"Chodźcie, siadajcie" powiedziałam zachęcająco w strone przyjaciół. I wszyscy ruszyliśmy w strone salonu, ja podeszłam do barku i zrobiłam nam drinki pół na pół jina z tonickiem. Rozdałam każdemu i sama usiadłam."To co u was Shawn, Charlotte?" zaczełam.
"Właściwie to ostatnio dobrze, dogadujemy sie." odpowiedział Shawn a Charlotte mu przytakneła.
"A co u moich morderców ?" zapytałam ponownie tym razem Andrew i Alycije na co sie zaśmiałyśmy.
"A dobrze jak nigdy" odpowiedziała Al. "Za 2 miesiące ślub"
"A no właśnie, kiedy dokładnie?" zapytała Charlotte.
"27 kwietnia" odpowiedziała o dziwo miło Als, Andrew ją zmienia. "Ale kto Ci powiedział, że idziesz Charlotte?" dodała i w tym momencie cofam to co powiedziałam.
"Ja tak powiedziałam i nawet nie licz, że mnie nie będzie musze was pilnować, żebyście nie znikneli nagle na godzine sie pieprzyć po kątach" no i to jest cała ona ...
"A co u Ciebie Rita?" zapytał Shawn.
"Dzięki, że pytasz przyjacielu, więc sądze, że dorobie drugi pokuj dla plebsu w piwnicy i zatrzymam sobie Cabello" wszyscy się zaśmialiśmy.
"Wy tu sobie gadcie, a nas robota czeka" przerwał nam Andrew.
"Masz rację. To planowanie porwania Jauregui czas zacząć moi drodzy" odpowiedziałam zadowolona.
***
Alycija's POV
Byłam już w drodze, ale oświeciło mnie. Przecież ten debil Rita jest w chuj zakochana w Cabello, mimo że tego nie widzi. A ja nie mam zamiaru patrzeć jak coerpi widząc Jauregui piepszącą się z Cabello. Wracam do niej i niech tylko sprobuje byc na mnie zła.
Rita's POV
W momencie, w którym Als wyjechała stwierdziłam, że spędze tą godzinę albo i więcej z Cabello. Nie mam pojęcia co mnie tak do niej ciągnie ale nie moge zapominać o eksperymencie. W każdym razie i tak do niej poszłam, aktualnie zamykam za sobą drzwi, jest 22:47 wiec nie zdziwie sie jeżeli śpi. Ku mojemu zaskoczeniu
, albo i nie, Camila właśnie patrzy w sufit bez ruchu."Cabello co ty odwalasz?!" pytam zdziwiona jej zachowaniem. Spojrzała na mnie spokojnie ale natychmiast się otrznąsneła dosłownie i spojrzała na mnie ze strachem.
"N-nic" odpowiedziała, od kiedy ona sie jąka ?
"Nic?" dopytałam przekonana, że myślami jest z rodziną.
"N-ni-ic" aha wiec coś jest nie tak.
"O co Ci chodzi? Boisz sie mnie" zapytałam z zaskakującym mnie spokojem.
"Nie, o nic" starała sie zabrzmieć pewnie ale w jej oczach dalej była panika.
"KARLA DO CHOLERY NIE KŁAM !" wydarłam się na Kubanke.
"T-tak" odpowiedziała na moje wcześniej zadane pytanie.
"Co 'tak' ?" dopytywałam.
"Tak boję się Ciebie" opowiedziała o dziwo bez zająknięcia. Nawet nie wyobrażacie sobie co bym jej teraz zrobiła ale coś we mnie mnie powstrzymuje.
"Dobra, przejdzmy do czegoś innego" zaczynam, a ona patrzy na mnie przerażona. "Myłaś się, tak?" oczywiście obserwowałam ją na kamerach, o których nie ma pojęcia i widziałam, że się nie myła i nic nie robiła oprócz leżenia i głupiego patrzenia w sufit.
"T-tak" odpowiedziała. Nie umie kłamać.
"A więc być może Cię oswicę kochanie, nie myłaś się" spojrzała na mnie zdziwiona.
"Jak ty -?" zaczeła.
"Mam sposoby słońce ale musisz sie myć i nawet nie ma opcji nie mycia się. Rozumiesz!" pokiwała tylko głową na moją wypowiedź. "Za takie zachowanie jest kara od jutra miałaś dostawać picie i troche jedzenia ale w danej sytuacji to sie zastanawiam" zaczełam ją podpuszczać.
"Nie, nie, prosze zrobię wszystko!" zaczęła płakać.
"Słuchaj zawsze będzie kara po czymś takim. Tym razem może sobie wybrać karę ale nie konkretnie opcja a , b lub c"
"D-dobrze, wybieram b" no nieźle.
"Okej, w takim razie podejdź do mnie" rozkazałam. Gdzy poeszła wzięłam ją na kolana i kazałam jej sie nie ruszać.
***
"Camila!" zawołałam ją, jak wróciłam do niej z pierszą małą dawką jedzenia i wody czyli pół szklanki wody i kanapkę z czarnego chleba z masłem, serem, szynką, sałatą i innymi pełnymi witamin składnikami i nie nie miało to nic wspólnego z karą. Ucieszona dziewczyna w fryzurze przezemnie zrobionej i ubrana przeze mnie w struj do przywitania Lauren podbiegła do mnie . No dobra 'strój do przywitania Lauren' był przygotowany na później, ale to kara.
"Chodź, usiądziesz na łóżku i zjesz." posłusznie usiadła i zaczęła siegać po jedzenie, gdy odsunęłam jej ręke. Spojrzała na mnie zdezorientowana.
"Ja cie nakarmie" oznajmiłam i zaczełam powoli podawć jej kanapkę, następnie podałam jej witaminy do połknięcia i wode do popicia. Jeśli by jadła sama mogłaby jeść za szybko, co by jej zaszkodziło. Gdy dziewczyna zjadła, poszła umyć zeby i twarz nastepnie zaścieliła łóżko. Kazałam jej usiąść po turecku na środku łóżka i czekać na nowego gościa. A sama poszłam na górę. I przygotowałam się na powrót Als z Lauren.
"Wróciłam" usłyszałam donosny głos przyjaciółki.
"Hej Als gdzie Lauren?" zaoytalam zdziwiona faktem, ze jest sama.
"Nie ma jej" co kurwa?
"Jak to nie ma?!"
"Ło, ło, ło relax. Nie ma jej bo jej nie porwałam" Już otworzylam usta
by mowic gdy mnie ucieszyła "Słuchaj jeżeli myślisz, że mam Cię gdzieś to wiedz, że sie mylisz zależy mi na przyjaciołach i rodzinie. Dlatego jeśli sądzisz, że pozwole Ci wrócić do tego co było dawniej bo jakaś jebana milionerka będzie ci pieprzyła Cabello przed oczami to sie kurwa mylisz!" Ja pierdole szok .Okej lepiej już nic nie mówię. Idę po Camilę wezme ją na górę do mnie. Pytacie czy to dobry pomysł a więc tak moje drzwi da sie zamknąć z dwóch stron mam połączoną z pokojem łazienkę wiec bedzie w razie czego i kulo odporne szyby jak na Black House przystało. Black House to narazie mój dom ale buduje tu sie cala rozbudowna piwnica i za niedługo wszyscy z The Crime Perfectionist i Charlotte bedziemy tu mieszkać no i moua młoda Kubanka też oczywiście.
Uchylając ostatnie ( dźwiękoszczelne) drzwi usłyszałam płacz brązowookiej, weszłam wiec szybkim krokiem do pomieszczenia i odrazu przytuliłam brunetkę, na co ta się lekko wzdrygnęła i zaczęła głośniej płakać.
"Ciiiii ... będzie dobrze" próbowałam ją uspokoić ale na marne. Więc położyłam ją na łóżko i przytuliłam ją od tylu też wchodząc na łóżko. Czekałam aż zasnie a następnie wzięłam ją na ręce idec do góry po drodze napotykając zdziwione spojrzenie Fox. Kiwnęłam głową na akurat leżące na wierzchu blatu przy którym stała papiery dotyczące zamątowania wygłuszenia w dosłownie każdej ścianie. I ruszylam dalej w kirunku mojego pokoju na drugim piętrze.
👀👀👀👀👀👀
Jak widzicie zmieniona teść ale ktoś mądry powiedział mi że nie muszę pisać Camren-a żeby miec Cabello w książęce więc oto jestem z nową książka, nową okładką, nową treścią
Buziaki
DRŁR 😘
![](https://img.wattpad.com/cover/198978283-288-k504536.jpg)
CZYTASZ
The Crime Perfectionist
Ficción Generalbyc moze bedzie tez wersja po angielsku Wulgaryzmy Przemoc Sceny 18+