xxx

108 10 5
                                    

26.07.2020r.

Dzisiaj doszła do mnie wiadomość o śmierci pewnej dziewczyny. O śmierci mojej fanki. Dowiedziałem się, że była Polką i że odebrała sobie życie. Wstrząsnęło to mną, bo jednak byłem dla niej kimś ważnym, a teraz? Teraz ona nie żyje, a ja nie wiem dlaczego. Postanowiłem się skontaktować z jej rodziną. Manager pomógł mi zdobyć e-mail do jej matki. Napisałem, że bardzo mi przykro z powodu śmierci jej córki i czy mógłbym jakoś im pomóc lub coś dla nich zrobić.

Czekając na odpowiedź, zajrzałem na twittera, bo dawno mnie tam nie było. Zobaczyłem pełno tweetów z hashtagiem "PrayForJuls". Z bólem wszedłem w ten hashtag i przeczytałem większość wpisów. "Mam nadzieję, że tam na górze jest ci lepiej", "Tęsknimy za tobą, przykro nam, że nie ma cię już z nami", "Jest mi okropnie źle z tym, że nie spełniłaś swojego największego marzenia jakim było spotkanie Josepha, na pewno byłby z ciebie dumny gdyby wiedział ile osiągnęłaś i jakim byłaś człowiekiem". W kilku tweetach byłem wspomniany ja i to najbardziej mnie w tym wszystkim bolało.

Po kilku godzinach otrzymałem odpowiedź na maila. Rodzicielka dziewczyny zaprosiła mnie na pogrzeb. Nie napisała dlaczego, ale napisała, że jest to ważne i że moja obecność w zupełności jej wystarczy. Bez zastanowienia spakowałem walizkę i kupiłem bilet lotniczy do Polski. Musiałem tam być. Nie widziałem innej opcji.

27.07.2020r.

Gdy wylądowałem w stolicy, zamówiłem taksówkę do najbliższego hotelu i wynająłem pokój na jedną noc. Jutro pojadę do wioski w której mieszkała Juls i porozmawiam z jej rodziną. Pogrzeb jest pojutrze, więc pomogę im wszystko przygotować.

28.07.2020r.

Nieduża wioska niedaleko centrum kraju. To właśnie tam wychowała się Juls. Jej brat pokazał mi gdzie chodziła do szkoły podstawowej, gdzie do szkoły średniej. Pokazał mi jej pokój. Coś we mnie pękło gdy zobaczyłem plakat z moim wizerunkiem. Od razu po tym wyszedłem z domu by ochłonąć. To było dla mnie za dużo. Nie znałem jej, ale jej śmierć strasznie mnie dotknęła. Nie miałem pojęcia jak dam radę na jutrzejszym pogrzebie.

29.07.2020r.

Pogrzeb Juls odbył się w jej urodziny. Dzisiaj miałaby siedemnaście lat. Dlaczego akurat w tym dniu? Czy naprawdę nie dało się tego przesunąć o jeden dzień?

Na pogrzebie nie było wiele osób. Z tego co się orientowałem, pojawili się oczywiście jej rodzice i rodzeństwo, dziadkowie, jakieś wujostwo i kilka młodych osób. Pewnie to byli jej przyjaciele i znajomi. Poza tym, byli też sąsiedzi i ludzie z wioski którzy ją znali i chcieli ją pożegnać.

W kościele usiadłem z boku by nie rzucać się w oczy. Co pomyśleli by ludzie którzy mnie nie znają? Może nie obchodziło mnie to jakoś bardzo, ale wolałem uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.

Podczas mszy nawet nie słuchałem księdza bo i tak bym nie zrozumiał co mówi. Skupiłem się na zamkniętej trumnie. Przez cały czas miałem łzy w oczach. Próbowałem jakoś je powstrzymać, ale nie potrafiłem. Zbyt wiele bólu wtedy czułem.

Gdy byliśmy na cmentarzu i gdy składałem kwiaty na jej grobie, podeszła do mnie jedna dziewczyn którą widziałem w kościele.

- Ona bardzo cię kochała. Byłeś dla niej najważniejszy - powiedziała po angielsku ze łzami w oczach. - A to kazała mi przekazać jej mama. - wyciągnęła białą kopertę z torebki i mi ją podała.

- Dziękuje. - wziąłem kopertę, a gdy zobaczyłem, że zaraz się rozpłacze, delikatnie ją przytuliłem.

Gdy zostałem sam przy grobie, uklęknąłem na ziemi i otworzyłem kopertę. Wziąłem głęboki wdech i zacząłem czytać zawartość.

"Drogi Josephie,
Wiem, że nigdy tego nie przeczytasz, ale czułam potrzebę napisania do ciebie przed moim odejściem.
Zrobiłam to, bo zbyt wiele ludzi mnie zraniło. Zbyt wiele bólu doświadczyłam. Byłam zbyt słaba. Zawsze sobie powtarzałam, że nie każdy powinien żyć. Tak samo było ze mną. Życie nie było dla mnie. Ale koniec już z tą smutną częścią.
Dzięki tobie miałam siłę wstawać z łóżka. Dzięki tobie wszystko było lepsze. Bo mimo że nie było cię przy mnie, ja czułam, że nade mną czuwasz, że jesteś. Twój uśmiech sprawiał, że ja też się uśmiechałam. Jesteś wspaniałym człowiekiem. Bardzo cię kocham. Dziękuje za trzymanie mnie przy życiu przez tak długi czas. Nie zmieniaj się. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy.
Żałuje tylko, że nie miałam okazji cię spotkać i powiedzieć ci tego w twarz. Bardzo żałuje.
Buziaki z Polski,
Juls xx "

Złożyłem list i się rozpłakałem. Już nie mogłem powstrzymać łez. Nie potrafiłem. Szlochałem na cały głos jak małe dziecko. Na pewno wiele ludzi mnie słyszało, ale co z tego? Nie wiem dlaczego, ale czułem się winny za jej śmierć.

Gdy w końcu się uspokoiłem, ostatni raz spojrzałem na grób i położyłem dłoń na tabliczce z jej imieniem.

- Przepraszam, że mnie nie było. Nawet nie wiesz jak mi przykro, że się nie spotkaliśmy. Spoczywaj w spokoju, kochana - wyszeptałem i wyszedłem z cmentarza. Zatrzymałem się na chwilę i wyjąłem telefon. Otworzyłem Twittera i napisałem:

Nie wiem jak sobie poradzę z tą sytuacją, ale muszę dać radę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiem jak sobie poradzę z tą sytuacją, ale muszę dać radę. Dla Juls.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 25, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Goodbye and cryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz