zackmoon: Madison
madisonevans: cześć skarbie
zackmoon: aha? Teraz skarbie
madisonevans: o co ci chodzi?
zackmoon: gdzie ty się szlajasz
madisonevans: czyli?
zackmoon: no po jakiś koncertach piepszonych gwiazdeczek? Wolalaś pójść na to coś niż spotkać się ze mną?
madisonevans: zaprosił mnie więc nie wypadało odmówić. Spotykamy się codziennie więc co ci zrobił jeden wieczór beze mnie?
zackmoon: dużo wiesz? Boże ale akurat do niego? Do tego pierdolonego dziwoląga?
madisonevans: przestań tak mówić. Shawn to na prawdę miły i sympatyczny człowiek.
zackmoon: to może niech on zostanie twoim chłopakiem co?
madisonevans: przez jakiś koncert chcesz ze mną zerwać?
zackmoon: jeszcze muszę to przemyśleć.
madisonevans: ty musisz przemyśleć?! To chyba ja muszę przemyslec nasz związek
zackmoon: a to niby czemu?
madisonevans: robisz jakieś sceny zazdrości bo poszłam na jakiś koncert, wyzywasz chłopaka którego nawet nie znasz, i z tego co piszesz wnioskuje ze mi nie ufasz. A dla mnie to najważniejsze w związku.
zackmoon: no dobra może trochę przesadziłem. Przepraszam kochanie.
madisonevans: dobra tez nie chce się kłócić, ale jeszcze jedna taka akcja i to będzie na prawdę koniec