Dziś Wigilia. Czas spędzony z rodziną. Czyli w moim przypadku to;
- kanapa
- Netflix
- popcorn
- kocyk
- cacao
- i mama
Tak obie jesteśmy niewierzącymi, ale prezęty są. W tym roku dam mamie naszyjnik z serduszkiem.Zasiadłyśmy przed telewizorem mówiąc sobie 'życzenia' takie jak
"obyś znalazła fajnego chłopaka".
Mam z mamą fajny kontakt, stara się też zastępować tate... którego nie mam... Zmarł w wypadku samochodowym podobno w dzień moich urodzin, które odbędą się jutro.- Dobra chyba czas na prezęty - zakomunikowała mama.
Wstała i podała mi duże pudło z otwarciami. To pudło piszczało. A w pudle...- Awww! Mamo! Szczeniaczek?! - pisnełam
- Tak.
Wyjełam słodziaka, to był owczarek niemiecki! I był pieskiem, postanowiłam go nazwać Cam.
- Cam. Będziesz się nazywać Cam - powturzyłam.
Przytuliłam go i wręczyłam mamie naszyjnik, jednak nie było jej dane się odezwać, bo usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.- Otworze - powiedziałam i ruszyłam z pieskiem na rękach w strone drzwi.
W drzwiach stał chłopak mniej więcej w moim wieku i przypatrywał mi się dokładnie.- W czymś pomóc? - powiedziałam z kamienną twarzą.
- Musimy pogadać.
- Czy my się znamy? - spytałam. W jednym momęcie przyszła moja mama. Patrzyła na niego... z niedowierzaniem,... złością?
- Wejdź do środka Alan - zaraz, zaraz czy oni się znają?!
- Ej, ej... teraz nie rozumiem, znacie się?
- Mija... To rwój... brat - że co prosze?
- A ja nie jestem twoją matką... - Teraz przesadziła... czekaj, CO?!- Co?!
- Wejdźmy do środka - dopiero teraz przypomniało mi się, że stoimy na dworze.
Poszłam za nią i niedowierzałam.. Ona przecież jest moją matką, a ja nie mam brata... prawda?
- Więc możecie zacząć wyjaśniać. - warknełam w ich strone
- Jestem twoim bratem bliźniakiem. To nie jest twoja matka.
- Ale dużo mi to mówi! - machnełam rękoma
- Słuchaj... jesteś... yyyy... Twoja matka to wygnany anioł... a ojciet to Lucyfer. Alan wczoraj się dowiedział, że ma siostre... Też był w rodzinie "zastępczej". Ja, jestem aniołem. Sam Bóg zlecił mi opieke nad tobą. A w dzień 18 urodzin miałaś się tego dowiedzieć. I właściwie nie wiem dlaczego Bóg to przyśpieszył... - zamarłam... ona, Anioł? Nie... ona nie wierzy... to moja mama... a to nie mój brat... Jestem tego pewna.
- Heh... niezły żart - blado się uśmiechnełam.
- Dziecko, to nie żart.
- Udowodni - ja nigdy nie ustępuje.
Wstała i jakby nigdy nic rozłożyła skrzydła. To nie boli?! Stała w białej jak śniek sukni do samych stóp. Otworzyłam buzie nieukrywając zdziwienia.
- Ja też tak moge?
- Nie mam pojęcia... Jesteś córką Lucyfera... Ja nawet nie wiem, po co mieliśmy was zabrać... Nie wiem czy to decyzja waszego ojca czy wujka... - zaraz zaraz czy Lucyfer i Bóg to bracia?!
Po tym poprostu wziełam smycz i Cama, wyszłam nic nie mówią. Nikt za mną nie szedł, widocznie nie dziwili się mojej reakcji...
Mam brata... i to bliźniaka. Moim ojcem jest Lucyfer... Moja matka to nie matka. Czyli Bóg istnieje! Wiem jedno, Cam to najsłodszy piesek na świecie.
To wszystko jest bez sensu.... Dziś nie chce o tym myśleć, a jednak musze. Mam brata... Zawsze chciałam mieć brata. To tak fajnie brzmi. Ale... co ja zrobie z faktem, że mój ojciec to król piekieł?
***
Taki krótki rozdział.. postaram się robić dłuższe i mam nadzieje, że ten rozdział troche was zaciekawił.
<3Mija Forrow
Alan Horan
CZYTASZ
Hello Darkness //Chwilowo Przerwane//
FanfictionMija Forrow to zwykła 17-letnia dziewczyna. Jednak jej mama o wszystkim jej nie powiedziała... w jednym dniu jej niemal idealny świat zawali się. A wszystko za sprawą niezapowiedzianych odwiedzin.