Prolog

14.6K 392 20
                                    

*,,And black and it's white...

Everything's white

But it's blacker than I know

And blacker than the white of the snow

I'm thinking, you and I

Oh no, no... oh no, no"

Abigail

Nie byłam pewna ile czasu minęło odkąd zniknęłam.

Przestałam liczyć. Moja nadzieja opuszczała mnie z każdą sekundą.

Ledwo zarejestrowałam, gdy dwie noce temu ktoś przerzucił mnie przez ramię i przeniósł z miejsca, które dzieliłam z innymi dziewczynami.

W tym pokoju byłam sama. Niezliczoną ilość razy próbowałam zachować spokój żeby nie wpaść w panikę. Pomieszczenie było tak małe, że dostawałam klaustrofobii, ale jeszcze gorsze było to, że nie byłam w stanie dzielić swojego przerażenia i załamania z kimkolwiek. Wcześniej poznałam kilka kobiet, które znalazły się tutaj tak samo jak ja. Płakałyśmy razem kiedy którąś zabierano. Po kilku godzinach wracała poobijana, w maleńkich skrawkach materiału, które pozostawały na ciele.

Dostawałam jedzenie raz dziennie, ktoś tylko otwierał drzwi i kładł talerz na podłodze. Przez kilka dni nie byłam w stanie przełknąć nawet kawałka chleba.

Tak bardzo nie chciałam się poddać...

Poderwałam się w górę ze swojego materaca w chwili, gdy usłyszałam męskie głosy z korytarza. Było ciemno. Domyśliłam się już wcześniej, że gaszą mi światło kiedy nadchodziła noc, po tym niemal od razu następowała całkowita cisza. W dzień co jakiś czas ktoś przechodził obok. Rozmawiali, chociaż nie zawsze wszystko rozumiałam.

- To ugly girl, będzie ci ją dużo trudniej wyszkolić bo ta suka wygląda tragicznie.- Ten głos już rozpoznałam.

Wydawało mi się, że ktoś raz powiedział do niego Prank, odkąd tutaj trafiłam. Każdy z nich nosił przy nas kominiarki. Lecz jego twarz dostrzegłam, kiedy mnie tu przenosił. Był starszy, miał może niewiele ponad czterdzieści lat, długie włosy zebrane w kucyk i obojętny wzrok. Był obleśny, od tamtej pory cały czas jego widok nawiedzał mnie w snach.

- Zajmij się swoim gównem, a moje zostaw mnie.- odpowiedział pierwszy głos.

Był zirytowany.

- Jest twoja, jak ja na nią patrzę to chce mi się rzygać.- skwitował oblech i usłyszałam jak się oddalał.

Przełknęłam ślinę.

Klucz przekręcił się w zamku.

O Boże, o Boże, O Boże...

Mrok rozjaśniło światło, a ja w tej samej chwili przysunęłam się plecami do ściany, nogi przytuliłam do piersi objęłam je rękoma, a głowę oparłam na kolanach.

Drżałam. Byłam przerażona.

Wiedziałam, że wszedł do środka, od razu poczułam zapach męskich perfum, doskonale słyszałam jego oddech i niemal czułam jak swoim wzrokiem wywierca dziury w moim ciele.

Nauczyłam się już, żeby nie patrzeć im w oczy, bo gdy przypadkowo mi się zdarzyło dostałam pięścią prosto w szczękę.

Nauczyłam się nie błagać o to by mnie wypuścili, bo to oznaczało serię mocnych ciosów w żebra.

UGLY GIRL | MC #1 | ✅ (ZOSTANIE WYDANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz