Rozdział 37

702 28 8
                                    

Karol uśmiechnęła się lekko i poprawiła się na siedzeniu.

-Alex.
Powiedział rozbawiona.

-Tak, wróciłam już do domu, zaraz będę wchodzić.
Spojrzała na mnie i wyszła z samochodu.
Nie przerywając rozmowy, uśmiechnęła się do mnie i pomachała.

Przez chwilę przyglądałem się tej drobnej osóbce, idącej w kierunku budynku.

Pettyfer w przyszłym roku nie dostanie mojego głosu.

Gdyby ten idiota nie zadzwonił, w tej chwili delektowałbym się smakiem jej ust.
Nie zostawię tak tego, wysiadłem z samochodu i szybkim krokiem ruszyłem za dziewczyną.

-W porządku, cześć.
Usłyszałem, jak się żegna z chłopakiem i kończy rozmowę.

Złapałem ją za rękę i obróciłem ją w moją stronę.

-Ruggero? Co ty robisz?

Szybko wpiłem się w jej usta, ręce położyłem na jej karku, uniemożliwiając jej ucieczkę.

Całowałem ją z pełną desperacją oraz dominacją. Dziewczyna nie oddała pocałunku, lecz zaczęła się ode mnie odsuwać.

-Nie Ruggero, dość!
Krzyknęła. Przewróciłem oczami i uciszyłem ją za pomocą kolejnego pocałunku. Całowałem ją na ślepo, pchając dziewczynę w tył.

-Nie Ruggero, nie wejdziesz ze mną.

-Dlaczego nie?
Zapytałem nieco ochrypłym głosem.

-Ponieważ... ponieważ twoja kuzynka jest na górze i nie chcę, żebyś wchodził.
-W takim razie wracamy do domu.
Powiedziałem i pocałowałem ją w usta. -Nie, idź już.
Powiedziała.

Puściłem ją na sekundę i wyjąłem z kieszeni mój telefon komórkowy. Wykręciłem numer mojej kuzynki i czekałem, aż odbierze.

-Chciałam z tobą porozmawiać! Możesz mi powiedzieć, co robisz na randce Karol? Jaki ty masz problem, Ruggero? Zapytała mnie.

-Gdzie jesteś Valu?
Spytałem.

Oczy Karol rozszerzyły się i chciała coś powiedzieć, ale położyłem palec na jej ustach.

-W domu głupku, gdzie niby mam być? Odpowiedziała mi, a ja uśmiechnąłem się lekko.

-To wszystko, co chciałem wiedzieć, kuzynko. Dziękuję bardzo.

-Ale...
Rozłączyłem się, zanim zaczęła mówić. Spojrzałem intensywnie na Karol. Niezła z niej kłamczucha.

-Valu tu nie ma. Powiedziałem i ponownie złączyłem nasze usta w gorącym pocałunku.

Moje wargi stłumiły cichy jęk, który wydostał się z ust brunetki. Nie przestawiając się całować, skierowaliśmy się w stronę wejścia do budynku. Idąc na ślepo, dotarliśmy do drzwi windy, wybrałem przycisk z numerem 6 i oparłem Karol o ścianę w windzie. Zacząłem zjeżdżać moimi pocałunkami na szyję brunetki. Drzwi windy otworzyły się, złapałem ją za talię i skierowaliśmy się w stronę mieszkania dziewczyny. Zatrzymaliśmy się, dopiero gdy wpadliśmy na odpowiednie drzwi. Karol z desperacją zaczęła szukać kluczy w kieszeniach jej płaszcza. Znaleziony z trudem klucz, włożyła do zamka i otworzyła przed nami drzwi.
Zamknąłem je za nami i na chwile oderwałem się od jej ust, żeby nabrać odrobinę powietrza.
Oboje zajęliśmy nasze płaszcze i rzuciliśmy je na podłogę. Krążyliśmy jeszcze przez chwilę na ślepo po mieszkaniu, aż w końcu ciężko upadliśmy na sofę.
Wylądowałem na niej, powodując jej cichy jęk. Pogłębiłem nasz pocałunek i przejechałem dłonią wzdłuż określonego konturu jej ciała, gładząc ją po miękkim materiale jej ubrania.

Niebezpieczna Obsesja |Ruggarol| TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz