zamieszał rudej
w głowie czarnowłosydobrze zbudowany
ładne miał oczyona mu się bardzo
bardzo spodobałasprytem, rozumem
i tym jak się śmiałabyła urocza,
panienka młodaon nie mniej słodki,
ale starszyszkoda
podszedł, zagadał
ona się zauroczyławspólną przyszłość
sobie wymarzyłai mijały dni,
miesiące, latamyślał, że zdradziła,
zdzira, szmataona nie zdradziła,
czujność testowałazamrugała zalotnie
i się roześmiałai tak minęło
znowu wiosen kilkaon profesor,
ona pupilkadziękuję