Już z samego rana byłem na nogach, wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i korzystając z okazji, że wszyscy odsypiają swojego kaca, wyszedłem z domu bez słowa. Udałem się do miasta, konkretnie do sklepu ojca Ali. Nie pomyliłem się, o tej godzinie jak zawsze mieli dostawę.
- Dzień dobry - przywitałem się.
- Will - uśmiechnął się na mój widok. - Tak dawno cię nie widziałem - wyciągnął w moją stronę dłoń, również odwzajemniłem ten gest. - Ali jest w środku
- Pomóc może panu? - zaproponowałem widząc, jak dźwiga skrzynki, a w jego stanie w chyba niewskazane.
- Jeśli byś mógł - podał mi skrzynkę, którą od razu od niego wziąłem.
- Nie ma problemu - uśmiechnąłem się i wszedłem z nią do środka.
- Will? - widocznie zaskoczył ją mój widok. - Co ty tu robisz?
Odłożyłem skrzynkę i podszedłem do niej, miała zmęczone i podpuchnięte oczy, wyglądała, jakby nie spała całą noc.
- Chciałbym z tobą porozmawiać - powiedziałem poważnie. - Nie chcę cię drugi raz stracić, tym razem nie odpuszczę
- Will, nie chcę do tego wracać - szepnęła.
- Kocham cię, to się nigdy nie zmieniło - złapałem ją za ręce. - Ale jeśli tego chcesz, dam ci spokój. Tylko powiedz
- Daj mi spokój - odpowiedziała łamiącym się głosem.
Westchnąłem smutno i odsunąłem się od niej, cholernie mnie to bolało, ale nie chciałem być nachalny, dlatego wedle obietnicy pomogłem jej tacie ze skrzynkami i wróciłem do domu.
Mężczyzna wszedł do pomieszczenia gospodarczego, gdzie siedziała Ali. Kucnął przy niej i złapał za dłonie.
- Czemu płaczesz?
- Wszystko się zepsuło... - szepnęła.
- Chodzi o Willa? - skinęła lekko głową. Mężczyzna westchnął i przytulił ją. - Chcę, abyś była szczęśliwa. Kochasz jego, a nie tego brata, więc bądź z Willem.
- Nie możesz stracić sklepu, z czego będziemy się utrzymywać? - spojrzała na niego ze łzami w oczach.
- Jest wiele opcji podjęcia pracy, a miłość jest jedna. Wrócił teraz, może to znak? Kto wie, czy okazja się powtórzy
- Wracajmy do pracy - zakończyła krótko i wstała, poszła rozkładać towar na półki.
YOU ARE READING
Ona
RomanceBenjamin, jako pierwotny syn Pana Huttona zawsze miał lepiej, niż pasierb jego nowej partnerki - William. Chłopak jednak nigdy nie narzekał na swój los, cieszył się szczęściem rodzicielki. Któregoś dnia dostaje zaproszenie na ślub matki i ojczyma, z...