CHANGMELIA

20 2 0
                                    

CHANGBIN X AMELIA

Pewnego poranka obudził cię twój własny telefon. Była sobota, co nieźle cię rozdrażniło ponieważ siedziałaś do późna na telefonie. Okazało się, że to był twój najlepszy przyjaciel Changbin.
"Hejka, dziś o 12 tam gdzie zawsze?"
Treść SMS-a trochę cię zdezorientowała, bo po pierwsze Changbin nigdy tak nie pisał, a po drugie jakieś spotkania planowaliście wcześniej. Spojrzałaś na zegarek: "Kurde, już jest 11:00!!!". W mgnieniu oka nałożyłaś delikatny makijaż, ubrałaś przewiewną letnią sukienkę i zanim się obejrzałaś była za piętnaście 12. Niczym torpeda wybiegłaś z mieszkania pod wasze ulubione wiśniowe drzewo w parku. Zignorowałaby smsa gdyby był to ktoś inny, ale jednak czułaś coś od jakiegoś czasu do Bina. Ten przeuroczy niziołek poprawiał ci nastrój nawet gdy się nie orientował że to robi. Każdy jego uśmiech wywoływał u ciebie motyle w brzuchu. Chciałaś mu to parę razy powiedzieć, ale nie chciałaś zniszczyć tej wieloletniej przyjaźni.
Changbin czekał już na miejscu docelowym. Gdy cię zobaczył parsknął śmiechem:
- Widzę, że cię obudziłem haha
- A spierdalaj -udawałaś obrażoną, nie trwało to długo, bo Changbin wziął cię w objęcia-dobra, wybaczam...haha
Staliście wtuleni w siebie jakieś 10 sekund co było dla ciebie trochę za długo. Zarumieniłaś się czując jego zapach, i żyjąc w świadomości że cię aktualnie przytula. Changbin po chwili to zauważył, co dziwne - nie wyśmiał cię. Zauważyłaś, że jest dość BARDZO nerwowy i zaczęły lekko drgać mu ręce.
- Dobrze, już nie będę niczego ukrywał. Podobasz mi się. Podobasz mi się od początku naszej przyjaźni. Gdy pierwszy raz zobaczyłem ciebie, widziałem w twoich oczach moją przyszłość. Wiedziałem, że właśnie będę tu stał i w tej chwili wyznawał ci miłość. Zawsze mnie pocieszasz i sprawiasz, że mój dzień staje się lepszy. Po prostu cię kocham Amelia...
Przerwałaś mu. Wasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku. Popatrzyliście się na siebie po chwili zaczeliscie się śmiać z drgających rąk Changbina (musiałam XD). Po chwili niepowagi, wręczył ci śliczny naszyjnik z literką "C" i sam nosil taki z literką "A". Poszliscie na długi spacer. Wspominaliście wspólne przypały i różne te takie historyjki. Po zajściu Binnie odprowadził cię do domu, namiętnie całując cię na pożegnanie 😏.

Mam nadzieję że nie było zbyt rakowo, ogólnie pierwszy raz piszę normalnego ŁAN SZOTA 😊

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ŁAN SZOTY DLA AMELKI ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz