- Gdzie byłeś kilka dni, hm? - zapytał cicho siedząc na trzepaku.
Przez jakiś czas nie widział starszego, jednak coś nie pozwalało mu wziąć telefonu i zadzwonić, zapytać, 'czy wszystko w porządku?'.
- Przepraszam, mały. Kuzyn przyjechał na kilka dni, może chcesz go poznać? Lee Minho się nazywa - uśmiechnął się kładąc dłoń na jego udzie.
- A co z Felixem? - spojrzał mu w oczy przypominając sobie o drugim kuzynie mężczyzny.
- Felix? W australii, a gdzie ma być? Minho jest całkowicie koreańczykiem, więc może się dogadacie. W końcu, mało z kim rozmawiasz.
- A ty nie? Spędzamy dużo czasu razem, nie rozmawiasz wtedy z nikim oprócz mnie.
- Ale nie spędzam z tobą całego wolnego czasu, Jisungie. Chodzę przecież do pracy, tam poznaje dużo nowych ludzi i wybieramy się na lody lub do kina - zaśmiał się.
- Aha.
- To co? Mogę zadzwonić do niego, żebyśmy się spotkali jutro? - ścisnął delikatnie jego udo z nadzieją na zgodę.
- Czasie, proszę, nie siedź tu, idź sobie stąd - zaśpiewał. - Ty też, Chris.
- Hm?
- Odejdź, nie chcę cię widzieć - odwrócił głowę.
- Co, ale dlaczego? Chodzi o Minho? Nie chciałem cię urazić, przepraszam - podszedł blisko, ściągnął Jisunga i postawił na ziemi. Pogłaskał go lekko po włosach i przytulił mocno. - Tyle, że się martwię - westchnął. Naprawdę nie chciał, by ten aspołeczny dzieciak skończył w samotności, a było duże prawdopodobieństwo, że właśnie tak się stanie.
CZYTASZ
ᵇʳᵒᵏᵉⁿ ᶜᵒᵐᵖᵃˢˢ × ᶜʰᵃⁿˢᵘⁿᵍ
Fanfiction❝han jisung jest dziwnym nastolatkiem próbującym uciec od rzeczywistości. chce odzyskać wolność, ale bardzo zależy mu na bang chanie, z którym ma dziwną i nieokreśloną relację. 'bądź kapitanem naszej łodzi, hyung, i odpłyń nią razem ze mną'❞