[34]

1.3K 129 45
                                    

- A jak się czujesz tak w ogóle? - czarnowłosy spojrzał na młodszego chłopaka, chwytając w dłonie kubek z kawą i posyłając mu znikomy uśmiech.

Jungkook westchnął, utrzymując na twarzy podobny, o ile nie taki sam wyraz, patrząc na brata dość smutno, a przy tym jednak pewnie. Starał się wyjść z tego wszystkiego. Z tych trudnych chwil, które dotykały go teraz zewsząd. I właściwie można uznać, że mu się to udawało. Czuł jak małymi kroczkami posuwa się do przodu i powoli, ale z postępem wchodzi w nowy etap swojego życia. Bądź co bądź, jakiej przykrości nie doświadczył, teraz czuł się silniejszy przez to wszystko. Przetrwał tak trudne chwile, że w tamtym momencie wydawało mu się, że da sobie radę ze wszystkim. I naprawdę był gotów zamknąć jeden rozdział, żeby wkroczyć w kolejny, tym razem przygotowany na wiele więcej.

- Właściwie to lepiej niż bym się spodziewał. Po prostu zakochałem się w niewłaściwej osobie i za długo na niego czekałem. - spuścił wzrok prosto na herbatę w szklance przed nim. - Czasami trzeba sobie odpuścić i iść dalej.

Starszy chłopak pokiwał głową z aprobatą, zgadzając się ze słowami Jungkooka całkowicie. Od zawsze wiedział, że jego młodszy brat jest mądrym dzieciakiem, a teraz stał się jeszcze mądrym facetem. Przywiązał się może, tak jak sam stwierdził, do 'niewłaściwej osoby'. Ale tak przecież czasem bywa. Nie sposób poznać kogoś i od razu zyskać pewność co do tego, że ma on do nas dobre zamiary. A nawet nie o to chodzi. Ludzie są różni, każdy w swoim postępowaniu kieruje się własnym kompasem moralnym i osobistymi przekonaniami. Jungkook nie mógł przewidzieć tego, co sprezentuje mu znajomość z Parkiem. Nie mógł spodziewać się nawet czegoś takiego, ale wiedział jedno - nie żałował. Nie żałował żadnej chwili spędzonej z Jiminem, bo mimo, że może ich drogi rozeszły się to jego miłość do starszego chłopaka była jedną z najpiękniejszych rzeczy, jaka go spotkała. Kochał to uczucie i kochał Parka. Pomimo tego, że dalsze życie wymagało od niego wyrzeczenia się ich obu.

- Nie zapominaj tej miłości, Jungkook. - uśmiechnął się połowicznie, zyskując tymi słowami uwagę brata. - Zresztą, nieważne jakbyś się starał, i tak nie zapomnisz. Ale to nic złego. Ważne jest to, żebyś porzucił myśli o tym, że jeszcze będziecie razem. Pierwsza miłość zostaje w nas zawsze, bo to ona uczy nas najwięcej. Nieważne kogo nią darzysz, ale zawsze jest tak samo niesamowita. Kiedyś to zrozumiesz. Może gdy będziesz w związku z następną osobą, może po 50ciu związkach. Ale zobaczysz.

Ale świadomość o tym przyszła dużo wcześniej niż obaj mogli się spodziewać. Bo Jungkook właśnie w tamtej chwili zdał sobie sprawę, że może faktycznie nie musi odrzucać wizji Jimina. Że lepiej zaakceptować fakt tego, że zaistniał on w życiu bruneta. Zaakceptować ten fakt i może nawet go polubić, zrozumieć, być z niego dumnym.

***

Flesz aparatu rozbrzmiał na chwilę, przerywając jakby przyjęcie, a w każdym razie na pewno zmuszając wszystkich, aby spojrzeli w stronę źródła 'hałasu'. Już po chwili jednak głos zastapił śmiech zarówno gospodarza, jak i jego dobrego przyjaciela, z którym to zaraz po tym podał sobie rękę.

Kim Taehyung znany był nie tylko ze swojego aktorstwa, ale dobrze rozpoznawalny istniał też w świecie modelingu. Współpracował z wieloma markami, dając im, jak i sobie, przy tym niesamowity rozgłos. Toteż logicznym było, że na zdjęciach zawsze udawało mu się wychodzić dobrze. Dobrze? Świetnie! Wyglądał jak młody bóg i aparat idealnie uchwycał jego pewność siebie. Widzieli to wszyscy w całym pokoju i każdy był pod wrażeniem jego całej prezencji. Jedynie Jimin siedział wtedy niezadowolony, nie kryjąc już nawet niemiłego grymasu na twarzy.

- Coś nie tak, skarbie? - starsza o jakieś 10 lat kobieta pogładziła Parka po włosach, przeczesując mu zaraz po tym fryzurę.

- Nie. To nic takiego. - uśmiechnął się chwilkę później, od razu promieniejąc tak jasno jak tylko umiał. Uśmiech Jimina doprawdy od zawsze był na tyle śliczny, że można by się pokusić o stwierdzenie, że potrafiłby kończyć wojny i łagodzić spory. Ale wciąż uprzedni grymas pozostał obecnej towarzyszce chłopaka w pamięci.

babyboy                                                           [jjk x pjm]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz