Nadszedł następny dzień. Todoroki znowu wstał wcześniej od Midoriyi i tym razem zaczął od razu przygotowywać śniadanie. Około 8:00 Izuku wstał i poszedł do kuchni w której był już Shouto.
— A myślałem, że to ja wcześnie wstaje — powiedział zielonowłosy.
— Jestem przyzwyczajony... codziennie wstawałem o jakiejś 5... — odrzekł książę.
— Co robisz?
— Śniadanie.
— Pomóc ci?
— Nie trzeba, zaraz skończę.
Midoriya jeszcze raz przetarł oczy i usiadł przy stole wyczekując na posiłek. Po kilku minutach Todoroki też usiadł na krześle obok, kładąc na nim przed sobą i Deku talerze z jajecznicą.
— Smacznego — powiedział książę, a potem oboje zaczęli jeść. Śniadanie minęło w niezręcznej ciszy, potem Izuku umył talerze i się zebrał do wyjścia. Jakże Shouto był już gotowy, to jedynie siedział w salonie, czekając, aż przyjdzie zielonowłosy. Wkrótce to się stało i chłopak zaczął się kierować do drzwi.
— Pójdę poszukać jakiejś pracy — odrzekł Midoriya i już miał wychodzić, ale Todoroki go zatrzymał — o co chodzi?
— P-powodzenia — powiedział książę i wrócił do salonu.
Idiota ze mnie, pomyślał chłopak.
***
Kilka godzin później Izuku wrócił do domu.
— I jak ci poszło? — spytał Shouto.
— Znalazłem pracę, i to w miejscu, które kocham, w bibliotece! Zaczynam jutro! — pochwalił się uradowany Midoriya.
— Uhmm... Izuku?
— Hm?
— Możesz tu na chwilę usiąść — zapytał Todroki i wskazał miejsce obok niego przy stole.
— Jasne — odrzekł zielonowłosy i wykonał polecenie.
— Pewnie... chciałbyś jakieś wytłumaczenie tego... wszystkiego...
— Ucieszyłbym się gdybym je dostał.
— Od czego by tu zacząć...
— Ta kobieta w lochach to twoja mama, prawda?
— Tak... jest tam ponieważ mój ojciec ją tam zamknął...
— Dlaczego?
— Kiedy byłem mały, mój tata uważał mnie za ideał, bo odziedziczyłem moc po nim i po mojej mamie, dlatego w wieku 5 lat zaczął mi robić bardzo wyczerpujące treningi... do tego mnie bił... przez to moja mama go znienawidziła, wręcz brzydziła się nim... nie mogła znieść, że mam po nim aż połowę mocy, połowę wyglądu... pewnego dnia nie wytrzymała i wylała mi na lewe oko wrzątek, stąd ta blizna — wskazał na swoje lewe oko — mój ojciec potem zamknął ją w lochach i kontynuował to, co mi robił...
Zapadła chwila ciszy, Izuku nie mógł uwierzyć w to co słyszał. Nie mógł uwierzyć, że ktokolwiek mógłby mieć tak okropne wspomnienia.
— Tak minęło około 10 lat... nie mogłem wychodzić z zamku ani kontaktować się z nikim z zewnątrz. W końcu zacząłem się wymykać z tamtego piekła tak, żeby mój ojciec nie zauważył. Udawało mi się to... Pewnego razu szedłem sobie przez park. I usłyszałem krzyki, potem huk. Zdziwiłem się więc pobiegłem w tamtą stronę. No i okazało się, że to ty przewaliłeś kilka drzew w parku ratując chłopca od złoczyńcy... — wtedy oboje uśmiechnęli się, wspominając tamten moment — lecz czułem, że nie zrobiłeś nic złego, a raczej... wierzyłem że nie zrobiłeś nic złego... dlatego kazałem gwardziście cię zostawić..
— A właśnie, co się stało z tym chłopcem? — przerwał mu Midoriya.
— No tak, okazało się że wymknął się on z domu, ponieważ jego samotna matka była pijaczką i zrobiła się agresywna... została ona aresztowana, a małym opiekuje się jego dalsza rodzina, nie licząc tego że bardzo się wystraszył, jestem pewien, że ten chłopiec zawdzięcza ci swoje życie...
— To jest straszne... chociaż cieszę się, że teraz wszystko z nim dobrze, możesz wracać do twojej historii.
— Wydaje mi się... że... wtedy się już w tobie... zakochałem... w-wRACAJĄC, tam chyba następnego dnia poszedłem znowu na spacer i to wtedy natknąłem się na nomu, sam nie wiem jak się to monstrum tam znalazło... nigdy nie byłem pewny o skuteczność ochrony naszego królestwa. Tak jak przypuszczałem, nie poradziłem sobie walcząc z nim. Widocznie przyszedłeś i jakimś cudem go pokonałeś, a potem jeszcze mi pomogłeś, lecząc moje rany... nie wiem czy ci choć raz za to podziękowałem, ale jestem na prawdę wdzięczny... uciekłem, ponieważ wiedziałem, że jeśli bym wrócił do zamku jeszcze później, albo w ogóle następnego dnia to miałbym przechlapane... a może... jakże dobrze wiesz co się działo potem to wytłumaczę ci sprawę z festiwalem...
— Z chęcią się dowiem o co chodziło.
— Mój ojciec w jakiś sposób dowiedział się o tym że się wymykam i o tym że idę na festiwal. Ktokolwiek mnie wydał... – Shouto zrobił pauzę i zaczął robić się prawie czerwony ze złości i frustracji, "kto mógłby zrobić mi coś takiego?" ale potrząsnął głową i kontynuował historię – ojciec kazał mi potem z tobą zerwać...
— Nie mogłeś się sprzeciwić?
— Zagroził, że jeśli się go nie posłucham to zamknie cię w lochach...
— I tak mnie zamknął... nie mogłeś po prostu powiedzieć mi żebyśmy uciekli?
— On wiedział, że tam idę, więc zatrudnił osoby które mnie śledziły i upewnił się, że ma podgląd i podsłuch na to co robię, starałem się wymyśleć jakiś plan by go przechytrzyć, ale nic nie wydawało się możliwe... – Todoroki popatrzył się w pełne niedowierzania oczy Izuku – przepraszam, że cię tak zraniłem, powinienem był coś zrobić, żeby tego uniknąć...
– Nie masz za co mnie przepraszać! – zaprotestował zielonowłosy – sam bym nie wiedział co zrobić w takiej sytuacji..
– Ale mogłem chociaż spróbować jakoś zadziała– w tamtym momencie Izuku przerwał mu łapiąc jego twarz w swoje dłonie (nie wiem jak to opisać przepraszam T_T ) i patrząc się mu prosto w oczy.
– Przestań mnie przepraszać – powiedział chłopak łamiącym się głosem – już jest dobrze, nic złego nie zrobiłeś.
– D-dziękuję.. – odrzekł Shouto ze łzami w oczach.
Midoriya puścił z uścisku Todorkiego i uśmiechnął się, a ten odwzajemnił uśmiech przez łzy. Oboje czuli się jakby wszystkie ich problemy i całe napięcie z ostatnich dni nagle rozbiły się na małe kawałeczki, uwalniając ich od wszelkich zmartwień i powodów do smutku. Czuli, że od tego momentu wszystko się ułoży, że już będzie dobrze i nic nie może tego zepsuć.
☆☆☆
Hey hey hey !! zgadnijcie kto wrócił B) żeby nie dawać wam fałszywej nadziei to od razu powiem, że bardzo możliwe że nie dokończę tej książki i będę wstawiać rozdziały żadko, ale postaram się napisać jak najwięcej mogę~ mam nadzieję, że nikt o mnie nie zapomniał lolol oby rozdział wam się spodobał i miłego dnia! <3
CZYTASZ
Only mine | Tododeku
FanfictionTodoroki i Midoriya uciekają z Musutafu, żeby zacząć własne życie od nowa. Mimo przeszkód dochodzą do następnego miejsca zamieszkania. Wszystko powinno być idealnie, ale czy na prawdę tak będzie? Czy ich miłość przetrwa? Wszystkie odpowiedzi na pyta...