1

17 4 2
                                    

- O boże, pożar! - Krzyknąłem przerażony gdy poczułem zapach spalenizny.

Zbiegłem na dół po schodach i zobaczyłem mojego współlokatora siedzącego na kanapie ze słuchawkami na uszach. W ekspresowym tempie skierowałem wzrok w stronę kuchni i zobaczyłem stojącą w płomieniach jajecznicę na patelni. Podbiegłem do palącego się śniadania i wyłączyłem gaz. Widząc, że nie dało to kompletnie nic, a patelkę dalej pochłaniał ogień, chwyciłem pierwszą lepszą ścierkę, szybko złapałem rączkę od prawie już płynnej stali i zalałem zimną wodą z kranu. Płomienie ustąpiły więc wyłączyłem płynącą wodę i odstawiłem zwęgloną patelnię do zlewu. Z przerażeniem i jednocześnie ulgą na twarzy spojrzałem na całe miejsce zdarzenia. Po całej stresującej sytuacji podszedłem do kolegi, który w dalszym ciągu nieświadomy relaksował się na sofie. Starając się być opanowanym, choć słabo mi to wychodziło, powoli zamachnąłem się ręką i nie przykładając zbytniej siły trzepnąłem go po głowie, a następnie zdjąłem słuchawki rzucając je na pufę obok.

- Cholera jasna, Harry! Możesz pilnować jedzenia tak, żeby potem było jadalne? - Prychnąłem mocno zdenerwowany.

- Przecież lekko przypieczona jajecznica ci nie zaszkodzi. - Odparł Harry.

- Lekko przypieczona?! Prawie spaliłeś nam mieszkanie tępy trepie! - Wywrzeszczałem.

Harry obrócił się do mnie zerkając jednocześnie na kuchnię. Wytrzeszczył oczy i wyglądał na mocno zdziwionego.

- Matko jedyna, co tu się stało? - Rzekł zdezorientowany.

- Ty jesteś głupi czy udajesz? - Zapytałem zrezygnowany.

- Nie no przysięgam, że usiadłem tylko na 2 minutki... - Wydukał.

Oburzony odwróciłem się, wróciłem do kuchni, wyrzuciłem do kosza spalone jajka z patelni i zacząłem robić kanapki z serem i pomidorem, bo stwierdziłem, że jest to najprostszy przepis którego nie da się zepsuć (chyba, że jest się idiotą).

- Możesz chociaż z łaski swojej zagotować wodę na herbatę? - Zapytałem jeszcze lekko poirytowany.

- Oczywiście, że mogę! Gotowanie to moje drugie imię. - Stwierdził z uśmiechem na ustach.

- To w takim razie będziesz musiał kupić nową patelnię. - Odpowiedziałem.


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej wszystkim, prolog tej książki ma jakieś 3-4 lata więc pewnie zastanawiacie się co tu robi króciutki 1 rozdział.. Przypadkiem udało mi się zalogować na stare jak świat konto i znalazłam właśnie zaczętą już powieść z prologiem i jednym rozdziałem w roboczych, o której kompletnie zapomniałam i myślałam, że przepadła w otchłań historii. Jak widać tak się nie stało i stwierdziłam, że będę kontynuować pisanie dalszych rozdziałów, bo szkoda zmarnować taki wstęp oraz zaczętą już "książkę". Następne rozdziały będą oczywiście dłuższe i bardziej rozbudowane niż ten, dlatego zachęcam do śledzenia aktywności <33

Jeśli macie jakieś uwagi do całokształtu to śmiało piszcie :))

(Nie jestem w stanie powiedzieć ile mi zajmie praca nad następnym rozdziałem, może pojawi się na początku następnego tygodnia)

Mam nadzieję, że się przyjmie jako tako i miłego czytania życzę także do następnego <3

Double Dimension: One DragonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz