W domu Sylwia sprawdziła w internecie co mogą znaczyć te jego oczy było tam napisane ,że to oczy wampira jednak dziewczyna w to nie wierzyła więc wyłączyła komputer. Sylwia po dość wielu nie przespanych nocach położyła się na łóżku przykryła się milusią kołdrą i zaczęła myśleć o tym co ją dziś spotkało. Leżąc postanowiła poukładać wydarzenia z dziś. Najbardziej dotknęło ją to ,że przez nią on nie żyje. Jej łzy spływały jej po policzkach aż z tego powodu zmęczyła się i zasnęła.
Obudziła się rano dość wcześnie bo o 9.00 postanowiła poleżeć nie miała sił żeby się ruszyć. Kiedy wstała o 10.00 postanowiła się ruszyć i się umyć. Ciepła woda koiła jej smutki chociaż tak naprawdę to ryczała ,że to ona była powodem jego śmierci te słowa ,które jej powiedział o samobójcach myślała ,że on tak na serio myśli jednak chyba nie...
Dziewczyna wyszła z pod prysznica wytarła się i założyła świeże ciuchy. Weszła do pokoju usiadła na tapczanie i spojrzała na komputer nie mogła się powstrzymać i go włączyła. Siedziała i oglądała różne filmiki o samobójcach tak z dwie godziny aż wreście zajrzała do portfela gdyż uznała ,że musi mieć coś nowego. W sakiewce miała 60złoty obejrzała je i schowała z powrotem a po chwili wrzuciła do starej torebki. Wyszła niepostrzeżenie z osiedla i truchtem pobiegła na autobus do miasta. Wsiadła do niego,udało jej się usiąść nie kasowała biletu bo go nawet nie miała jazda na gapę zwykle jej się udawała więc się tym nie przejmowała. Dojechała na swój przystanek i wysiadła z transportu. Podeszła kawałek do najbliższego fryzjera i poprosiła fryzjerkę o ścięcie włosów na długość uszu gdyż jej głowa to wielkie kągo. Po dość długim czasie fryzjerka skasowała Sylwię po czym ona delikatnie zeszła po schodach i ruszłyła dalej do innych sklepów. Weszła do sieciówki ,w której była wyprzedaż gdzie kupiła sobie czarną miniówkę. Dziewczyna wróciła spowrotem do domu i położyła się na łóżku.
Sylwia po swoim długim myśleniu wstała i włączyła komputer tym razem wiadomość czy ma czas o 18 na spotkanie na co się zgodziła bo i tak nie ma co ze sobą zrobić lepiej porozmawiać niż pogrążać się w smutku. Ściągnęła metkę z ceną i ubarła swoją nową sukienkę. Pobiegła na autobus i wysiadła obok cmentarza. Spotkała Roberta ,z którym zaczęła gadać. Rozmawiało jej się tak jak z Dominikiem tylko to on był nią a ona nim. Zrobiło się zimno więc okrył ją swoją kurtką i odprowadził na przystanek gdzie Sylwia odjechała z jego kurtką.
CZYTASZ
Sala Samobójców [^¤Kontynuacja¤^]
FanfictionJeśli nie oglądałeś/aś filmu to nie czytaj tej książki!!! Książka ta jest o dalszych losach Sylwi. Nie ma tu nic specjalnego może kiedyś to poprawię gdy będę miała znowu zajawkę na ten film.