- Witam Was, drodzy uczniowie na pierwszym roku liceum. Jesteście nową klasą, więc to oczywiste, że musicie się poznać, więc jutro z tej okazji będziecie mieli luźne lekcje i się wszyscy poznamy- uśmiechnęła się nauczycielka, wydaje się miła. Rozejrzałam się po klasie i na tyle zobaczyłam z 15 chłopaków, którzy są naprawdę przystojni. Zaprzyjaźnie się z nimi. Jeden nawet do mnie mrugnął. Nauczycielka pieprzyła o tym jak będzie przebiegać rok szkoły itp.. Jedyne zdanie jakie usłyszałam to ,,do widzenia, możecie iść".
- Spotkamy się dzisiaj?- zapytała Kasia, która szła patrząc na telefon.
- No możemy, u mnie?
- tak, wezmę jakieś słodycze czy coś.
- No i git majonez.- Po czym przytuliła mnie i poszła w stronę swojego domu, który znajduje się na przeciwko mojego. Słodko prawda?Weszłam do domu i od razu zobaczyłam na kanapie w salonie mojego brata z kumplami. Karol, mój brat chodzi do drugiej liceum i jest spełnieniem marzeń wszystkich dziewczyn w szkole. Tak nawet tych o rok starszych. W sumie, nie dziwię się. Mi by się też podobał, ale jest moim bratem. A dokładniej wysokim, wysportowanym, ciemnowłosym facetem o niebieskich jak ocean oczach i bladej karnacji.
- CZEŚĆ BRACIUSZKU!!!!- krzyknęłam najgłośniej jak umiałam, na co oni przerażeni się odwrócili w moją stronę, a ja zaczęłam się śmiać.
- Boże, Sofi nie strasz!
- Oj tam, ty się wszystkiego boisz.
- Nie prawda!
- Prawda, prawda. I wogule cześć chłopaki.
- Cześć!- powiedzieli chórkiem.Poszłam na górę się przebrać w luźne ubrania. Wzięłam krótkie, obcisłe spodenki z wysokim stanem i zwykły równie obcisły top. Tak dla mnie to są luźne ciuchy. Skierowałam się z powrotem na dół, gdzie byli koledzy mojego tępego brata, ale go nie było. Spokojnie pokierowałam się do kuchni, żeby coś zjeść. Wzięłam banana i usiadłam przy chłopakach na wolnym miejscu. Zaczęłam powoli spożywać mój ,,posiłek". Zauważyłam, że bacznie mi się przyglądają, więc postanowiłam się trochę pobawić. Włożyłam czubek banana do ust i pchnełam głową w przód tak, że połowa banana była w moim gardle, po czym jak gdyby nigdy nic go ugryzłam na samej górze. I tak robiłam dla póki, cały banan nie zniknął.
- Na co się tak gapicie?- Zapytałam oblizując wargi w zmysłowy sposób.
- Cycki ci urosły.- Stwierdził Patryk na co wszyscy się zgodzili.
- Jestem ciekawa czy tobie w końcu coś urosło.- powiedziałam patrząc się na jego kroczę. Chłopaki zaczęli się śmiać.
- Masz chlopaka- zapytał Max.
- Nie, niestety nie mam.
- Czemu niestety?
- Bo fajnie byłoby go mieć.
- Jakieś szczególne cechy ma mieć?
- Ma być ode mnie wyższy.
- Ile masz wzrostu?- Zapytał Piotrek.
- 165 cm.
- No to patrz.- zaczął Gracjan.- Ja mam 188cm, Piotrek ma 190 cm, Max 192 cm, Patryk 186cm, którego bierzesz?
- Żadnego.Zadzwonił dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć. Na wycieraczce stała Kasia z siatką w ręce.
-Jestem!!
- Zauważyłam, i nie krzycz mi do ucha.
- Sorka. Ej tu są chłopacy z drugiej liceum.
- No są, i co z tego?
- Uhg nie ważne.Poszłyśmy do mojego pokoju i zaczęłyśmy rozmawiać o wakacjach i o tym jakich chłopaków spotkaliśmy. Te wakacje były naprawdę udane. Poznałam masę nowych ludzi i polepszyłam kontakty z kuzynka Moniką. Po dwóch godzinach rozmowy odprowadziłam Kasie do drzwi. Chcąc iść z powrotem do góry zderzyłam się z czymś twardym, ale to nie była ściana. Popatrzalam do góry i...
![](https://img.wattpad.com/cover/192754831-288-k84976.jpg)