Chris:
Były twoje urodziny, przyjaciele zrobili tobie niespodziankę na dachu budynku w którym mieszkasz. Było mnóstwo osób, połowy nie znałaś, ponieważ to były osoby towarzyszące. Twoja znajoma przyszła z kuzynem, ponieważ przyjechał ją odwiedzić, a nie chciał zostać sam więc przyszedł z nią. Był to Christopher Vélez, podszedł do Ciebie złożyć Ci życzenia, a że wpadłaś mu w oko, a on Tobie to przetańczyliście i przegadaliście razem prawie całą imprezę.Zabdiel:
Byłaś na plaży, leżałaś na ręczniku gdy podszedł do Ciebie twój były chłopak, zaczął na Ciebie krzyczeć i szarpać Cię za ramiona. Pobiegł do was nie znany Ci chłopak i powiedział do Twojego Ex by Cię puścił, a ten się tylko zaśmiał i spytał czy znalazłaś sobie już nowego, a ty wykrzyczałaś ze łzami w oczach że nie.
- To spadaj stąd! - powiedział do chłopaka, który chciał Ci pomóc. - chyba że chcesz zarobić w twarz?
Podszedł do was Kolega Twojego obrońcy i powiedział: - A może ty chcesz dostać w ryj?
-Widzę, że znalazłaś sobie obrońców, żałosna jesteś.
- Weź spierdalaj prostaku. - Powiedział drugi chłopak, a pierwszy zwrócił się do Ciebie : - Wszystko w porządku? Nic Ci nie zrobił? - i dotknął twojego ramienia a ty lekko wystraszona i sparaliżowana tą sytuacją lekko się odsunełaś.
Tak. - odpowiedziałaś. - dziękuję wam strasznie, że mi pomogliście.
- Nie ma sprawy, nie mogłem pozwolić by takiej ładnej dziewczynie się coś stało. I mam na imię Zabdiel.
- (T/I) - przedstawiłaś się.Joel
Siedziałaś sama przy stoliku, czekając na chłopaka, z którym umówił cię twoja przyjaciółka. To była randka w ciemno. Siedziałaś już dobrą godzinę a on się nie zjawił, czułaś się zawstydzona, ponieważ ciągle czułaś na sobie wzrok pewnego chłopaka. Gdy miałaś już wychodzić, ten chłopak podszedł do Ciebie i powiedział żebyś się nie zamawiała takim idiotą co olał tak cudowną dziewczyne, ty się uśmiechnęłaś i odpowiedziałaś, nic się nie stało, to tylko randka w ciemno i nawet dobrze że nie przyszedł. Chłopak się przedstawił i zaprosił cię na lody, a ty się zgodziłaś.Richard:
Były twoje 21 urodziny, wybrałaś się z koleżankami do Klubu, stałyście w kolejce i martwiłaś się, że mogą cię nie wpuścić, ponieważ nie masz jeszcze dowodu. Koleżanki Cię uspokajały, że na pewno wejdziesz. Była już wasza kolej, dziewczyny pokazały dowody, a ty wytłumaczyłaś że masz dzisiaj urodziny, ale ochroniarz nie chciał cię wpuścić. Podszedł do niego chłopak co był przed wami i szepnął coś do ucha ochroniarzowi, a ten przepuścił Cię. Zdziwione popatrzałyście się po sobie i weszłyście do klubu. Tańczyłyście gdy podszedł do Ciebie chłopak, dzięki któremu mogłaś wejść. Poprosił Cię do tańca, zapytałaś go co szepnął ochronie, że cie wypuściła.
- Powiedziałem mu, że będę miał na ciebie oko, w końcu są twoje urodziny. - odpowiedział Ci chłopak.
- Nie musiałeś, na prawdę, ale dziękuję.
- Nie musiałem, ale chciałem. Nazywam się Richard Camacho.
- (T/I/N). Miło mi - uśmiechnęłaś się.
- Wszystkiego najlepszego (T/I).
- Dziękuję. - zarunieniłaś się.
Tańczyliście razem jeszcze dwie piosenki, a potem wróciłaś do swoich koleżanek.Erick:
Jesteś asystentką w stacji telewizyjnej, dzisiaj miał odbyć się wywiad z boybandem CNCO. Miałaś się nimi zająć, zaprowadzić ich do garderoby i podać napoje. Czekałaś na nich z 15 minut, ale przez zostali zatrzymani przez fanów. Znudzona włączyłaś telefon i przeglądalaś instagrama. Usłyszałaś czyjś głos:
- Jak chcesz to mogę podać Ci mojego Instagrama...
- Spojrzałaś w górę, a nad tobą stał chłopak o zielonych oczach.
- Jasne, ale po pracy. - zaśmiałaś się. - dobra chodźcie zaprowadzę was to waszego pokoju.
Weszłaś do pokoju i pokazałaś chłopakom co gdzie się znajduje
- No więc tutaj jest łazienka tam macie przekąski i napoje. Jakieś pytania?
- Tak, jedno. - odpowiedział Ci zielonooki. - Jak masz na imię? - Reszta jego kolegów się zaśmiała.
- (T/I) - pokazujesz plakietkę zawieszoną na twojej szyi. - jest napisane na plakietce. Chłopaki zaśmiali jeszcze bardziej. A chłopak się speszył.
- Jakby co to mnie wołajcie.
Już miałaś zamykać drzwi za sobą to chłopak krzyknął:
- Jestem Erick. - Chłopcy nie mogli już wytrzymać ze śmiechu. - A to Joel Zabdiel Richard i Christopher. - pokazał na chłopaków. - A ci tobie pomachali.
- Dobrze wiedzieć. - odpowiedziałaś.
Zamknęłaś za sobą drzwi i słyszałaś jak reszta śmieje się z Ericka i jego podrywu. A ty się lekko zaśmiałaś i przewróciłaś oczami.