1. nowy = idiota

381 20 16
                                    

Drrrrryń Drrrrryń Drrrrrrryń
Siemka, ten głupi dźwięk na początku to mój budzik. Jest dopiero 5, a ja już muszę wstawać. Pewnie zapytacie, dlaczego tak wcześnie? A bo moje kochane ułomy, codziennie przed szkołą chcą się spotkać i pograć w piłkę, albo pojeździć na desce. Więc wracając do rzeczywistości, wstaję właśnie z łóżka i idę do garderoby. Z garderoby wyciągam pierwsze lepsze spodnie i bluzę z kapturem, a pod spód rozciągniętą bluzkę. Do tego oczywiście bielizne. Biorę jeszcze czapkę z daszkiem i choker. Mój strój na dzisiaj gotowy. Idę z tym do łazienki i biorę szybki prysznic. Umyta ubieram przygotowane ubrania i rozczesuje włosy. Zakładam na szyję chokera, a na głowę czapkę. Oczywiście daszkiem do tyłu. Nie maluje sie. Nie lubię jak ktoś ma na sobie kilo tapety. Uważam, że nie powinno się ukrywać swojego naturalnego wyglądu. Gotowa wychodzę z łazienki. Biorę telefon z szafki nocnej i schodzę na dół. Od razu kieruje się do kuchni. Z lodówki wyjmuję sobie wszystkie składniki potrzebne na naleśniki. Przygotowuje ciasto i zaczynam smażyć. Po 10 minutach zajadam się moim pysznym śniadaniem. Po zjedzeniu po mywam naczynia i idę do korytarza. Jest już 5.35 więc szybko ubieram buty (zwykłe trampki), biorę deskę (no i oczywiście plecak) i wychodzę z domu. Jadę na nasze umówione miejsce, czyli boisko. Obok boiska jest skatepark i sklepik, więc to jest idealne miejsce dla nas. Mam jakieś 10 minut drogi. O 5.45 jestem na miejscu. Jak zwykle jestem ostatnia, ale czekaj, czekaj, czekaj. Są tu jacyś nowi. Dwóch wysokich chłopaków, no dobra dla mnie wysokich. No dobra nieważne.

- oj księżniczko czyżbyś się zgubiła? Na trybuny idzie się tam tędy. - pokazał w stronę loży dziwek (miejsca gdzie siedzą dziewczyny i ślinią się do sportowców).

- oj stary nie radzę - powiedział James.

- a co ona mi może zrobić? Haha - to dalej ten nowy dureń. Już go nie lubię.

- o skarbie w końcu jesteś! Co tak długo? - krzyknął Matt podchodząc do nas.

- no sorka głupku. Przyjechałam na desce. Mój motor dalej w naprawie. - odpowiedziałam mu i się do niego przytuliłam.

- no dobrze, ale mogłaś mówić to bym po ciebie podjechał. - mówił, odwzajemniając przytulasa.

- czyżby dała dupy kapitanowi - szepnął ten nowy głupek do drugiego nowego, pewnie jego koleżki.

- e e e! Jak ty się zwracasz do mojego zastępcy białego wilka. - warknął na idiotę Matt.

- I niby ona ma być tym nie pokonanym białym wilkiem?!!! - krzyknął debil. Ja jako że jestem dziewczyną nie powinnam grać. Więc na meczach, zawodach itp. jestem pod ksywką Biały wilk. Zawsze przy grze mam na sobie czarną bluzę z wilkiem na plecach. Nawet połowa naszej szkoły nie wie kim jestem. A ta połowa, która nie wie to dziewczyny. Ślinią się nawet czasami do mnie ehhh.

- jak chcesz zapytaj trenera. On ci wszystko powie - powiedział Tim.

- a wy co ją tak bronicie? Dała wam dupy czy jak? - zapytał z uniesioną brwią matoł.

- jeszcze jedno słowo, a pożałujesz. I dla twojej wiadomości nie jestem dziwką, ale jak chcesz to za 10 minut przyjdą i będą się ślinić na trybunach. Możesz iść. Będą mieli kolejnego idiotę do kolekcji. - powiedziałam spokojnie. Nie będę marnować nerwów na takiego idiotę.

- dobra gramy, a nie! Po to tu chyba przyszliśmy! - krzyknął Radek.

- dobra nowi wybierają drużyny. Jest nas 13 więc po 6 osób. Zaczyna Ethan. - powiedział Matt. Wszyscy od razu ustawiliśmy się w rzędzie.

- i kapitana nie można wybierać. On będzie w słabszej drużynie, aby wyrównać możliwości wygranej. - powiedziałam nowym. Zawsze tak robiliśmy, bo potem była ciekawsza gra.

Chłopczyca?  | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz