Zpw: Pax
Obudziłam się w moim miękkim posłaniu nadal zmęczona.
Powoli się podniosłam i otrzepałam. Zeskoczyłam na ziemię.
Wtedy właśnie zorientowałam się że mój pokój wydaje się niepokojąco duży i zdałam sobię sprawę że zmieniłam w wilka.-Dziwne...
Pomyślałam, przecież nie ma jeszcze nocy a tym bardziej pełni.
W jednej sekundzie poczułam nagły przypływ głodu. Chyba trzeba szybko coś upolować, a z powodu że nie mam przeciwstawnych kciuków, nie zrobię sobie w kuchni nic do jedzenia. Co większa nie otworzenie lodówki.
Postanowiłam więc pujść na świerze mięsko do opuszczonej fabryki.
Naskoczyłam na klamkę otwierając drzwi i pobiegłem do pokoju Jeffa po Laurę lecz kiedy weszłam do środka
Ani jej ani Jeffa nie było...
Trochę mnie to zdziwiło ale podbiegłam dalej po Tobiego...
Jego też nie było.
I po Jacka i Bena...
I ich również nie było.No jak tak można?!
Wyszli całą paczką beze mnie?!
Ehh... w sumie to sama nie chciała bym siebie budzić.
Nie chciałam się tym martwić bo mój brzuch burczał tak głośno jak by miał zacząć zjadać mnie od środka.
Wybiegłem szybko z domu i pobiegłem w stronę opuszczonej fabryki.Time ship
Biegałam już obok cmentarza gdy usłyszałam wycie syren policyjnych...
Schwałam się za drzewem i słuchałam policjantów wysiadających z radiowozu idących w stronę fabryki.-W46 zgłaszam się.
Na ulicy cymentarnej w opuszczonej fabryce słyszane były krzyki. Wchodzimy do akcji.-Powiedział jeden z policjantów niższej rangi.
O nie! Pomyślałam...
Możliwe że nie tylko ja pomyślałam o polowaniu w fabryce.
Pobiegłem szybko w stronę policjanta i ugryzłam go w nogę gdy ten upadł drugi szybko do niego podbiegł i zaczął mu pomagać.
Ten wyjął radio policyjne i powiedział tamując krwotok kolegi.-Potrzebujemy chycla jest tu wściekły pies...
Jestem wilkiem idioto... od kiedy psy mają prawie 2 metry..?
Wbiegłam szybko do środka fabryki gdzie było pełno krwi i rozczłonkowanych ciał.
Laura stała przy ścianie z cyrografem z krwi i paliła papierosa a reszta patrzałam się na nią jak na ducha. Zobaczyli że Wbiegłam i od razu mnie poznali.-Pax!
Krzyknął Toby
-Co ty tu rob...
Nie dokończył bo wszyscy nagle usłyszeliśmy syreny policji...
-Kurwa!
Powiedział Jeff
-I wszyscy zaczęli biec przez tylne wyjście niestety było już za późno APK -''Duchy'' (Anti psychic corporation) już stali przy drzwiach)
Było ich sześciu żuciłam się na jednego zwinnie przegryzając mu gardło Laura swoimi kastetopazurami przecinają jeden po drugim Jeff ze swoim nożem kuchennym i E.J ze skalpelem też dawali sobie radę. Pozbyliśmy się wszystkich i pobiegliśmy przez las nie oglądając się za siebię... w tle złychać były tylko syreny.
Po 20 minutach nieustannego biegu zatrzymaliśmy się w lesie aby odpocząć... a ja nadal byłam głodna...
-To był czad!
Wykrzyczał Toby
-Zamknij pysk
Zagroził Eylles
-Wszyscy mogliśmy zginąć lub zostać złapani...
Dodał po chwili
-Na pewno nic nikomu nie jest?
Spytał Jeff
Wszyscy pokiwali przecząco.
Rozejrzałam się wokoło i właśnie wtedy zdałam sobię sprawę, że nie ma z nami Bena...
-Gdzie jest Ben?!Spytałam. Wszyscy rozejrzał i się dookoła i faktycznie go nie było...
O kurwa...-Powiedział szeptem Toby.
Time ship
Zpw:Laura
Już od ponad pół godziny szukamy blondyna a po nim ani śladu.
Niby jest niski ale przecież nie mógł wyparować.-Ben!!-Jeff
-Ben!!-E.J
-Ben... wyłaź ty mały krasnalu!
Jak nie wyjdziesz za 5 sekund a później cię znajdę to pogryzę ci wszystkie użądzenia- Powiedziała Pax z głośnym warknięciem.-5...
4...
3...
2...
I ostatnie moje słowo...
Jed...-No dobra dobra z wami nie ma zabawy...
Powiedział sprząt dziwnym komputerowym głosem
Wydostającym się z mojej kieszeni.
Wyjęłam telefon a on stał się nagle dziwnie ciężki więc położyłam go na ziemię.
Nagle z telefonu wyłonił się Ben jako projekcja astralna po chwili jednak zmieniając się w samego siebie.
Podeszłam do niego przytuliłam i po chwili dałam z liścia a później znowu przytuliłam.-Jak tak mogłeś nas wszystkich przestraszyć kurduplu!?
-Nie chciało mi się biec mam za krótkie nóżki... ;--;
-No dobrze ale mogłeś wyjść od razu jak się zatrzymaliśmy...
-Serio mordo narobiłeś nam wszystkim stracha-Powiedział Toby
-I wszyscy poszliśmy w stronę domu.
🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪🔪
WRÓCIŁAM!
Ahh...
Siedziałam na mojej chmurze mażeń z kolejnymi pomysłami do zrealizowania w tej książce...
No i czekałam...
Czekałam...
Czekałam...
I doczekać się nie mogłam
Ludzie co to dla was 10⭐
Teraz proszę o poprawę...😊Następny rozdział za 10⭐ lub do 6.12.2019
Jeśli będzie mały odzew książka nie będzie realizowana.
Bay bay

CZYTASZ
Laura The Beauty Killer🌹... Creepypasta
Paranormal16 letnia laura zmienia się z depresantki w zabójcę... jak? Zobacz (Nawet z krwią na rękach jesteś piękna)