Bratnie dusze to koncept prawdziwej miłości wymyślony przez poetów i pisarzy. Z początku był on określeniem głębokiego uczucia pomiędzy dwójką ludzi, z czasem jednak zaczęto nadużywać tego terminu, aż stracił on na swojej wartości. Teraz co chwilę można było usłyszeć jak ktoś przedstawia kogoś mianem swojej „bratniej duszy". W końcu przestano wierzyć w bratnie dusze, ale idea tak czystej miłości pozostała w sercach wielu ludzi, nie tylko kobiet, ale również i mężczyzn.
Niewielu ludzi wie, że koncept bratnich dusz wywodzi się ze świata czarodziejskiego, gdyż tam jest on co prawda rzadki, ale też prawdziwy. Inicjały bratniej duszy pojawiały się najwcześniej na przedramieniu czarodzieja bądź czarownicy w chwili, gdy skończyli 13 lat, nie wcześniej. Jeśli ich bratnia dusza jeszcze się nie narodziła, następowało to w chwili narodzin bratniej duszy. Przez wieki coraz rzadziej spotykano bratnie dusze, aż stało się to prawdziwą rzadkością. Teraz jeden czarodziej na stu miał to szczęście, że inicjały jego/jej bratniej duszy ukazywał się na przedramieniu.
James Charlus Potter był zafascynowany wizją bratniej duszy. Jego rodzice mieli to szczęście, że byli swoimi bratnimi duszami. James dorastał widząc jak są szczęśliwi i pragnął tego samego. W nocy przed swoimi trzynastymi urodzinami nie spał czekając z niecierpliwością, aż minie północ. Wraz z nim byli jego wierni przyjaciele, Syriusz Orion Black, Remus Lupin oraz Peter Pettigrew. Inaczej znani również jako, kolejno, Łapa, Lunatyk i Glizdogon. On sam miał przezwisko Rogacz. Może nie byli najlepsi w wymyślaniu przezwisk, ale byli jak bracia. Cała trójka wiedziała, jak ważne jest dla Jamesa odnalezienie bratniej duszy i chcieli być przy nim w chwili, gdy dowie się czy ją ma czy też nie.
Syriusz skończył już trzynaście lat, ale na jego przedramieniu nie pojawiły się żadne inicjały. Biorąc pod uwagę jakim Syriusz był podrywaczem już w tak młodym wieku, wzruszył tylko ramionami. Był młody, nie zależało mu na bratniej duszy. Chciał się tylko bawić.
Remusa urodziny miały być za dwa miesiące. W przeciwieństwie do Jamesa nie pragnął on, aby znak się pojawił. Nie chciał mieć bratniej duszy. Nie chciał, aby osoba, którą z pewnością by pokochał, skończyła z takim potworem jak on. W końcu był wilkołakiem. Nie ważne ile razy jego przyjaciele powtarzali mu, że nie jest potworem, on wiedział swoje.
Peter miał urodziny w czasie przerwy świątecznej. Gdy jego przyjaciele, Huncwoci, jak lubili siebie nazywać, zapytali się o znak, odpowiedział przecząco. Okłamał swoich najlepszych przyjaciół, zatajając fakt o inicjałach na jego przedramieniu, tak samo jak swoją rodzinę. Nikt nie wiedział o tym, że Peter w istocie ma bratnią duszę i on sam nie wiedział dlaczego zataił tak ważną część swojego życia. W głębi duszy podejrzewał, że po prostu się bał. Sam jednak nie wiedział czego.
Gdy minęła północ i James wstrzymał oddech patrząc na swoje przedramienie, podobnie jak jego przyjaciele. Czas mijał, a ono pozostawało bez zmian. Żaden znak się nie ukazywał. Peter, Syriusz i Remus spojrzeli na siebie wiedząc co to oznacza. James nie miał bratniej duszy.
- James, przyjacielu, tak mi... - zaczął cicho Remus, kładąc dłoń na ramieniu Jamesa w geście wsparcia. James zacisnął zęby nie odrywając wzroku od swojego przedramienia.
- Jeszcze jest czas – powiedział przez zaciśnięte zęby. W tle słychać było tylko tykanie zegara. Pięć minut po północy. Dziesięć minut po północy. W pół do pierwszej. Za piętnaście pierwsza. Kiedy wybiła pierwsza, James zaciskał dłoń z całej sił, jakby starając się siłą wywołać inicjały na przedramieniu, ale prócz uwypuklonych żył nic się nie zmieniło. Remus kiwnął smutno głową i poklepał go po plecach, po czym wstał po cichu i wrócił na swoje łóżko, nie wiedząc co jeszcze mógłby zrobić. Peter nerwowo naciągał rękawy swojej pidżamy, aby mieć pewność, że nie widać jego znaku i udał się na swoje łóżko przykrywając cały kołdrą oraz odwracając się do wszystkich plecami. Syriusz westchnął cicho, patrząc na Jamesa i złapał go za rękę, aby ten rozluźnił uścisk. James zrobił to, wypuszczając powietrze z płuc. Nie podniósł jednak głowy i nie spojrzał na swojego przyjaciela. Rozczarowany nie wiedział co zrobić, jak zareagować.
YOU ARE READING
Bratnia dusza
RomanceJames Potter od zawsze marzył o bratniej duszy. Więc kiedy w dniu jego trzynastych urodzin okazuje się, że takowej nie ma jest załamany i traci wszelką nadzieję. Do czasu... Hermiona Granger&James Potter