I'm in love with Judas

6 0 0
                                    

【•──────⇀

Witam w tym pokręconym one-shot.
Pewnie przeczytają go tylko osoby z ekipy, lecz wiem, że mam chyba jakichś obserwujących mnie, więc wolę i tak napisać ten wstep.
Od razu zaznaczam: Czułam wewnętrzną potrzebę napisać coś w tym stylu, pewnie ma to wiele błędów, ale i tak jest lepsze niż moje stare Sekrety Piekła, czy też jakiekolwiek inne opowiadanie wychodzące spod moich rąk dotychczas.
Chcę tylko poprosić o jedno: Jak to przeczytacie, napiszcie swoją opinię. Osoby z ekipy nie muszą pisać tutaj, mogą na grupie.
Dlaczego proszę o takową?
Ponieważ chcę zobaczyć jak każdy indywidualnie odbiera ten one-shot.

No cóż... nie mam nic więcej do dodania, więc...

Miłego czytania!

One-shot zawiera 1992 słów.

★ ↼──────•】

       W mieszkaniu o numerze dwadzieścia trzy, na jednej z mniejszej ulic we francuskim mieście wybuchła kłótnia. Na szczęście obok nie było żadnych sąsiadów, więc można było się drzeć na całego. Na ogół w tym sąsiedztwie jest cicho albo słychać różne odgłosy przez otwarte okna i znane dźwięki żyjącego nocą miasta, meneli pod sklepami, pijaków na ławkach, pijanych studentów wracających z kolejnej imprezy drzących się na cały regulator i oczywiście jeżdżące samochody na ulicy. Głównie są to taksówki przewożące kolejnych ludzi pod ich domy zanim ci zwrócą swój posiłek z całego dnia w ich środku.

       Wszystkie te rzeczy odpychają zwykle potencjalnych kupców mieszkań, lecz nie pewną Angelikę, dziewiętnastoletnią dziewczynę o zwariowanym stylu życia. Od wieków szukała takiego miejsca, dlaczego? Ponieważ dla niej sen, to jest coś niepotrzebnego. Zawsze wtedy wpadała do najbliższego klubu nocnego na przygodę na jedną noc i powtarzała to do około dziesięciu razy, a następnie zmieniała klub robiąc to samo ponownie.
       Nie miała żadnych bliskich, oprócz swojej siostry Kamili, która wyszła w życiu o wiele lepiej niż ona, czyli jako poszukiwaczka przygód za niezłą kasę. Podobno ponad dziesięć tysięcy, ale co ona tam wie, jest tylko nastolatką zamkniętą w ciele zmarnowanej przez alkohol dorosłej dziewczynie.

       Kiedy poraz kolejny odwiedziła klub, zauważyła, że prawie każdy mężczyzna podchodził do jednej kobiety. Nie mogła zrozumieć co w niej takiego jest ciekawego dopóki nie zobaczyła jej na własne oczy.

     — O kurwa... — powiedziała patrząc na piękność przed nią. Można było pomylić ją z jakąś boginią opisywaną w greckich mitach. Kruczoczarne włosy opadające na ramiona, w które aż chciała wtulić. Szczupła z okrągłościami sylwetka, do której ta czarna sukienka, którą ona miała na sobie wręcz idealnie pasowała. Wszystko miała szczupłe, nogi, ręce, dłonie, a twarz... ta czerwona szminka na ustach, przez którą chce je zasmakować, do tego jeszcze jasna, wręcz blada cera.

     Pieprzona, hipnotyzująca swoimi wręcz czarnymi oczami bogini seksu, tylko to przyszło na myśl Angelice, która już od przeszło pięciu minut się w nią wpatruje.

    Oblizała swoje usta i odwróciła wzrok od niej, usiadła na czerwonej kanapie blisko wejścia do pokoików, gdzie można było zaliczyć szybki numerek głośno wzdychając i przymykając oczy. Po chwili poczuła, że ktoś siadł obok niej, lecz ją to nie obchodziło.
    — Nie ładnie się tak ślinić na widok kobiety, a potem odchodzić, wiesz? — usłyszała obok siebie, chciała to zignorować, ale to był kobiecy głos, więc otworzyła oczy. Od razu serce zaczęło jej mocniej bić, to przecież ta kobieta sprzed chwili, do tego jeszcze zauważyła, że ta ją pożerała wzrokiem.

Co za wstyd.

     — Wyglądasz jakbyś widziała ducha, wszystko w porządku? — poczuła dotyk na swoim nadgarstku, co za gładką skórę ma ta bestia. Wzdrygnęła się kiwając głową w odpowiedzi, ale dłoń dalej nie znikała z jej ciała, za to pnęła się wyżej. — Hej, powiedz coś, chcę usłyszeć twój głos — Jej twarz została odwrócona na osobę siedzącą obok niej, wydobyła z siebie tylko ciche cześć, była onieśmielona pięknością dziewczyny.

ᴋɪᴇᴅʏ ᴍɴɪᴇ ᴅᴏᴘᴀᴅᴀ ɴᴜᴅᴀ [sᴛᴀʀᴇ]Where stories live. Discover now