Chapter 2

14 3 0
                                    

Nie sprawdzany
Miłego czytania

"Ogarniasz ją?" zapytałam mnie Alycija po wejściu na górę.

"Nie" odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
"To dosyć dziwne. Może bała sie, że jak okarze sztrach to bedzie gorzej traktowana." dodałam po chwili.

"Może" rzuciła przyjaciółka wstając z fotela, kierując sie do kuchni aby nalać sobie kolejną szklankę soku pomarańczowego.

Była już godzina 00:34 więc postanowiłam osobiście odwiedzić Cabello po drodze informują o tym przyjaciółkę. Zeszłam na dół i najciszej jak mogłam otwierając dwie pierwsze pary dzri które miały po dwie kłódki a następnie ostatnie, wygłuszone drzwi. Widok, który zastałam strasznie mnie rozczulił, była to śpiąca Camila. Widać było, że zapięcia bardzo ją uwierają, bo nie miała jak sie wygodnie ułożyć. Podzeszłam do niej powoli i usiadłam obok niej na łóżku, niestety to ją obudziło. Powoli otwierała oczy, a kiedy chciała je przetrzeć zorientowała sie, że jest przypięta kajdankami, wtedy otworzyla gwałtownie oczy i natychmiast jej wzrok skierował sie na mnie. Ciągle sie bała co w jej akurat przypadku mnie niesatysfakcjonowało.

"Co chcesz mi zrobić ?" zapytała z przerażeniem.

"Nic, spokojnie. Chociaż właściewie to ... " Zaczęłam powili pochylając sie nad nią, żeby odpiąć jej lewą rękę. Następnie odpiełam po koleji lewą nogę, prawą nogę i na końcu prawą rękę.

Spojżała na mnie podejżliwie i zapytała. "Dlaczego odpinasz mi ręce i nogi?"

"Żebyś sie mogła ogarnąć. Dzisiaj wyjątkowo o tej godzinie włącze Ci wodę na codzień bedzie ona włączona od 20:40 do 20:50 co daje wam ale narazie tylko tobie 10 minut dziennie na prysznic. Dzisiaj bedzie ona włączona na 8 minut jeżeli chodzi o prysznic, tak to woda w umywalce i toalecie  jest ciągle ale nie bedziecie mogły myć w umywalce niczego innego niż dłoni twarzy i zębów." spojrzałam na nią z dodającym otuchy uśmiechem.

"Dobrze" odpowiedziała ale dalej siedziała, więc postanowiłam jej troche pomóc. Wstałam i ruszyłam w strone jej komody następnie wyciągając z niej czystą bielizne i piżame jedną z bardziej klasycznych. Podeszłam jeszcze raz do młodej kobiety i wręczyłam jej rzeczy.

"Teraz idź pod prysznic rozbierz się, a wtedy ja wyjde na chwilkę, włączę ci wode i wrócę do Ciebie, jeżeli zobacze że skończyłaś się myć zanim minie 8 minut to wyłocze wodę, jezeli nie wyrobisz się w trakcie 8 minut to i tak ją wyłączę. Zrozumiałaś?" troche ostro co mnie pozytywnie zdziwiło wytlumaczykam jej pare rzeczy.

Brunetka pokiwała głową, wzięła przygotowane przeze mnie rzeczy i położyła je za szybą od prysznica w taki sposób, aby nic sie nie pomoczyło. Spojrzała na mnie nie pewnie zadsjąc nieme pytanie czy będę tak stała i patrzyła a ja tylko skinełam głową obracając się w strone drzwi. Obserwując katem oka dziewczyne, czy robi to co powinna postanowiłam napisac do Als, ktora cały czas była u góry.

Ja :
Cabello zaraz sie bedzie myła.

Al 💙:
Spoko tylko jej pilnuj debilu.

Ja :
Oczywiście. A nie jedziesz do domu? Andrew pewnie czeka ... 😏

Al 💙:
Odczep się i pilnuj swojej "skubanki" hahah

Okej Als ma racje musze pilnowaś "skubanki" co wymyśliłam podczas obserwacji Cabello któregoś dnia. Nie oznacza to nic więcej niż połączenie słów: skubana i Kubanka. Wracając do latynoski spojrzałam w stronę prysnica gdzie stała w bieliznie czekając na wode, co mnie mimo wszystko zdziwiło.

"Co jest?" zapytałam. Nie odpowiedziała skubanka, na wspomninie rozmowy z przyjaciółką sie uśmiechnęłam.

"Zadałam pytanie" nie dawałam za wygraną. Cabello spojrzała na mnie prosząco.

"Rozbierasz się, czy mam Ci pomóc ?" zapytałam głośniej z irytacją w głosie, na co zareagowała pośpiesznym zdjęciem reszty odzieży. Uśmiechnęłam się zadowolona z siebie na jej zachowanie i widząc, że stoi już tym razem całkowicie gotowa wszłam na chwilę z pomieszczenia aby włączyć jej wodę. Brunetka zaczęła myć się mydłem, nastepnie spłukując je z siebie nałożyła szampon na wlosy i zaczęła je pienić.

"Zostały Ci trzy minuty!" poinformowałam ją przekrzykując wodę. Camila spojrzała na mnie na chwilę i szybko odwróciła wzrok. W tym czasie ja podziwiałam jej piękne ciało ... czekaj stop co ?! Ja pierdole nie wiem co się ze mną dzieje ale to jest złe. Z moich wysli wrwało mnie sylnięcie dziewczyny, która zacieła się maszgnką na achillesie. Podeszłam aby wyłączyć wodę a następnie do niej po drodze wyciągając ręcznik z ukrytej w scianie szafki na ręczniki i papier toaletowy, o której zapomniałam powiedzieć dziewczynie. Rozlożyłam ręcznik, podeszłam bliżej owinęłam nim brunetke, która sie przestraszyła mojego dotyku ale tylko spojrzała na mnie przelotnie i sie wiecej nie ruszała, więc owiniętą już w ręcznik złapałam ją w pasie i podniosłam przerzucając ją sobie przez bark zaniosłam ją na jej łóżko i zchyliłam się do jej pokaleczonej nogi. Prawą ręką sięgnełam pod łóżko po apteczke, z której wyciągnełam plasterki i przykleiłam jeden z nich w miejsce skaleczenia. Następnie podeszłam spowrotem pod przysznic po piżame Camili. Podałam jej ubrania, a ona zaczeła sie wycierać recznikiem aby sie ubrać. Nie chcąc jej dłużej stresować udałam się na górę po drodze zamykając troje drzwi na cztery kłódki.

Na górze już czekała na mnie siostra, która od razu zaczęła pytać. "Co tak długo?"

"Pieprzyłaś ją tam ?" usłyszałam głos drugiej przyjaciółki z przedpokoju oraz śmiech jej chłopaka.

"Właściwe to tak, wzrokiem" odpowiedziałam na głupie pytania Charlotte. "A co sie tu u góry dzieje? Jeszcze tylko Andrew brakuje." Andrew to narzeczony Als, spotkali sie na spotkaniu dla fanów Sherlocka a to właśnie on grał Moriartiego. Co wiecej okazało się, że on sam jest płatnym mordercą dlatego nam pomaga. Shawn jest naszym logistykiem i chłopakiem Charlotte, a ona jest moją przyjaciółką, która jest w naszej ekipie dlatego, że sie przyjaźnimy i Shawn opowiedział jej o tym czym się zajmujemy ja z Als jesteśmy głownie od porwań i tortur ale zabójstwa na zlecenie też nie są rzadkie.

"Właściwe to ..." zaczęła Alycija, ale przerwało jej płukanie do drzwi i każdy już doskonale wiedział kto to był. Poszłam więc otworzyć drzwi przelotnie spoglądając na zegarek dochodziła już 1:30 czyli faktycznie sie zasiedziałam na dole. A za niedługo będzie tylko ciekawiej. Właśnie miałam otwierać drzwi, kiedy rozległo sie ponowne pulanie.

"Andrew! Jak miło cie widzieć. Jak zlecenie?" przywitałam przyjaciela, w miedzy czasie przybiegła szczęśliwa Al pocałowała chłopaka na przywitanie i dała mu mówić.

"Ciebie też miło wiedzieć Rita i Ciebie kochanie" dodał patrząc na moją siosrtrę. "Zlecenie było dosyć łatwe, zdjąłem dilera tego Tyrone czy jak mu tam i mam 25 milionów dolarów." A oto nasza druga w przyszłości uprowadzona. Lauren Jauregui najmłodsza miliarderka, kazała zabić swojego byłego pod pretekstem najbardziej znanego dilera. Zapowiada sie niezła noc.

👀👀👀👀

Witajcie dzisiaj 2 rozdzialik chociaż w sumie to zaraz 1:00 więc ...

Buziaki
DRŁR

The Crime PerfectionistOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz