-Łil kwa odbieraj!- krzyknąłem do tego czekos nwm zapomniałem nazwy
Mojej dziewczynie umar stary i musiała razem z Łilem wyjechać z miasta. Nikt nie odbiera. Wysłałem nawet sowę, ale mnie olewajom. Obawiam się, że El coś krenci z tym gunwarzem. Chociaż jednak Łil to mały homoseksualista, a kto chciałby MNIE zdradzac... ALE TO TROCHE PODEJRZANE CO NIE? Postanowiłem to sprawdzić. Powiedziałem matce, że wyjeżdżam, a ona na to "nara". Poprosiłem Nensi o podwózkę, spakowałem do walizki najpotrzebniejsze rzeczy, czyli tabliczkę ouija, świece, szałwie itp. W końcu wyruszyliśmy. Nie wiem gdzie mieszkają, ALE SIE DOWIEM.
-Ej młody bo może ta najn to ona cie podgląda wciąż - powiedziała Nensi, kiedy jechaliśmy
-PO PIERWSZE: TO NIE JEST NAJN TYLKO ŁELEWEN. PO DRUGIE: STRACIŁA MOCE - odpowiedziałem, a moja sis przewróciła oczami i wtedy zdałem sobie sprawę, że El jest teraz bezużyteczna (ciekawe czy umie w ogóle tabliczke mnożenia)
-no ok czej bo musze zatankować zw- zatrzymała się i wysiadła z auta, a ja z nudów zaczałem beatboxować
-skrrr skrrr pmckpwpumckckw prrr prymcykapf prrr pfm pfm pfmm...- wczułem się, ale przerwałem gdy zobaczyłem jakaś dziewczynę w oknie
-OMUJBOSZE TO FINN TAMPONIARZ- zaczęła krzyczeć i obok niej stanał jakiś wysoki mężczyzna - WIDZISZ?
Co kófa?- zdenerwowany otworzyłem drzwi, ale uciekli- TURLAJ AWOKADO
Zamknałem drzwi i znow beatboxowałem. Po chwili zaczałem stukać w szybe palcami w rytm. Wymyśliłem fajnom nutke. Jak znajdę El, to jej to pokażę... a co jak znalazła kogoś, kto lepiej beatboxuje? Do auta weszła Nensi. Zatrzasnęła drzwi, odpaliła furę i właczyła radio.
-Słuchaj byku późno się robi musimy gdzieś zanocować
-Późno? Jest dopiero 1 w nocy, a ja nie zabrałem żadnych śpiworów
-idk znajdziemy jakiegoś pedofila, który nam udostępni chate na jednom noc- pokiwałem głowa
Łelewen.pov
Siedziałam se w kuchni i podglądałam mojego byłego. Nie straciłam tak naprawdę mocy, tylko tak powiedziałam Majkowi. Nie chciałam, żeby myślał, że go podglądam. Łil w końcu znalazł kolegów, a ja jeste fejmem na osiedlu. Trochę mam focha na Hoppera, bo umar i muszę teraz mieszkać z Łilem i Dżonatanem, który każdej nocy płacze i pisze w swoim pamiętniku smutne wiersze. Tęsknię za Hawkins, za mojom rudom przyjaciółkom i za Stiwem, którego mocno kraszowałam. Wyłaczyłam ten szum z radyjka i poszłam coś wszamać. Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Kto tam? - nie otwierałam drzwi, bo to mógł być jakiś majkel dżekson
-Dłobry, szłukamy nocległu- usłyszałam znajomy głos.
Otworzyłam Majkowi drzwi, a ten się ukłonił. Wszedł do środka bez zaproszenia i zaczał się powoli rozgladać.
-może być... som jakieś wolne pokoje? Tylko na jednom noc, szukam ukochanej.- odwrócił się i spojrzał na mój zakrwawiony nos- panienko krwawisz
-...majk?
-tak panienko?
-MAJK!- spojrzał na mnie pytajoncym wzrokiem, a później rozszerzył oczy
-E-el? lol udało się- przytulił mnie- eszkere
-tęskniłam za tobom bej
- ja też- puścił mnie i poklepał po ramieniu- a teraz muszę zmykać. Wypełniłem już misję
-Ale majk ja...
-a no właśnie chciałem ci coś pokazać- przerwał mi - skrr skrr...
-MAJK JESTE W CIONSZY!- skłamałam... trza se jakoś radzić
-co to pieprzysz?-omg...- nensi uderzyła sie w łep
-no tak poprostu obudziłam się i już to miałam- wypiełam brzuch - ojca nie ma, ale ktoś się musi mnom zajonć cnie?
-------------
🤡Moze byc?🤡