1 dzień
Przyszłam na zbiórkę na parkingu o 7:00 była tam moja przyjaciółka Karolina wsiadliśmy do autobusu wszystko było okej. Po 6h dojechaliśmh wreszczie na miejsce nad morze do Mielna. Weszliśmy do pensjonatu był nawet spoko ale właściciel wydawał się jakiś dziwny szybo powiedziałam to Karoline z początku nie uwierzyła ale potem jak go zobaczyła to też była trochę przerażona. Weszliśmy do pokojów był to niewielki pokój z 2 tapczanami, stolikiem, krzesłami, szafą, telewizorkiem, balkonem i łazienką.
Rozpakowaliśmy się i zeszliśmy na dół na obiadokolacje. Jedliśmy sobie naleśniki z serem oprócz nas przy stolkiu było moich dwóch kolegów z klasy Antek i Igor. Po 10 minutach światło zgasło zasięg w telefonach padł wsumie się troche nie dziwię, bo mamy pensjonat w środku lasu. Nagle nauczycielka weszła i z takim wywalonym uśmiechem aż na policzka powiedziała cytuję,, dobrze dzieciaczki wróćcie do pokojów" to było dziwne. Wróciliśmy do swoijego pokokju poszliśmy spać ale obudizliśmy się około 11 w nocy w drzwiach ktoś stał do cholery to był właściciel szybko obudizłam Karolinę popatrzeliśmy się na niego wtedy zniknoł ale był jagby bez oczu i uśmiechał się strasznie. Japierodole kiedy koniec zaczełam powtarzać sobie to w myślach. Baliśmy się jak opętane,wreszcie o 12 w nocy położyliśmy się spać.
2 dzień
O 8 rano weszliśmy do autobsu pani kazała wziąść nam parasolki i długie rękawki ale dziwne było to, że pani sama miała krótki rękaw i krótkie spodenki. Dojechaliśmy na miejsce zaczeliśmy się wspinać po górze weszliśmy. Pani powiedziała nam, że mamy 30 minut na pamiątki ja z Karoliną pobiegłam do jednego z sklepów z pamiątkami pod jedną z pamiątek zauwarzyliśmy karteczkę na której było napisane ucziekaj z tąd wybiegliśmy chyba z 300 na godzinę xD. Byliśmy głodne więc poszliśmy na kukurydzę nagle pani do nas podeszła mówiać do nas szeptem cytuję,, macie 10 minut na przygotowanie się do zbiórki " wystraszyło to nas opowiedzieliśmy to wszystko Antkowi i Igorowi okozało się, że oni też mieli podobne zjawiska. Weszliśmy do autkoru pojechaliśmy do oensjonatu na obiadokolację. Pani kucharka podała nam kanapiki Karolina postanowiła sprawdzić co jets w jej kanpce wypłyneła z niej krew i 2 gałki oczne KURWA co to ma być wrzasneła pani podeszła bez gałek ocznych z uśmieszkiem cytuję,, ojć przepraszam to są moje oczęta" i sobie je włożyła. Szybko wybiegliśmy do pokoju razem z Igorem i Antkiem byli w naszym pokoju. Spali u nas. 2:30 w nocy budzi nas pani i mówi cytuję,, o 3 w nocy idziemy do lasu nie bierzecie nic oprócz bluz szykujcie się zbióreczka na dole" uśmiechneła się i wyszła.
3 w nocy wyszliśmy do lasu tego był o już za wiele zmuwiliśmy się z chłopakamk, że po godzinię od przyjścia do pensjonath uciekamy.
5:00 nadszedł czas ucieczki każdy do swojego worka spakował telefon, portfel, 2 kanapki, butelkę wody i bluzę zawiązał w pasie przebrał się w normalne ubrania.
3 dzień
5.30 wybiegliśmy i biegliśmy 300 na godzinę xD przed siebię aż Karoliną się potkneła o kamień ppd którym była kartaka pomogliśmy Karolinie i przeczytaliśmy kartkę cytuję,, I tak was znajdę"Biegliśmy w przud przebiegliśmy przez autostradę na gdrugą połowe lasu odpoczeliśmy, bo zobaczyliśmy w lesie ludzi którzy poszli na grzyby przespaliśmy się...Wstałam CO? JUŻ 23.00 krzyknełam wszyscy się obudzili zanim wyruszliśmy każdy z nas zjadł kanapkę i się trochę napoił.
Szliśmy tak do 12 w nocy zatrzymaliśmy się ja z Karo próbowaliśmy łapć zasięg a chłopaki rozpalali ognisko ale nie na długo przez ramiono Kary przywiało karteczke przeczytaliśmy ją cytuję,, nie uciekejcie i tak was znajdę jetesm blisko " biegliśmy przed siebie do Kary zaczeły przychodzić sms z naszymk zdjęciami jak biegliśmy to coś było blisko po chwili przestało bo przebiegliśmy przez autostardę nie ma Antka!! Krzylnełam. Zaczeliśmy poszukiwania do 2.00 panikowlaiśmy. Na mojim ramieniu poczułam zimny oddech nikomu o tym nie mówiłam biegliśmy dalej natrafiliśmy na wieś do odmku zaprosili nas 2 faceci prezprosiliśmy i nie weszlimśy przeszliśmy przez wieś trafiliśmy na miasto. Była 4.00 zadzoniliśmy po taksówkę ale nie ma Igora jezus nie szukaliśmy go tylko zadzwoniliśmy po taxi jechaliśmy 1h wyniosło nas to 190zł nagle pani wyskoczyła przed maskę kierowca gwałtownie skręcił w lewo krzynoł do nas uciekajcie!
Biegliśmy... W las... Spotkaliśmy pana kierowce autobusu spytała nas cytuję,, co wy tu robicie?! Podwieść was gdzieś? " bez zastanowienia Karolina powiedziała uciekamy!!4 dzień wsiadliśmy do atobusu jechaliśmy na gapę udało nam się autobus wysadził nas koło Mcdonalda Oleśnickiego weszliśmy tam i zamuwiliśmy sobie po 1 chesburgere pod jednym krzesłem była kartka znajdę was mam Karoliny telefon tam pisła gdzie macie zamiar biec do jakieś Zuzy jakiejś. Wybiegliśmy z mc byliśmy już obok swoich domów ale nigdy nie będziemy bezpieczni...
Część 2 za 2 dni około