Rozdział 1

6 0 0
                                    

      Zwykły poranek. Tom jak zwykle wstał wcześniej i poszedł na dół zrobić sobie kawę. Wstawił wodę i usiadł na krześle czytając poranne wiadomości. Była około 7 rano ptaki już dawno zaczęły ćwierkać a przyroda budzić się do życia. Usłyszał mały tupot stóp to była Lily. Dosyć pospiesznym krokiem zaczęła schodzić na dół. 

- Tato miałam zły sen - powiedziała Lily 

- Oh, nie przejmuj się to tylko wytwór twojej wyobraźni - odpowiedział tata biorąc ją na kolana 

- Jesteś głodna, może przyszykuje coś na śniadanie? - powiedział 

Lily już z lepszym humorem przytaknęła głową i usiadła do okrągłego stolikaw kuchni . Tom wyjął z szafki chleb tostowy, masło , chleb i zaczął szykować grzanki . Tymczasem woda na kawę zagotowała się. Mężczyzna wziął czajnik i ostrożnie nalał wrzątek do kupka z przygotowaną już wcześniej kawą. Położył na stole dwie ciepłe  grzanki i swój gotowy ciepły napój. Lily zaczęła jeść i rozmawiać o zabawkach jakie by chciała na urodziny z tatą. W tej chwili mama zaczęła schodzić powoli ze schodów . Była ona w 4 miesiącu ciąży i czuła się bardzo źle. Powitała całusem męża i córkę i usiadła z nimi do stołu. Przez ciąże wyglądała bardzo słabo. Miała podkrążone oczy, była cała blada i wszystko ją bolało. Już wcześniej skarżyła się na rożne bóle i była umówiona do lekarza za tydzień. Tom widząc ją zaniepokoił się nigdy nie widział żony w tak okropnym stanie. Isabelle nachyliła się powoli do męża i zaczęła szeptać mu do ucha

- Mój brzuch bardzo mnie boli, nie wytrzymam do wizyty proszę zawieź mnie do szpitala - powiedziała cichym głosem 

Tom przeraził się wstał szybko od stołu i zadzwonił do sąsiadki obok by ta zajęła się Lily. Tymczasem pomógł ubrać się żonie i ostrożnie zaprowadził ją do samochodu. Dziewczynka wyczuła ze jest coś nie tak i zaczęła cicho płakać i powtarzać ,,Mamusiu". Tymczasem sąsiadka przyszła do domu. Nazywała się Lea i była wdową nigdy nie miała dzieci ale bardzo chciała je mieć. Wiele razy zajmowała się Lily i gdy zobaczyła jak płacze wzięła ja na ręce i powiedziała

- nie martw się twojej  mamie nic nie jest i niedługo wróci z powrotem do domu

Lily popatrzyła się na uśmiechniętą kobietę w pięknych rudych włosach i trochę się uspokoiła. Tym czasem Tom wiózł swoją żonę do szpitala. Jej stan z każdą chwilą pogarszał się. Miał wrażenie że Isabelle zaraz zemdleje. Gdy tylko dojechali wziął swoją żonę na ręce i wbiegł do szpitala. Pielęgniarki widząc stan kobiety szybko podbiegły z wózkiem inwalidzkim i delikatnie ułożyły ją na pojeździe i zaraz gdzieś ja zabrały. Tom czekał godzinami na jakieś informacje na korytarzu . Po chwili wyszedł doktor z bardzo poważną twarzą.

- Niestety nie ma dla pana dobrych wieści. Pańska żona poroniła - powiedział z żalem i współczuciem doktor.

- Ale jak to przecież moja żona dbała o siebie. Nie było żadnej krwi bolał ją tylko brzuch - odparł Tom

- Tak owszem my tez nie wiedzieliśmy na początku oco chodzi jednak po zbadaniu dziecka okazało się ze nie daje ono znaków życia. Czasami się tak zdarza przy poronieniu ze nie ma krwi. Pańska zona jest już po operacji. Bardzo mi przykro - powiedział doktor kładąc mu rękę na ramieniu.

- Mogę zobaczyć żonę? - powiedział

- Na razie nie. Śpi i musi porządnie wypocząć. Proszę jechać do domu pan niech tez wypocznie i proszę przyjść jutro rano.

Tom był blady i załamany jak ściana. Czuł jedną wielką pustkę , to wszystko zadziało się tak szybko. Postanowił pojechać do domu tak jak poradził mu pan doktor. Wiedział ze w domu czeka na niego jego córka która pewnie bardzo martwi się o mamę a Lea też ma swoje życie i nie może się przecież opiekować Lily cały dzień. Wyszedł ze szpitala , wsiadł w swój samochód i zaczął kierować się w stronę domu. Przez cała drogę był w innym świecie nawet nie myślał co robi , porostu chciał być już w domu. Gdy dojechał do domu coś mu nie pasowało nie wiadomo czemu miał jakieś dziwne przeczucie. Zamknął samochód i zaczął szukać kluczyka do drzwi od domu. Wszedł do domu i przywitała go grobowa cisza. Był zdziwiony bo zawsze gdy wraca Lily albo biega i bawi się z Lea albo chociaż z nią rozmawia a teraz było inaczej. Pomyślał że pewnie córka zasnęła zmęczoną zabawą. Powiesił kurtkę na wieszaku zdjął buty i cicho wszedł po schodkach na górę kierując się w stronę pokoju córki. Jednak tam nikogo nie było. Zaniepokoił i zaczął przeszukiwać cały dom. Lea i Lily zniknęły.

Nie Idź do lasuWhere stories live. Discover now