Jestem pionkiem w grze - cz.2

1 1 0
                                    

Przed jego oczyma ukazała się stara i bardzo kiedyś popularna w Las Vegas maszyna do losowania. Lecz nie była ona zwykła. Dzięki niej można się było dowiedzieć, co się z tobą stanie później i czym będziesz się zajmować w przyszłości. Zapłata za to była nietypowa. Należało nabić swój palec wskazujący na niewielką igłę, która wyłoniła się z małej dziurki. Poirot na początku nie był przekonany, ale z braku innych możliwości przystał na propozycję automatu.
Syknął z bólu, gdy po palcu pociekła mu strużka krwi. Tak. Była to bolesna zapłata. Potem należało odcisnąć ślad na panelu, który wysunął się z urządzenia. Po chwili kontrolka mignęła na zielono i do pracy zabrał się czerwony laser. Zlustrował parę razy swoim maszynowym wzrokiem naszego bohatera i w mgnieniu oka potwierdził jego tożsamość. Na ekranie wyświetliło się jego zdjęcie,a pod spodem wypisane były najważniejsze informacje z jego życia. Zdziwił się bardzo pojemnością i wiedzą tego komputera. Program IT rozkazał mu pociągnąć za dźwignię. Z początkunie chciała ustąpić, lecz chwilkę później metal zaskrzypiał i zaczęła się loteria na śmierć i życie. Przed oczami migały mu zwykłe zawody, jakie znał z naszego życia. Niektóre były nietypowe, bo takie o których jeszcze nigdy nie słyszał. Praca robota w firmie budowlanej nie była przecież przeznaczona dla człowieka z krwi i kości. Kart3czki nareszcie zaczęły zwalniać tempa. Gdy się w końcu zatrzymały, detektyw wydał z siebie zduszony jęk i cofnął się o parę kroków. To nie mogło być prawdą. To nie mogło się wydarzyć w jego idealnym życiu...
- Ja chcę wrócić do domu!!!- wykrzyczał w pustkę sufitu.

One ShotsWhere stories live. Discover now