30 Day Challenge - Totalna Porażka

Ulubiona Kobieta

I znowu łatwo się domyśleć że to Josee 😂

Jest mądra, zawzięta, łatwo się nie poddaje, podoba mi się jej wygląd, sprytna, wysportowana, pewna siebie i bardzo ciekawi mnie jej przeszłość. Z tych wstawek co opowiadała o swojej mamie jestem bardzo zaintrygowana.

No ale na początku jej nie lubiłam. Raczej trzymałam się wtedy ciągle dobrych i miłych ludzi jak Bridgett, Zoey albo Carrie. Strasznie lubie dobrych ludzi. Sa takim promyczkiem dobra i nadziei, że tacy ludzie naprawdę istnieją.

Ale co sprawiło że się przekonałam do Josee? Pamiętam też jak znalazłam scenę gdzie Josee sama się motywuje mowiąc jak nie ona. Mowiła jak ktoś kto ją trenuje. Ostro, krytycznie, wręcz obrażając. Po polsku nie zwróciłam na to większej uwagi, ale w angielskim dubbingu to miało dużo większy wydźwięk w moją stronę. Wtedy strasznie się zainteresowałam. Brzmiała jak zła, rozczarowana matka. Sama się przedrzeźniała. A co ciekawe, Jacques wyglądał jakby to już słyszał. No to coś tu może jest na rzeczy, nie? Zaczęłam szukać fanartów, informacji, amv, teorii spiskowych. No i tak się wkręciłam że już siedziałam w  tym po uszy.

Tak, kocham Josee. Dopiero jak ją bliżej poznałam. Po tym jak spędziłam wiele godzin, by ją poznać. I wydaje mi się że dzięki temu moja "relacja" czy też "fangirlizm" jest bardziej uzasadniony i silniejszy niż przy moich wcześniejszych postaciach które lubiłam po prostu oglądając.