Karetka przyjechała...
-Proszę pana, czy on zawierał jakieś leki przedtem?-Tak, tylko te na zaburzenia psychiczne. A widział pan może żeby on się ciął? - Nie, zawsze miał bluzy na sobie, nawet w lato, wydawało mi się że to dziwne. Rozumiem, zabierzemy go teraz do szpitala. Mógłbym jechać z wami?-powiedziałem. A pan jest dla niego kim? Bratem- skłamałem.
Rozumiem- odparł. Może pan z nami jechać.
**W szpitalu**
Marek leżał na łóżku.. Martwiłem się o niego, mogłem nie zostawiać go samego w domu.- myślałem. Nagle Marek się obudził, moje kąciki ust podniosły się do góry. Marek!- wykrzyknąłem.
- Ja to czułem.- powiedział- Ale co?- odparłem. No jak mnie pocałowałeś wtedy, byłem jeszcze półprzytomny. Ale jak to?-przestraszyłem się. No normalnie, ale nie wyraziłem ci na to zgody.- P-przepraszam Marek. Czasami pytaj- uśmiechnął się. Momentalnie moje policzki zrobiły się gorące. Łukasz czy ty coś do mnie czujesz?- powiedział pewny siebie. Wsumie to nawet nie wiem czy jestem gejem. czy też bi, ale odparłem. Nie wiem raczej nie, to było tak poprostu bo.. się o ciebie martwiłem.
Rozumiem-mruknął. Nagle poczułem coś ciepłego na mojej ręce- to była ręka marka.- Nie sprzeciwiałem się tego. Wiem że teraz potrzebował czułości. Ale nadal wydawało mi się to dziwne. Marek, mam pytanie.- Słucham cię- powiedział. Dlaczego się pociąłeś? Nie wiem- spuścił wzrok ze mnie. Ale jak to nie wiesz- mówił pod nosem.- Zamknij się poprostu potrzebowałem tego, brak mi czułości nikogo nie mam oprócz ciebie.- znowu spojrzał się na mnie. Uhm-zrobiłem się smutny. Marek wstał- objął mnie rękami
Po chwili, odwzajemniłem i również go objąłem. Nagle marek zbliżył twarz do mnie, byliśmy 5 centymetrów od siebie. Momentalnie spaliłem buraka ale on chciał mnie chyba pocałować ale lekarz wszedł do sali, powiedział że mam wyjść, ja upierałem się że muszę z nim zostać. Poczekałem trochę przy sali w poczekalni i myślałem o marku- odbiło mu? a może dali mu jakieś leki?
Marek wyszedł z sali, powiedział do mnie żebym poszedł z nim do łazienki. Musiałem się zgodzić bo nie dał by mi spokoju. Po chwili poszliśmy do łazienki a on chwycił mnie za ręce i pocałował, byłem w szoku. Ale oddałem pocałunek,przemieniał się on jeszcze w namiętniejszy aż wreszcie zabrakło nam powietrza.
Przepraszam że znowu takie krótkie, poprostu nie mam czasu, ale obiecuje że będzie dłuższe. <3
374 słowa :333
YOU ARE READING
Odłóż żyletkę, błagam...- KxK
RomanceMarek ma zaburzenia psychiczne i zastępuje ból psychiczny fizycznym.(tnie się), jedyną osobą która jest przy nim to Łukasz Wawrzyniak-starszy od niego chłopak o 2 lata, Marek traktuje Łukasza oschle i złośliwie, ale jednak w nim rodzi się jakieś...