Moja mała dziewczynka...

7 2 0
                                    

Niedaleko małego strumyka, w domku pełnym marzeń, mieszkała mała Viasen. Dziewczynka ta miała 6 lat.
Wydawać by się mogło, że żyje jak inne dzieci.
W rzeczywistości tak nie było.
Visen miała ciężko chorą matkę.
Dziewczynka musiała się nią opiekować. Sprawiało to, że nie mogła wychodzić na podwórko i się bawić.
Nie była z tego powodu strasznie smutna.
Inne zdanie miała o tym mama dziewczynki.
Czterdziestoletnia Miriam nienawidziła swojego życia.
Bardzo bolało ją to jak musi żyć jej córeczka.
Chciała pozbyć się tej bezradności. Jedyne co mogła robić, to opowiadać córeczce bajki i stare legendy.
Viasen bardzo lubiła słuchać tych opowieści.
Dzięki temu, nieświadomie uczyła się dorosłego życia.
Czasami wyobrażała sobie, że legendy o stadzie wilków północnych są prawdziwe.
Wiedziała jednak, iż były one wymysłem ludzkiej wyobraźni.
Jednak prawda była zupełnie inna
Pewnego słonecznego dnia, Miriam miała dość.
Gdy mała dziewczynka wychodziła nazbierać jagód, matka zatrzymała ją.
- Noś to ze sobą zawsze, w razie kłopotów poproś o pomoc - rzekła kobieta i zawiesiła na szyi Viasen śliczny wisiorek ze szmaragdem
- Dziękuję mamusiu - odparła ją przytuliła
" Tak bardzo nie chcę cię zostawiać " - pomyślała Miriam gdy samotna łza spłynęła po jej policzku
- Co się stało ? - zapytała przejęta dziewczynka
- Idź już kochanie - odpowiedziała jej matka i puściła dziewczynkę
Po chwili pożegnały się i Viasen wyszła.
" Dziwne. Mamusia nigdy nie płacze tak po prostu " - myślała gdy była już kilka metrów od malutkiego domku
Blondwłosa szła przez wielki las.
Tam zawsze zbierała jagody.
Podśpiewywała wesoło, jak to miała w zwyczaju idąc tamtą drogą.
W pewnej chwili przystanęła.
Usłyszała bowiem ciche skomlenie.
Przestraszyła się i ruszyła ku źródle dźwięku.
Gdy była na miejscu, ujrzała białego króliczka.
Biadak zaklinował się z przewróconym pniu drzewa.
- Pomogę ci - powiedziała wesoło Viasen
Podeszła do pnia i powoli chwyciła króliczka.
Po jakimś czasie, udało jej się go wyciągnąć.
- Nie bój się - szepnęła do zwierzątka i je przytuliła - Musisz być tu sam... Wezmę cię ze sobą ! Mamusia się nie obrazi
Króliczek od razu jakby zrozumiał słowa dziewczynki i się ożywił.
Viasen pozbierała jagody i włożyła królika do koszyka.
Udała się w drogę powrotną.
Idąc przez las opowiadała zwierzątku o swojej mamie i domku w, którym mieszkają.
Gdy była kilka metrów od domu, ujrzała dym.
- Mamo !!! - wrzasnęła i rzuciła się ku staremu domowi
To co tam zastała, przyprawiło ją o dreszcze.
Wszystko się paliło. 
Łącznie z chatką.
Nie było szans na to, że Miriam żyje.
- Mamo !!! Mamo !!! - krzyczała przez łzy 
Viasen nie mogła pogodzić się z tym okropnym widokiem.
Płakała żałośnie przez długi czas.
Nagle poczuła ciepłe futerko. 
- Nie mamy się dokąd udać - szepnęła do króliczka i usiadła na ziemi
Nie pozostało jej nic innego jak tylko patrzeć na płomienie.
Tak bardzo nie chciała być sama.

Tak bardzo nie chciała być sama

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Viasen poczuła spaleniznę.
Otworzyła szybko oczy.
Rozejrzała się w około.
Wszystko był normalne prócz domku.
" Przecież jest gorąco. Ogień już dawno powinien zająć cały najbliższy obszar " - pomyślała i wstała
Postawiła udać się do wnętrza, już teraz ruin chatki.
Zostawiła śpiącego królika na trawie i ruszyła przed siebie.
Po raz kolejny doznała szoku.
Ciało jej matki leżało nienaruszone pośrodku tego z zostało z sypialni.
Dziewczynka chciała płakać. Jednak nie miała już czym.
Była wyczerpana.
To dla niej za dużo.
Po upływie dwóch godzin wróciła do króliczka.
W tamtym momencie przypomniała sobie o słowach matki.
" Noś to ze sobą, w razie kłopotów poproś o pomóc " 
Viasen zacisnęła szmaragd.
- Pomóż mi ! Proszę - rzekła 
Po chwili wszystko wokół niej zaczęło wirować.
Zamknęła oczy i w ostatniej chwili chwyciła króliczka.
Gdy poczuła pod stopami grunt, otworzyła oczy.
Znajdowała się w lesie.
Przed nią stała gromada wilków.
Wyglądały zupełnie jak te z opowieści mamy.
" Wilki północne " - pomyślała
- Witaj nowa królowo - odezwał się jeden z wilków a reszta się ukłoniła
Od tamtej pory, życie Viasen się zmieniło.
Bo wiem została królową północnego plemienia wilków.
Władała nadprzyrodzonymi mocami.
Potrafiła przewidywać przyszłość.
Pomagała innym.
Wszyscy nazywali ją srebrzystym aniołem



Taki one shocik dla was
Mam nadzieję, że się podobało ❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 04, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Viasen, uśmiechnij sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz