona naprawdę strasznie cię kochała i pewnie nadal ma to uczucie w sercu, ale strasznie musiało ją zaboleć kiedy was zobaczyła-westchnąłem-szczerze mówiąc, gdyby chciała z tobą być to bym jej nie zatrzymywał, bo uczucie do ciebie miała większe, ale w jednej chwili, kiedy tak bardzo złamałeś jej serce, że został tylko kawałek tej miłości-poklepałem go po ramieniu i wyszedłemPOV Julka
-Kochanie, wszystkie twoje rzeczy są już u nas-Max wpakował mi się do łazienki
-Dziękuję-przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam-kocham cię-przejechałam nosem po jego policzku
-Ja ciebie też-uśmiechnął się-ide do nich na dół-wyszedł.
Nie długo cieszyłam się spokojem i samotnością. Tym razem przylazł Bedi
-Co jest? -zapytałam
-Kochasz go-stwierdził klękając obok wanny
-Tak. Jest w tym coś dziwnego? -jak najbardziej ukryłam ciało pianą. Mimo, że już wiele razy z nim spałam, to po miesiącu spędzonym w łóżku z Maksem, jego wzrok był zupełnie inny i tak nieprzyjemnie palący
-Nie... Żałuję, że wcześniej cię nie zapytałem. Tak to zostaje mi tylko seks bez emocji-westchnął głęboko
-Ty dobrze o tym wiesz, ale ja ci to jeszcze raz przypomnę. Za każdy razem pakujesz się w jakieś gówno. Nie potrafisz żyć bez spierdolenia wszystkiego idealnego. Idź przemyśl wszystko-odwróciłam od niego wzrok i przerzuciłam go na Maxxy'ego stojącego w drzwiach. Uśmiechnęłam się do niego uroczo
-Kochanie, nalej mi jeszcze wina, a ty Borys na prawdę przemyśl sobie wszystko i proszę wyjdź-Bedi posłusznie wyszedł.
Maks usiadł na krawędzi wanny z butelką wina. Upił kilka łyków i wlał mi do kieliszka
-Dziękuje misiu-chwyciłam jego rękę-chodź do mnie-pociągnęłam go do siebie
-Kotku... -mruknął
-No chodź-poprosiłam
-Dobra-miał na sobie dresy.
Ściągnął je szybko, a następnie pozbył się bokserek. Wszedł do wanny i usiadł. Przysunęłam się do niego mocno wtulając w klatę. Objął mnie ramieniem
-Jesteś urocza-stwierdził, kiedy całowałam go po obojczyku-w sumie to dla czego nie chciałaś być z Borysem? -zapytał
-Chciałam, bardzo, ale po pierwsze zobaczyłam z kim się związał i aż bierze mnie obrzydzenie, a po drugie zakochałam się w kimś innym-podniosłam głowę, żeby go zobaczyć
-Kocham cię słonko. Słodka moja kruszynka-zaśmiał się
-Ja ciebie też-posunęłam paznokciami po jego penisie
-Przemyślałaś tę pracę modelki? -wciągnął gwałtownie powietrze na mój ruch
-A co ty o tym myślisz-bawiłam się jego penisem
-No niby spoko, rozwiniesz się i w ogóle, ale ta agencja w większości zajmuje się zdjęciami do Play Boy'a, więc kotku... -uśmiechnął się niemrawo
-Czyli jakby już to wykluczam-stwierdziłam
-Nie chcę ci podcinać skrzydeł ale..-przerwałam mu
-Nie to nie. Po prostu-wzruszyłam ramionami