rm gada do jina: ładny jesteś wiesz?
jin zarumienił się: heh wiesz.. znamy sie nie całe 2minuty...
suga mysli: hm moze okłamie typiare od chemii i pójdę sie poszfędać koło szkoły i go poszukac... wale to co mi V powiedzial....*
Suga: Prosze pani!!
Nauczycielka: tak suga?
suga: moge isc do toalety??????
nauczycielka: no dobrze, jak to pilne
suga: dobrze dziękuje...
*SUGA WYCHODZI Z KLASY*
Suga: dobra to pierwsze co to kibel
wchodzi do toalety*
Suga: o mój boże..... *Zobaczył jungkooka na podłodze....*
Suga patrzy na jungkooka z nożem i rękoma całymi w krwi... nie mógł w to uwierzyć....*
Suga: jungkook to nie są żarty wstawaj!!!
Jungkook: H-hy-u-ung?
Suga: tak...
Jungkook: P-o-omocy~~....
Suga: szybko wybiega z toalety i woła nauczycielke*
Suga: PROSZE PANI SZYBKO NIECH PANI IDZIE DO MĘSKIEJ TOALETY
Nauczycielka jak naszybciej poszła do toalety...*
Nauczycielka: O jeju jungkook nic ci nie jest?! suga dzwon na 112
suga dzwoni*
. . . Suga zemdlał*
gdy juz jungkook i suga byli w szpitalu..*
Nauczycielka: nic im nie będzie?
lekarz: nie spokojnie panu Yoongiemu nic nie jest Jungkookowi też wiec nie ma sie czego martwić :)
Nauczycielka: ufff to dobrze
V MYSLI: ahh niech ten gówniaż umrze! prosze to jest moje marzenie ! w koncu by mi z jungkookiem nic nie stalo na drodze*
Suga budzi sie*
Suga: gdzie ja jestem?! dlaczego jungkook cały jest w bandażach ?! wygląda jak jakaś mumia *zarumienił sie*
Lekarz: Suga spokojnie jestescie w szpitalu
suga: ja !? dlaczego?
lekarz: zemdlałeś.. a twój kolega.... sie ciął widziales to na własne oczy w toalecie więc sie nie dziwie ze zemdlałeś
suga: a z jungkookiem wszystko dobrze?
lekarz: tak spokojnie już za 2 dni na spokojnie mozecie wyjsc !
suga: uff to dobrze
lekarz: jungkook mial szczescie bo jak bys nie zobaczyl tego za godzine byl by juz martwy
suga: ehh.. jin i on sa moimi jedynymi przyjacielami
lekarz: spokojnie jungkook bedzie zyl
suga: wiem tylko nie chce go stracic bo wszyscy w szkole mnie gnębili
lekarz: ohhh przykro mi z tego powodu...
jungkook sie budzi...*