Za niewinność

31 2 0
                                    


Drewniany podest, tłum ludzi z mieszanymi odczuciami co do mojej osoby i kat. To tylko dodatki, do mojej ostatniej randki. Ach coś czuje, że dla tej kobiety stracę głowę. Jest taka zimna i stanowcza. Wszedłem po schodach na podest potykając się o co drugi stopień. Tym razem wyjątkowo z tłumu nie poleciały na mnie różnorakie śmieci a jedynie bluzgi i obelgi.
Podest zaskrzypiał pod ciężarem moim i strażnika, który prowadził mnie na spotkanie z moją wybranką. Poczułem jak, ściąga mi worek z głowy i wtedy  czerwone światło wschodzącego słońca uderzyło mnie po oczach.
Chwilowe oślepienie minęło i wtedy ją zobaczyłem. Była straszniejsza niż sądziłem ,a uroku sytuacji dodawał zamek królewski oraz strażnicy stojący na jego murach. Żaden poeta lub trubadur nie powstydził by się opisania tego jakimiś pięknymi słowami. Muzyko, graj randkę mojego życia czas zacząć.

 Kat zrzucił ciało poprzedniego kochanka mojej wybranki z podestu a strażnik skierował mnie w objęcia mi przeznaczonej. Zaczęło się. 
Ruszyłem powolnym krokiem w jej kierunku, czekała na mnie, a ja...... ja chciałem uciec tak daleko, jak to możliwe. Serce biło mi coraz szybciej. Stanąłem na środku podestu a ona.... ona stała za mną. Patrzyłem na gapiów otaczających scenę i z radością na twarzy kierowałem szarmanckie uśmiechy co urodziwszym niewiastom z nadzieją ,że którakolwiek z nich odwzajemni mój uśmiech, a w środku czułem się jakby duchy przodków wzywały mnie na spotkanie. Schodki podestu znów zaskrzypiały pod wspinającym się po nich heroldem, który miał od czytać mój wyrok. chwila minęła nim doczołgał się do mównicy stojącej na skraju sceny i wyciągnął list z wyrokiem i listą moich przewinień, i gdy już miał zacząć czytać moje zmyślone występki, stalowe bramy zamku się podniosły  a w tłumie powstało poruszenie. Zagrały trąby i rój strażników wylał się z bramy a następnie rozlał się po placu. Uśmiechnąłem się gdy tylko spostrzegłem iż statystą w sztuce o mojej ostatnie miłości postanowił zostać sam król wraz z księżniczką, którzy właśnie wyłonili się z cienia bramy zamkowej.
Białowłosy grubas powoli toczył się przez plac w kierunku sceny, na której odgrywał się mój spektakl. A za nim.... za nim szła piękna złotowłosa utrzymując na sobie spojrzenie nie tylko moje, ale większość zgromadzonych. Była piękna, zjawiskowa po prostu cudowna i wiele bym dał aby chociaż z nią porozmawiać,  ale czekała na mnie kobieta, która nie wybaczyłaby mi nawet najmniejszej zdrady. Nosiła koszule i spódnicę więc żadne dworskie szaty nie ograniczały jej ruchów, które swoją drogą były niezwykle płynne i pełne gracji. Otrząsnąłem się z zachwytu, a ponieważ skute miałem tylko ręce, uśmiechnąłem się i wyzywająco ukłoniłem się w stronę jego grubej mości a uśmiech nie schodził mi z twarzy nawet na chwile. Wyprostowałem się i spostrzegłem ,że Blondyna patrzyła na mnie, wiedziałem, że jej się podobam. No dobra nie wiedziałem tak założyłem, ale to zostawmy na potem. Księżniczka wraz z ojcem zasiedli na bogato zdobionych krzesłach przypominających trony postawione pod przygotowanym specjalnie dla nich "namiocie".  Poza okazjonalnymi krzykami zawierającymi słowa pogardy i potępienia za moje występki dobiegającymi z tłumu nikt nie odezwał się do mnie nawet słowem a jedynie król którego twarz przypominała kolorem buraka szeptał coś swoim podwładnym. Wyraźnie kipiał wściekłością.  Królewski wysłannik skłonił się swojemu władcy i zaczął czytać a jego donośny basowy głos niósł się daleko poza plac w głąb miasta.

"Król Wilijan władca Mirindoru, Pindrii oraz ziem leżących w delcie Zilandaru i u podnóża Gór Szklanych! Oskarżonego o zbrojną rewoltę przeciw panującej rodzinie Królewskiej! Usiłowanie zabójstwa następczyni tronu! Odprawianie czarnej magii oraz głoszenie herezji! Sanekiego z Vereli uznaje winnym zarzuconych mu czynów! Oraz skazuje go na publiczną egzekucję poprzez ścięcie!"  Na kierowane w moją stronę zarzuty odpowiedziałem jedynie drwiącym uśmiechem skierowanym do króla a on poczerwieniał jeszcze bardziej.  Widok rozgniewanego władcy wydał mi się tak zabawny, że aż zaśmiałem się głośno wpatrując się na przemiennie w złote włosy księżniczki i pogrążoną w gniewie czerwoną twarz monarchy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 05, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cena wolnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz