2

74 7 12
                                    

*Ola pov*

Niestety daleko nie zaszłam, bo okazało się (o dziwo), że moja cela jest zamknięta. Wróciłam tam gdzie siedziałam wcześniej i znowu zaczęłam płakać.

-Nie płacz- powtórzył chłopak.

-Czemu?- spytałam.

-Jesteś zbyt piękna na to- odparł, przeczesując palcami swoje cudowne, brązowe włosy.

-Chyba go kocham- pomyślałam, patrząc na niego.

-Chcesz być moją Candy?- zapytał, a ja tylko przytaknęłam głową, po czym wpiłam się w jego usta. Były tak słodkie i miękkie.

-Chyba cię kocham- powiedziałam, gdy oderwaliśmy się od siebie.

-Ja ciebie też- powiedział, uśmiechając się.

*Quebo pov*

Zobaczyłem te śmieci, liżące się ze sobą.

-CO TO MA KURRRRRQWA ZNACZYĆ- powiedziałem, otwierając cele i wyciągając ich za karki na zewnątrz.

-Spokojnie, Quebo- powiedział spokojnie Taco i podszedł do nas -Jak ich zabijesz, to nie będą nic warci, a poza tym, oni są zbyt piękni na to.

-ALE PRZECIEŻ MIELIŚMY ICH ZŁOŻYĆ W OFIERZE NASzemu..- nie dokończyłem, bo Filip zakrył mi usta dłonią.

-No już, już, spokojnie..- powiedział a ja patrzyłem się w jego piękne oczy. Ale zaraz... Chwila! JA PRZECIEŻ NIE JESTEM GEJEM!

-Niech ci będzie- powiedziałem i usiadłem na krześle.

*Taco pov*

-Zakładać- powiedziałem, rzucając w ich stronę dwa seksi stroje króliczków.

-Eee, co?- powiedziała dziewczyna.

-Zamknij się i zakładaj to- mruknąłem -No już, ubierać się!

Po kilku minutach byli już ubrani, więc zaprowadziłem ich do salonu.

-Łał. Czy to jest plazma?- powiedział ten.. Aż zapierający dech w piersiach chłopak. Gdy na niego patrzyłem, aż robiło mi się gorąco. Wszędzie.

-Tak- usiadłem na kanapie, a obok mnie siedział już Quebo -Tańczcie.

-Oki- odparł plazmoboi. Wtedy wiedziałem już, że kiedyś na pewno zostanę jego szugar dadi.

~Oj, nawet nie wiesz, ta jedyna osobo czytająca to, jak się powstrzymuję od pisania swoim własnym stylem.. Eh, ale nadal resztki tego mojego są widoczne.. No błagam, ,,Plazmoboi"?~

Taco na fidze  || TACONASOHAWIĘC ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz