Wpis Kariku
Szłam z Wilkiem przez rynek, zastanawiając się gdzie pójść zanim odwiedzimy restaurację z kebabami. Śmialiśmy się i dyskutowaliśmy. Zdecydowałam się pokazać mu miejsce, w którym kupuję puzzle. Przebiegliśmy przez ulicę, mimo iż kawałek obok były pasy. Przeszliśmy przez placyk i weszliśmy do budynku. Wilk był wniebowzięty. Kiedy ja sprawdzałam najnowszą dostawę puzzli, on majstrował coś przy pluszowych żółwiach. Później wzięliśmy sobie po długopisie z kaczuszką, a po obejrzeniu większości sklepu znaleźliśmy się przy dziale z grami.
-Dobble jest tu tańsze o 15 groszy. Muszę je kupić, kocham tę grę-oświadczył Wilk, po czym wziął opakowanie metalowego pudełka z kartami.
-Dlaczego?-zaśmiałam się.
-Zawsze jest taka wojna, kiedy ludzie biorą karty z kupki. Kocham patrzeć jak ludzie skaczą sobie do gardeł, a później brać w tym udział-nie odpowiedziałam. Zapłaciliśmy za wszystko i parkiem wróciliśmy do punktu wyjścia. Odwiedziliśmy jeszcze sklep z kapeluszami, abym mogła zapytać o czapki jak ja nazywam "futrzatki" oraz do sklepu biurowego, bo potrzebowałam czerwonego markera. Wkrótce obydwaj zgłodnielyśmy. Zawróciliśmy i udaliśmy się na kebab.
Wilk: (zjadła tylko Kariku. Zawzięcie usiłowała mnie namówić do zjedzenia ale ja się nie dałem namówić)
Usiedliśmy, zjedliśmy, poszliśmy kupić Colę i Sprite¹ i usiedliśmy na ławce. Wilk odpakował Double I zagraliśmy. Czy z tą samą zajadłością co my o karty, On będzie walczył o nasz strach...?

CZYTASZ
The Game
Terror«Ta gra jest niebezpieczna. Stawia życie nasze i naszych przyjaciół na włosku. Jeśli ją przegramy, umrzemy i wszystko posiądzie mrok...» The Game. Dziennik Wilka I Kariku. Uciekaj, dopóki jeszcze cię nie dorwał.