Nie wiedział dlaczego,ale wstał w bardzo dobrym nastroju. Jednak nie okazywał tego. Wolał żeby jego zachowanie nie wzbudzało podejrzeń. A zwłaszcza u Adriena.
- Nathalie. - odparł do słuchawki telefonu. - Mam nadzieję że wszystko już jest gotowe.
- Oczywiście. - odezwała się nijakim głosem. Tak jakby wyssanym z emocji. - Wszystko jest na swoim miejscu. Tak jak Pan,oczekiwał.
- Dobrze. - rozłączył się i odstawił urządzenie na białe biurko.
Dzięki temu Loupp napewno zgodzi się na współpracę z nim. I wreszcie zdobędzie Miracula Biedronki i Czarnego Kota..potrzebuje tylko czasu.
- Powiedz mi że to jakiś żart. - rzekła,nadal oszołomiona kobieta.
- Zasmiast rozpaczać to chodź. - pociągneła ją w stronę,w którą poszli blondyni. - Trzeba się dowiedzieć o co tu chodzi.
Granastowłosa kiwnęła głową i razem pognały przez szkolny korytarz pełen napalonych nastolatek.
- Alya! - krzyknęła nastolatka,widząc swoją przyjaciółkę wśród dziewczyn. - Co tu się wyprawia? - zapytała podchodząc do niej.
- Nie mam pojęcia. - wzruszyła ramionami. - Ale z tego co wiem ten drugi blondyn,obok Adriena to jego kuzyn.
Marinette ze zdziwienia aż opadła szczęka.
- Może chodźmy na lekcje,dziewczyny? - odparła kobieta,zamykając przy tym buzię Mari. - Wolę się nie spóźnić na lekcje na której będę uczyć. - zaśmiała się.
Gdy niebieskooka ogarnęła się,pokiwała twierdząco głową jak i również mulatka.
- Czemu udajesz takiego obojetnego? - szepnął nizauwazalnie nastolatek w stronę Felixa,widząc jego dosc dziwne zachowanie.
On tak jakby nie slyszał jego pytania I jak gdyby nic,przepchał się między uczennicami.
- Chodź Agreste. - zawołał,idąc przed siebie.
Adrien jak na zawolanie,również jakoś ominął dziewczyny przepraszając przy okazij i dorownał mu kroku.
- Coś Ci długo zeszło. - zaśmiał się pod nosem,przenosząc rozbawiony wzrok na chłopaka.
Nastolatek tylko mruknął coś nie zrozumianego i pchnął drzwi od klasy,Madam Bustier.
W sali byli już wszyscy. Nino gdy zobaczył swojego przyjaciela,przyłożył palec do ust mówiąc mu przy tym żeby był cicho.
Powolnym krokiem skierował się w stronę mulata jednak przerwał mu głos,granastowłosej kobiety która stała przodem do tablicy.- Założę się o życie że kto właśnie myślał że nie zauważe jego pojawienia się tu.. - przerwała nagle,nadal stojąc w tym samym miejscu. - To Adrien Agreste.
Blondyn przelknął ślinę i spojrzał blagalnie na Marinette. Myślał że chociaż ona mu pomoże,przecież Lexi to jej kuzynka więc jakby coś powiedziała to by mu odpusciła..prawda? Ona tylko wyszeptała,ciche "przepraszam".
Tym czasem młoda kobieta odwróciła się i założyła ręce na piersi.
- Powinnam Ci wstawić teraz uwagę,zdajesz sobie z tego sprawę? - zapytała przymrurzając oczy,kładąc prawą rękę na biurku. - Ale tego nie zrobię.
Adrien popatrzył na nią oszołomiony.
- Masz mi tylko obiecać że nigdy to się nie powtórzy. Jasne?
- Oczywiście. - kiwnął głową,po czym usiadł w ławce i przybył "żółwika" z Nino.
- Ekhem. - krzaknął ktoś,a Chan odwróciła się w stronę drzwi. Tam kogo zobaczyła,nie chciała by był tą osobą.
- A pan to? - zapytała,starając się brzmieć normalnie. Chociaż tak nie bylo.
- To przeze mnie mój kuzyn się spóźnił. - odparł beznamiętnie opierając się o framuge drzwi. - Bardzo przepraszam.
- Tak jak mówiłam. Nic się nie stało. - przewróciła oczami. - Powtrzam pytanie. Kim Pan jest?
- Jestem kuzynem Adriena. Nazywam się Felix Agreste. - podszedł do niej,trochę bliżej. Marinette speszyla się do tego stopnia że nie widziała co ma zrobić. Blondyn jednak tylko wyciągnął dłoń w geście przywitania.
Lexi niepewnie ją uscisneła.- Lexi. Lexi Chan. Kuzynka Marinette Dupain - Cheng.- mruknęła,ukradkiem patrząc na nastolatkę.
- Nowy ship kochani! - krzyknęła Alix z ostatniej ławki.
Teraz w klasie było słychać potwierdzający śmiech i szepty.
A starsza Marinette była cała czerwona i nawet nie potrafiła tego ukryć. Nagle zaczęła się cicho śmiać,uwalniając rękę z uścisku przystojnego blondyna.Tylko dwie osoby z klasy się nie śmiały. Ich wzrok był przygwozdzony do dwójki osób stojących jak posągi. A byli to Adrien i Marinette.