Nie odpowiedziałam tylko rzuciłam się mu na szyję na co on zareagował śmiechem. Kiedy już postawił mnie na ziemi zadałam to strasznie nurtujące mnie pytanie
-Co ty tu tak właściwie robisz ?-
-Przyleciałem cię zabrać do siebie- i właśnie w tym momencie mój uśmiech wybrał się na spacer
-Ale jak to przecież mówiłeś że mogę tu zostać tak długo jak tylko chcę lub jak długo będę mogła- odpowiedziałam
-No tak ale...- zawiesił się
-No co ale, okłamałeś mnie- powiedziałam z wyrzutem
-Czy ty znasz tych ludzi? Nie... tak naprawdę znasz ich od miesiąca. Nie wiesz jakie mają zamiary wobec ciebie to są zupełnie obcy ludzie- lekko podniósł głos
-Tylko że wiesz ci "zupełnie obcy ludzie" się mną opiekowali przez miesiąc oraz traktowali jak młodszą siostrę, jak równą sobie. To dla ciebie są obcy ludzie nie dla mnie. Ile ty z nimi rozmawiałeś? Z 30 minut?- ten tylko lekko skinął głową - No właśnie, ja spędzałam z nimi całe dnie. Ja wiem że jesteś moim bratem ale nie widzisz jak zmieniło się moje zachowanie? Nie zauważyłeś że w końcu jestem szczęśliwa?- skończyłam mówić a po mojej twarzy zaczęły spływać łzy
-To ja jako twój powinienem się tobą zajmować, a nie oni więc bez żadnego ale idziesz się pakować i za 3 godziny lecimy do Anglii- powiedział twardym tonem ale w jego oczach było widać że toczy walkę sam ze sobą
-Nienawidzę cię- wykrzyknęłam mu prosto w twarz i pobiegłam do pokoju trzaskając drzwiami. Dopiero gdy usiadłam na łóżku dałam upust emocją. Krzyczałam i płakałam z dobre 40 minut cały czas w głowie powtarzając sobie jedno zdanie *Czemu zawsze kiedy już wszystko się układa ktoś musi to zjebać*
Kiedy już w miarę się uspokoiłam ktoś zapukał do moich drzwi
-Kto tam?-spytałam łamliwym głosem
-To ja otwórz- usłyszałam głos Sugi zza drzwi na co podniosłam się i podeszłam do drzwi otwierając je
-Yoongi ja nie chcę jechać tutaj jest mi dobrze -powiedziałam kiedy wszedł zamykając za sobą
-Widzę ale jednak to twój brat i on chce dla ciebie jak najlepiej musisz go zrozumieć- powiedział spokojnie siadając na moim łóżku, a ja obok niego
-Wiem ale ja nie chcę stąd wyjeżdżać. Przez ten miesiąc tyle się zmieniło... ja się zmieniłam - powiedziałam z lekkim uśmiechem
-Na lepsze oczywiście chociaż nie wiem jaka byłaś dokładnie przed przyjazdem tutaj ale kiedy pierwszego dnia rozmawialiśmy byłaś taka przygnębiona, zmęczona życiem co nie często można spotkać u osób w twoim wieku natomiast z każdym dniem spędzonym tutaj byłaś weselsza więcej się śmiałaś ale to nie dzięki nam taka się stałaś to wszytko dzieki tobie my byliśmy tylko lekkim wsparciem - powiedział lekko się uśmiechając
-Ale tu nie chodzi o to że sobie nie poradzę bez was chociaż będzie ciężko tu chodzi o to że mimo iż znamy się krótko to staliście się dla mnie ważni jak rodzina bez was to nie będzie to samo. Oczywiście on też jest moją rodziną w końcu to mój brat ale tak naprawdę prawie nigdy go nie było bo wyjechał, a wy mimo iż macie tyle do roboty zawsze znajdziecie dla mnie choć 5 minut- powiedziałam przez łzy na co on tylko mnie przytulił. Posiedzieliśmy tak chwile, a gdy odsunęliśmy się od siebie zapytałam czy pomoże mi się pakować na co on pokiwał głową i słabo się uśmiechnął
*Oli POV*
Miałem już zapukać do pokoju Nat kiedy usłyszałem że z kimś rozmawia głównie po angielsku ale również po koreańsku na co lekko się zdziwiłem ponieważ kiedy tu przyleciała nie umiała ani słowa ale mniejsza z tym zacząłem się przysłuchiwać rozmowie
YOU ARE READING
Protectors
Short StoryNastolatka po przejściach próbuje uciec od ojca do brata Ale kiedy dociera na lotnisko cały jej plan się wali ile zmieni jedna improwizowana decyzja?