A hój szgoło

14 2 0
                                    


Dzień zaczynał się jak każdy. Poranna toaleta. Każdy szykował się na grube party ( szkoła ). Jednak Wanexsa nie pomyliła szamponu z pasta do zęba z tego powodu w drodze do szkoły wyskoczył na nią z kszakow menel. Dziewczyna udała zaskoczona a zaraza zainteresowana pójściem z mężczyzną na jabola. Przytakneła i razem poszli do szkoły gdyż okazało się to ich wuefista. Po drodze spotkała także Maksa który był ledwo przytomny.
- Co cię strzeliło ziomek? - zapytała się trzymając wuefiste za dupe.
- Byłem na ostrym ślubie u cygana ( nauczycielka z polskiego ). Była taka biba że aż wyszły mi 3 syny.
- Ciekawe z kim.
- Z sebiksem.
- Przecież to mój partner.
- Myślisz za co mam te 6.
Wszyscy radośnie poszli do szkoły.

Książka dla chorych psychicznie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz