Rozdział pierwszy

3 0 0
                                    

Nazywam się Michael Morton, mam 17 lat i właśnie przeżywam pierwszą miłość. Ostatnio stało się popularne pisanie takich pamiętników. I choć sam nie wierzę, że robię tak idiotyczną rzecz, ale zakochałem się. Zakochałem się jak głupi, więc robię głupie rzeczy, a przez pewne okoliczności nie mogę zwierzyć się nikomu innemu. Tylko tobie pamiętniczku. Czekasz drogi dzienniku, że opiszę w tobie słodką, szkolną miłość do koleżanki z klasy? Wybacz za to rozczarowanie, ale Helen nie chodzi do mojej szkoły. Ona ogólnie nie chodzi do szkoły... Moją młodzieńczą miłością jest zmęczona życiem trzydziestolatka. Zawsze wydawało mi się, że miłość do znacznie starszej osoby jest... Może niewłaściwa? Trudno to ubrać w słowa, ale nigdy wcześniej bym nie przewidział tego co robię teraz. Najgorsze jest, to że nawet jeśli daję jej bardzo oczywiste sygnały nie zwraca na nie uwagi! Cóż... Ona jest wyjątkową kobietą. Mimo swojego wieku nie ma jeszcze nikogo ( przynajmniej nie mam rywali, nie? ). Wydaje się mieć wszystko w nosie i mimo upływającego czasu jej największym problem jest brak jej ulubionej kawy. Nie jest zbyt radosna, pozytywna. Zawsze wygląda na bardzo znudzoną. Choć to może być wina tego, że zazwyczaj widzę ją w pracy. Pracuje jako sekretarka w jakiejś dziwnej, obskurnej kancelarii. Już od pół roku zawsze przychodzę tam po szkole i spędzam tam mnóstwo czasu. Zazwyczaj siedzę przy małym stoliczku w roku i odrabiam zadania domowe. Czasami Helen mi pomaga ( jest kochana, prawda?). Zazwyczaj wracam do domu późnymi wieczorami. Moi rodzice pracują zdecydowanie za ciężko i rzadko są w domu, prowadzą własną firmę, więc nawet nie zauważyli, że ich syn nie siedzi zgodnie z ich przykazaniem w domu. Przyjaciół raczej nie mam. Chociaż mam powodzenie u płci przeciwnej w szkole ( czemu tylko Helen nie widzi jaki jestem super? ) to jakoś nigdy nie zwracałem uwagi na dziewczyny. Po prostu. Jakoś nigdy nie potrzebowałem nikogo bliskiego, a teraz zbieram tego żniwa i wyżalam się w zeszycie w jednorożce. Dobra. Jest już późno idę spać

4.11.18

------

Dzień dobry dzienniczku. Jestem Chloe Carter i mam 17 lat. Ostatnio poznałam kogoś wyjątkowego i nie mogę się powstrzymać od napisania o tym. Moja szkolna miłość nadeszła. Zakochałam się w koledze z klasy. Trwa to już dobry tydzień, ale nadal nawet nie byliśmy na kawie. Siedzi przede mną. Tyle razy go gdzieś zapraszałam, tyle razy próbowałam zagadać to dokładnie tyle razy mnie zbył. Chyba nie pozostało mi nic innego jak starać się bardziej. P-prawda? Głupia ja. Heh. Pocieszające jest, że nie ma nikogo na oku. Nigdy nie widziałam go w pobliżu jakiejś dziewczyny w szkole. Chyba powinnam coś o nim napisać. Więc jest bardzo przystojny. Dużo dziewczyn ze szkoły się w nim podkochuje. Jest wysoki, ma czarne włosy i takie przenikliwe, niebieskie oczy. No i jest po prostu cudowny. Chociaż straszny z niego gbur to istny geniusz jeśli chodzi o chemię. Mam słabość do takich ludzi. Po za tym ma to ,,coś". Moja przyjaciółka, Tatiana mówi, że to przez jego tajemniczość. Pewnie ma rację. Michael nie mówi o sobie nic. Ogólnie jest małomówny, ale jak już mówi... Wspominałam, że ma piękny głos? Nie wiem o nim dużo. Nawet trudno nazwać mnie jego znajomą. Choć czasami mam ochotę zabawić się w stalkera. Jakoś boję się. Co jeśli mnie zauważy. Po za tym jego rodzina jest bardzo bogata. Może chodzi do jakiś luksusowych miejsc? Wtedy nawet nie wtopię się w tłum. Ach. Beznadzieja. Idę robić zadanie z matematyki. Pa

04.11.18

---------

Dzień dobry!

Przychodzę do was z nową ,,książką". Przy tej będę się starać obiecuje.

Pewnie dam tu jeszcze jakieś poprawki, ale luz, nie?

Miały to być dwa oddzielne rozdziały, ale jakoś byłoby krótko, więc jest jeden.

Pa

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 08, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Pamiętniki pełne miłościWhere stories live. Discover now