7. Święto, goździki i niepewność.

2.6K 158 227
                                    

Uwaga!
Autorka jest po pierogach i nic nie jest w stanie normalnie napisać. Na prośbę jednego z czytelników uspokoiłam Rzesze.
=========================
Per. III Rzeszy

Dziś ZSRR ma urodziny. Kupiłem mu nową uszatkę z czerwoną gwiazdą ze złotym młotem i sierpem. Mam nadzieje że mu się spodoba. Boże co ja mówię na pewno mu się nie spodoba!!!! Spokój Rzesza. Spokój. Bo ci Autorka znowu przyjebie z lewego sierpowego.... Hure! Co ja mam z tymi sierpami! Czemu mówię cały czas o sierpach!?

= Rzesza! =

-No przepraszam!-

Dobra wezmę prezent zapanuje w pudło owinę papierem i będzie git. Jak powiedziałem tak zrobiłem. Papier był czerwony w żółte gwiazdki. Przez ten miesiąc zastanawiałem się nad zachowaniem sovieta na spotkaniu. Powiedziałem się też paru ciekawych rzeczy. Na przykład że pracujemy w tym samym biurze ale o różnych godzinach! Albo że oboje jesteśmy na tym samym piętrze. Tyle że ZSRR nie chciał mi powiedzieć na jakim stanowisku jest. Pewnego dnia spóźniłem się do pracy i zostałem wysłany do prezesa. Pewnie domyślacie się kim był prezes? ZSRR we własnej osobie. Uszło mi to płazem. Dziś gdy byłem po papier do prezentu widziałem jak Rosja i Ameryka wybierają kwiaty by po chwili kupić, piękne, krwisto czerwone goździki. Ulubione kwiaty ZSRR. Miałem złe przeczucia co do dzisiaj. Otóż śnił mi się dziwny sen. Przeszłości normalnie mnie prześladuje. A było to tak. Jadłem se obiad ale nie mogłem jeść bo dzieciaki ZSRR krzyczały. On sam się uśmiechał i dziękował Rosji za goździki. Było mi smutno bo sam do mnie nigdy się tak nie uśmiechnął. Tak szczerze. Gdy zauważył że się na niego gapię odwróciłem wzrok. On podszedł do mnie i rzekł " Rzesza!" na to ja " Co chcesz Rus..." ale nie dane było mi dokończyć bo dał mi jednego z goździków z bukietu który dostał. Serce biło mi jak szalone ale wziąłem kwiatka. Podziękowałem i powiedziałem że nikt nigdy nie dawał mi kwiatów. Po czym dodałem żeby zapomniał. A on mnie pocałował. Trwało to chwilę i poszedł sobie. Był taki miły. Nagle przyszła Polska i powiedziała że goździki najczęściej są umieszczane na grobach. "Potwór" powiedziałem ze łzami w oczach a ona spytała " kto?". Sceneria się zmieniła. Byłem sam na sam w bunkrze z Związkiem Radzieckim. Powiedziałem ZSRR że go kocham a on tak samo. Gdy się całowaliśmy nagle poczułem ból w plecach a Związek Radziecki powiedział "No bo widzisz przyjacielu, nikt nie pokocha osoby takiej jak ty. Takiego potwora. Nienawidzę cię. Brzydzę się tobą III Rzeszo Niemiecka. Po prostu się brzydzę". Powiedział to spokojnie. Było to niepokojące i straszne. A później się obudziłem. Zdążyłem ubrać buty gdy usłyszałem dzwonek  do drzwi. Otworzyłem je i co widzę? Rosję.

- O-oh! Pan gdzieś wychodzi? To może ja nie będę przeszkadzać...

- Nie Rosjo mów.

- E-em... No bo dziś mój papa ma urodziny i....czy mógłby pan również przyjść pomóc w przygotowaniach? W końcu pan i papa dobrze się znają...

- W porządku i tak miałem iść z zamiarem złożenia życzeń sovietowi.

- To my czekany na dworze...

- Dobrze. Zaraz będę.

Rosja poszedł. Ubrałem kurtkę, wziąłem prezent, zakluczyłem drzwi i poszedłem do Rosji. Całował się z Ameryką. Trwało to dosłownie sekundę a ja już wyobrażałem sobie na ich miejscu mnie i Rosję Radziecką. Rosja patrzył na mnie wzrokiem " Nie rób nam krzywdy proszę".

- Nie ważne jedziemy?

- J-jasne.

Pojechaliśmy. W domu rodziny rosyjskiej była już Polen (już z brzuszkiem), Niemcy, Kazachstan, Ukraina i oczywiście jeszcze wszyscy podopieczni ZSRR. A podopiecznych miał jedenastu plus czwórkę swoich. Podopieczni mogą się wiązać w pary bo nie są spokrewnieni z ZSRR.Po godzinie wszystko było gotowe. Akurat zadzwoniła Biała Rosja powiedzieć że ona i   ZSRR idą do nas. Polen poszła do kuchni a reszta schowała się za kanapa lub fotelami. Gdy soviet wszedł ( dop.aut. (͡° ͜ʖ ͡°)) do pomieszczenia krzyknęliśmy "niespodzianka" aż się ze wzruszenia popłakał, by po chwili dać nam jeden z najpiękniejszych uśmiechów na świecie. Wtedy Polen weszła do pokoju z wielkim brownie (dół.aut. czyt. Brałni) z flagą Związku Radzieckiego!?

- Prezentu wymyślić wujku nie mogłam to brownie zrobiłam dla ciebie (^.^)

- Pol'sha kochana jesteś! Ale ty z brzuchem wypoczywać powinnaś a nie gotować dla mnie!

- Bo ty wujku myślisz że mój mężuś kochany nie spali mi chałupy? Podziękuje!

- Ale to były tylko tosty ( ̄^ ̄)

- I TYLKO chatę prawie z dymem puściłeś?

- BLYAT SPOKUJ NA PLANIE.

Wszyscy magicznie umilkli. Nagle Polen skrzywiła się.

- Poliś kochanie co się stało?!

Ni z dupy ni z pietruchy prosto w Litwę i Azerbejdżan trafiły ogromnr śnieżno białe orle skrzydła. Półtora metra rozpiętości jednego. Litwa i Azerbejdżan byli w szoku. Ciszę przerwał mój syn.

- Hure...są większe niż ostatnim razem aniołku.

- 1.Wiem. 2.Nie.Nazywaj.Mnie.Aniołkiem.
3.To są orle skrzydła cepie.

- Polen.... ಥ⌣ಥ

Złożyła skrzydła i podała nóż sovietowi.

- Zanim pokroję....

Wyciągnął telefon zrobił zdjęcie i dopiero pokroił. W pewnej chwili Rosja, jego rodzeństwo i podopieczni sovieta przynieśli bukiet krwisto czerwonych goździków. Polen powiedziała że goździki są czasem w dekoracjach ślubnych co zwiastuje udane małżeństwo. Teraz rozumiem dlaczego Polen zrobiła dekoracje z goździków na jej ślubie. Skąd wiem? Niemcy dał mi parę zdjęć z ich ślubu. Więc Polen wyjaśniła że jeżeli śnią ci się goździki "spotka cię niebawem prawdziwa miłość". Mam co do tego mieszane uczucia. Czy potwora takiego jak ja da się kochać? Zjedliśmy ciasto a Związek Radziecki zaczął rozpakowywać prezenty. Od Tadżykistanu dostał figurkę niedźwiedzia. Od Georgii dostał zdjęcia z całej Rosji kiedyś i dziś. Od Armenii album, od Azerbejdżanu szalik w jego barwach, od Kirgistanu czapkę z daszkiem (czerwoną). Od Uzbekistanu figurkę niedźwiedzia który gdy pociągnięciem sznurka podnosi słoik z miodem. Od Turkmenistanu koszulkę z napisem "Moja słodka 41". Sam Turkmenistan wyjaśnił że to są 41 urodziny a jedliśmy słodkie brownie. Od Mołdawii dostał paczkę ulubionych słodyczy ZSRR. Od Litwy, Łotwy i Estonii dostał Trzy swetry: jeden w kolorach czerwieni, drugi brązu, trzeci beżowo-kakaowy. Od Kazachstanu - czyli jego ostatniego prawdziwego dziecka - Dostał zdjęcie jego z niedźwiedziem. JA SIĘ PYTAM JAK TA BESTIA TAK SPOKOJNIE TRZYMAŁA GO NA PLECACH?! Od Ukrainy wianek z czerwonych...czekaj czy to są róże? A od Białorusi i Rosji zdjęcie ich wszystkich. Całej "szczęśliwej piętnastki". Uśmiechnął się tak jak poprzednio. Znowu podarował mi...NAM ten piękny uśmiech. Został tylko prezent ode mnie. W jego oczach widziałem łzy już się nie uśmiechał. Płakał ale nie głośno. Po prostu łzy leciały po jego policzkach. Puścił czapkę i wyszedł trzaskając drzwiami. Wszyscy zaskoczeni nie wiedzieli skąd ta reakcja. Mnie serce pękło na miliard kawałków. Nagle Rosja i Ukraina się popłakali. Gdy się uspokoili Rosja powiedział coś co zniszczyło moje życie...

=========================
Wiem zła jestem bo kończę w takich momentach. Nie bić! Nie zabijać mnie za to ale rozdział i tak jest długi. Ale to ponad 1000 słów. Więc no pa moje Polaczki-Cebulaczki ~💙

Nienawidzę cię dupku (III USRR) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz