Szkolny problem

63 3 0
                                    

-Synu!_

Will się zatrzymał, zmierzał do szkoły, i po cholere nie wiedział czego ojciec chce, jeszcze się przez niego spuzini do szkoły. Ojciec zatrzymał się przy nim i wreczył mu żecz kturej chłopak najmniej się spodziewał.

-To jest wiatrówka sig sauer P226_

-ok... Poco mi ona?_

-Do obrony oczywiście._

Chłopak zwarzył pistolet w rękach poczym pokiwał głową z uznaniem.

-Dobry sprzęt skąd go masz?_

-Kupiłem w specjalnym sklepie

-Nie musisz mnie traktować jak dziecko. gdzie jest ten sklep?

- za górami za lasami...

-DOBRA mniejsza o to

Schował sobie broni do kieszeni a ją z koleji zakrył bluzą.

-Tylko nie zrób żadnych durnych żeczy to ma być do obrony a nie zabawy!

Will przewrucił oczami odchodząc. Nie był już dzieckiem któremu zabraniano biegania z nożyczkami lub kładzenia się spać o 21 . Uśmiechnął się do siebie na myśl o spoczywającej w jego kieszeni broni.

"to jest moja przepustka do świata dorosłych"

Pomyślał wchodząc do ałtobusu szkolnego

* * * * *
Godziny spędzone w szkole były jak zwykle nudne.
"Czemu w tej cholernej budzie nie może stać się coś ekscytującego!" marudził chłopak w myślach." No nie wiem może jakś bitka z 3 klasistami ... Było by cudnie"
Pomimo że Will był niski był nadludzko szybki zwinny i wysportowany. Teraz był Angielski a po nim znienawidzona matematyka.
Tylko najprawdopodobniej
na macie już go nie będzie.
Chłopak podniósł głowe z ławki,"co to za odgłosy?"
Na korytarzu chałas to raczej codzienność ale... Nie w czasie lekcji...
Dreszczyk emocji i zacikawienia przebiegł po plecach Willa.
Dziwięk cichego pukania rozlegl się po klasie.
-Prosze_
Powiedziała nauczycielka
Cisza...
Nagle do klasy wparowało 5 mężczyzn z bronią palną.
-Ręce do góry!_
Powiedział jeden z nich uśmiechając się władczo.
Cała klasa była przerażona, niekture dziewczyny nie wytrzymały napięcia i zemdlały, a koledzy chłopaka zawsze tacy pewni siebie teraz jednak drżeli ze strachu,niektórym nawet poleciały łzy.
Nauczycielka ze strachu pisneła.
-Milcz stara prukfo!Mamy pare spraw do załatwiania w tej budzie, a ty nam pomożesz._
-cz..cze..czego ch..cecie?_
- przede wszystkim daj nam plany lekcji wszystkich bachorów. A i gdybyś oddała nam swój portwel po dobroci nie musielbyśmy cię zmuszać._
zapłakana nauczycielka szybko sięgneła do torby wyciągając z niej czerwoną skurzaną portmonetke.
Wstała i bez wachania zaczeła spisywać plany lekcji całej szkoły na jednej kardce mocząc ją od czasu do czasu łzmi strachu. Kiedy już miała podać kartke oprawcą Will krzyknoł
-STUJ!_
Męszczyzna nagle stracił zainteresowanie nauczycielką i zwrucił swoje spojrzenie w kierunku bruneta.
-Simiesz sprzrciwiać się naszej woli śmieciu?
W każdej chwili ktoś może zginąć przez twoją głupotę.
Więc so kurwy nędzy siedź cicho młody!_
To mówiąc dał znać jednemu ze swojich ludzi ,który zaraz potem przyłożył lufe sfojego pistoletu do głowy dziewczyny z pierwszej ławki.Serce Willa zadrżało ale nie ze strachu tylko ze złości.
-Zapłacicie za to...
Powiedział opanowanym ale zimnym jak lód głosem
Męszczyzna się zaśmiał się z pogardą.Nie wiedzał co czeka go za pare sekund.
"To nie potrwa długo"
Pomyślał Will...

To be continued...

Zakładnik  "Yaoi"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz