Historia magii

1.1K 81 21
                                    

Profesor Binns usypiał swoim głosem. Monotonnie recytował daty, pojęcia i osoby. Powolne ruchy i mruk nauczyciela sprawiły, że Syriusz nawet nie udawał, że słucha. W sumie nigdy tego nie robił. Ale tamtego dnia był po zarwanej nocce nad esejem z transmutacji, przez co po kilku minutach wykładu o jakiejś konwencji magów, która wydarzyła się gdzieś (nic więcej nie zapamiętał) zasnął. Położył głowę na przedramieniu Remusa, który skwitował to podniesieniem brwi i odpłynął.

Wilkołak był za to kulturalniejszy. Mimo tego, że uczył się do późna, nie spał. Za to pisał wypracowanie na eliksiry, które specjalnie zostawił na do zrobienia na lekcji historii magii. Pióro skrobało po pergaminie, a Lupin dyktował to co wyczytał z ksiąg rozłożonych przez niego na biurku. Antidota na różnego rodzaju trucizny były jednym z tematów do których Remus szczególnie się przykładał. W końcu nie chciał zostać otruty. A nawet jeśli to nie on miał być ofiarą, to stracenie tak jednego z przyjaciół też nie było najlepszym wyjściem.

W którymś momencie, Black poprawił się na drewnianym blacie, a rękoma objął ramię wilkołaka, które służyło mu jak poduszka. Przyprawił tym Jamesa o czkawkę ze śmiechu, Petera o zadławienie się ciastem dyniowym, a u Lily sprowokował ironiczny uśmieszek.

W oczach Lupina, Łapa wyglądał uroczo. Czarne włosy opadły mu na twarz i prawie wpadały do uchylonych ust. Szatyn założył hebanowe kosmyki za ucho Blackowi. Po tym spojrzał, tylko na chwilę, na twarz Syriusza. To nie tak, że Evans musiała go od tego oderwać, on tylko myślał nad treścią eseju. Ciemne, gęste rzęsy były niezwykle długie. Dopiero mogąc bezkarnie oglądać profil przyjaciela, Remus zauważył skrzywienie nosa, o którym mówił kiedyś Black. Podobno od bójki z którymś z kuzynów. Na policzkach i rzeczonym nosie pojawiło się kilkadziesiąt drobniutkich piegów, od wiosennego słońca. Pomimo tego, że wyglądały jak rozsypany cynamon i wilkołak uważał, że są urocze, czarnowłosy ich bardzo nie lubił. Wysokie kości policzkowe i zadarty podbródek były spadkiem po innych przodkach. Syriusz nazywał je przystojnym przekleństwem z racji tego, że tak jasno pokazywały jego pochodzenie. Szatyn powstrzymał się od przesunięciem po nich opuszkiem palca. W końcu przyjaciele tego nie robią?

Wrócił do pisania starając się nie myśleć o ciężarze na jego lewej ręce. Tuż przed napisaniem ostatnich zdań podsumowania eseju, skończyła się lekcja. Ociężali uczniowie powoli się podnosili i zabierali swoje rzeczy, by przejść do innej sali. Większość przeciągała się i pocierała oczy. Godzinna drzemka w ciągu dnia podobno działa bardzo dobrze na pracę mózgu, co potwierdzała większość obecnych na lekcjach profesora Binnsa. Kiedy Remus rozmyślał nad tym jak delikatnie obudzić Syriusza, by móc uwolnić rękę, James potrząsnął ramieniem przyjaciela i krzyknął mu do ucha.

- Wstajemy! - Black wyglądał jakby dostał w twarz. Przetarł zaspane oczy i skrzywił się widząc jasne, ostre światło. Zawsze balansował na granicy snu i jawy po drzemkach.

- Co tak brutalnie? - Spróbował uderzyć Pottera w ramię, ale koordynację ruchową miał nadal zaspaną.

- Bez agresji Łapko. Musimy już iść na eliksiry - uśmiechnął się. - A co, śniło ci się coś tak cudownego, że nie chcesz wstawać? - Syriusz tylko mocniej przytulił rękę na której spał i zaczął mówić.

- Właśnie tak. Mówię ci - rozejrzał się nieprzytomnie. Kazał się pochylić okularnikowi i bardzo nie dyskretnie zaczął opowiadać. - Śniło mi się, że poszedłem z Remusem na błonia. Usiedliśmy pod drzewem. On zaczął czytać, a ja tylko na niego patrzyłem. On ma takie duże brązowe oczy. Jak krowa - Lupin nie wiedział, czy ma się obrazić czy przyjąć to jako komplement. Ale widząc zachwyt w oczach czarnowłosego stwierdził, że to było pozytywne stwierdzenie. - Piegi, takie jak ja mam. Tylko, że piękne - Po tym wilkołak zupełnie spalił buraka, a Lily o mało się nie zaśmiała, choć usilnie próbowała być poważną. - W którymś momencie on stwierdził, że słońce mu przeszkadza i położył się na moich kolanach. W sensie głowę i zaczął czytać. A ja na niego patrzyłem. I nagle on powiedział, że wie, że się na niego patrzę. I kazał zrobić coś lepszego. I ja już miałem go pocałować, ale mnie obudziłeś.

- Przepraszam? - James nie wyglądał na skruszonego.

- Ale nie mówcie nic Luniaczkowi - Remusa zaskoczyło zdrobnienie w ustach czarnowłosego. - Spaliłbym się ze wstydu - w tamtym momencie Lily nie wytrzymała. Zaśmiała się tak głośno, że nawet profesor Binns popatrzył się na nią. Przez chwilę nie mogła nic powiedzieć, aż w końcu wydukała.

- Powodzenia w paleniu się.

- Co? Nie, nie mów mu - Syriusz był naprawdę zestresowany.

- Nie muszę, sam to zrobiłeś.

W tamtym momencie Balcka coś tknęło i obrócił się by zobaczyć czyje ramię tak obejmował. Trafił wzrokiem na twarz Remusa, który nadal był lekko czerwony. Przez chwilę mierzyli się wzrokiem, po czym Łapa zerwał się na równe nogi, zabrał plecak "kostkę" i wybiegł rzucając głośne.

- Muszę iść - ale zdołał jeszcze usłyszeć słowa Lupina.

- Przed lekcją musimy porozmawiać Syr.

Pozostali, nie śpieszący się tak jak Black, lekko się zdziwili. Co planował wilkołak?

- Ej, Rem, nie planujesz go opierniczyć, co nie? On właśnie myśli, że zrobił coś najgorszego na świecie - James zaniepokoił się o swojego najlepszego przyjaciela.

- Lupin? - Peter podniósł się znad ciasta.

- Nie planuję mu nic zrobić - zapewnił szatyn. Ale nie uspokoiło to pozostałych Huncwotów.

- To co planujesz? - Potter wahał się nad tym co powinien zrobić. W końcu to miała być rozmowa jego przyjaciół, ale mogła potoczyć się w różny sposób. Trzeba było mieć w pogotowiu różdżkę czy może nie?

- Dogadać niektóre niejasne kwestie - uśmiechnął się zabierając swoje rzeczy, a wychodząc posłał mrugnięcie przyjaciołom.

- Widocznie Remmy jest bardzo tajemniczy - Potter przysiadł na ławce.

- Wątpiłeś kiedyś w to? - Lily wstała i gestem pokazała przyjaciółkom, że mogą już iść. Trzymała kciuki za Lupina. Ale nadal była w lekkim szoku. Kto by pomyślał, że najnudniejsza lekcja na świecie da coś dobrego?

***

Po długiej przerwie wracam na tą książkę. Mam jeszcze kilka luźnych pomysłów do zrobienia, więc będę tutaj częściej, szczególnie, że są wakacje. A może wy macie jakieś propozycje?

Poza tym szukam bety, by być profesjonalistką. Mam nadzieję, że w końcu ktoś na tej grupie doda mój post, ale to najmniejszy kłopot teraz.

Zapraszam też do innych książek do mnie.

Do następnego!

[ZAĆMIENIE KSIĘŻYCA] wolfstar one-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz