Rozdział 2

1 0 0
                                    

- Cześć jestem Luna a to moja córka Ashley * powiedziała starsza kobieta uśmiechając się do mnie *

- Będziemy miały okazję się lepiej poznać twoja mama dużo opowiadała o tobie * na słowa dziewczyny ze zdziwieniem popatrzyłam na mamę , jakoś nigdy nie byłam powodem do jakiej kolwiek dumy*
No i będziemy chodzić do tej samej szkoły to jest też jedna z głównych przyczyn naszej przeprowadzki * mówi Ashley *

Przez jakiś czas siedziałam z nowo poznanymi osobami słuchając ich historii życia chociaż średnio mnie to interesowało teraz będę musiała znosić je częściej nie żebym była sceptyczna do ludzi ale póki nie poznałam osoby lepiej nie zawsze byłam dla niej miła .

- Za tydzień szkoła, trochę boję się nowego otoczenia, ludzi jak zawsze będę starała się wpasować ale mam nadzieję że trochę mi z tym pomożesz * Odnosi się do mnie brązowo włosa dziewczyna *

- Nie ma problemu oprowadzę cię pierwszego dnia w szkole wkońcu to moja ostatnia klasa tutaj więc chyba znam już każde zakamarki tej szkoły .

Dowiedziałam się również że dziewczyna też wybiera się do ostatniej klasy co najpierw wydawało mi się trochę dziwne by kończyć gdzie indziej ostatnią klasę ale póki co nie pytałam o to nowo poznanej sąsiadki .
Kiedy kobiety wyszły rodzicielka posprzątała po gościach którzy przynieśli nam w gościnie jakiegoś placka.

- A tobie co się stało * Spytała patrząc na mnie ze zdziwieniem i zażenowaniem*

- Mały wypadek, nieważne to nic takiego.

- Mówiłam ci żebyś uważała szczególnie tobie nie trudno o nowe nieszczęście
* Na te słowa wkurzona przekręciłam oczami i poszłam w stronę pokoju. Jedyne miejsce w tym domu w którym czuje się najlepiej i mogłabym zamknąć się w tych czterech ścianach by nikt mnie już nie zauważył *

Resztę dnia spędziłam jak zawsze czyli na nic nie robieniu obejrzałam kilka odcinków mojego ulubionego serialu The Walking Dead który zapierał mi czasem dech w piersiach pod wpływem emocji . Mogę szczerze powiedzieć że kocham filmy i seriale o zombie oglądnełam już chyba każdy co chyba czasem źle odziałowywuje na moją psychikę bo wyobrażam sobie koniec świata jako apokalipse zombie i to byłoby dla mnie najlepszym rozwiązaniem bo wiedziałabym jak je zabić.
Kiedy chłodnym już wieczorem siedzę wygodnie w łóżku wtulona w swój aksamitny kocyk z kubkiem herbaty od której byłam uzależniona. Przeglądając swoje portale społecznościowe a dokładnie Facebooka moją uwagę przykuło nowe powiadomienie dodania do znajomych . Zmrużyłam oczy pierwsze nie poznając profilowego chłopaka który mnie dodał jednak wszystko się wyjaśniło gdy spojrzałam na jego imię i nazwisko .
* Luke Johnson chłopak którego dziś spotkałam*

Mimowolnie uśmiechnęłam się na tą małą rzecz nie wiedząc czemu, może byłam lekko zdziwiona że chłopak nie zapomniał o naszym przypadkowym spotkaniu i postanowił mnie znaleźć w internecie.
Jednak na zaproszeniu się tylko skończyło może to i dobrze chłopak wydawał się ciężkim charakterem a ja wolałam unikać takich osób by nie stoczyć się na dno. Myśląc o dzisiejszym dniu leżąc wygodnie powieki same mi się kleiły, nawet nie wiem kiedy zasnęłam, teraz otaczała mnie jedynie ciemność.

Sobota

Cały tydzień minął mi tak szybko że sama byłam w szoku że to przed ostatni dzień wakacji. Przez ten czas spędziłam trochę czasu z Ashley nową sąsiadką z którą zaczęłam się dogadywać pokazałam jej miasto, opowiadałam o ludziach w pobliżu i szkole. Brunet o imieniu Luke nie odzywał sie, może to i lepiej mimo to czasem myślałam o jego osobie.

- Wyjdźmy gdzieś dziś * powiedziała Ashley kierując wzrok na mnie uśmiechając się lekko * Siedziałyśmy u mnie w pokoju gadając o jakichś babskich głupotach kiedy dziewczyna zadała mi pytanie.

- No nie wiem jakoś nie mam nastroju, a co dokładnie masz na myśli? *odpowiedziałam z niechęcią dziewczynie*

- Ja to wyszłabym do jakiegoś klubu żeby ostro zaszaleć

- Ugh nawet nie mam w co się ubrać *przekręciłam oczami na samą myśl że i tak będę we wszystkim źle wyglądać*
Po czym dziewczyna wstała otwierając moją szafę z ubraniami przeglądając w niej jakieś sukienki .
Czasem byłam zdziwiona jej otwartością na wszystko tymbardziej że nie znałyśmy się aż tak dobrze, widocznie czuła się tu swobodnie.
Ashley po chwili wyjęła z szafy czerwoną miniówkę która z pewnością leżała na końcu szafy, nie często ją ubierałam. Otworzyła lekko usta a jej oczy były wpatrzone we mnie z wielką nadzieją wiem co miała na myśli .

- Nie ma mowy *Powiedziałam dziewczynie ze stanowczym głosem *

- Oh nie daj się prosić, już wyobrażam sobie ciebie w tej pięknej sukience, koniecznie musisz ją ubrać!

- Na co ja się zgadzam, sama nie wierzę w to ale niech ci będzie bo wiem że i tak nie odpuścisz .
*Dziewczyna podskoczyła z lekkim piskiem ciesząc się na moją odpowiedź. *

- Widzimy się o 19, wezmę auto mamy i jedziemy * powiedziała z zadowoleniem sąsiadka*

Miałam 2 godziny do imprezy poszłam do łazienki i wzięłam długą gorącą kąpiel. Po czym nałożyłam troszkę mocniejszy makijaż niż zwykle i zakręciłam lekko włosy .
Teraz stałam już tylko w czerwonej przylegającej do ciała sukience przeglądając się w lustrze. Usłyszałam głośny dzwonek więc ubrałam czarne szpilki biorąc małą torebkę na telefon i ruszyłam w stronę drzwi.
Rodzice zmierzyli mnie tylko wzrokiem nie wiedząc co powiedzieć na mój lekko wyzywający strój .

- O której wrócisz * Zapytała mama *

- Będę jak wrócę, jestem dorosła nie musisz na mnie czekać * odpowiedziałam oschle po czym wyszłam z domu *

- Cześć laska gotowa na imprezę życia ?

- Jasna sprawa, jedźmy już póki ktoś z sąsiadów mnie tak zobaczy .

Mam nadzieję że opowiadanie wam się podoba akcja dopiero się zaczyna, najgorzej jest zacząć a mam już pomysł na następne rozdziały więc myślę że z każdym następnym będzie coraz lepiej . Kolejne rozdziały w każdą niedzielę , buziaki xoxo.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 19, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kiss Me, BabyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz